*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

niedziela, 25 kwietnia 2010

Fruuu.. i poleciałam

No to zaczęło się. W sensie urlopowanie :) W piątek zamknęłam sprawy bieżące w pracy i wybyłam ;) A wieczorem zaliczyłam cały wachlarz rozrywek ;) Najpierw poszłam do filharmonii, potem do klubu na piwo z dziewczynami a w końcu wylądowałam w na koncercie bluesowym z Frankiem, jego mamą i ciocią :) Muszę przyznać, ze wieczór byłby super gdyby nie to, że byłam koszmarnie zmęczona :( Oczy mi się zamykały i chociaż strasznie miałam ochotę pobawić się i mile spędzić ten wieczór, organizm się buntował i przez ten konflikt interesów niestety nie byłam w najlepszym nastroju. Trudno, było minęło. Ale wieczór i tak był fajny.
A tymczasem za chwilę wyruszam… Udało mi się spakować. Oto mój jedyny bagaż :)
 
Dałam radę zmieścić się w torbę 55x40x20 :) Jestem z siebie dumna.
Przyznać muszę, że trochę się boję… Dawno już sama nie podróżowałam, zawsze z Frankiem i raźniej było :) W Dublinie muszę wsiąść w autobus i przejechać na drugi koniec Irlandii do Limerick i wysiąść na odpowiednim przystanku. Mam nadzieję, że obejdzie się bez komplikacji :) Fakt, w Hiszpanii radziłam sobie bez problemu i też jeździłam sama wzdłuż i wszerz, więc pewnie tym razem też sobie poradzę, w końcu nie jestem jakąś sierotką ;)
No dobrze, już czas. Trzeba się załapać na odprawę :) Dziewczyny mają internet, więc jeśli będę miała czas, dam Wam znać co porabiam :) Udało mi się też przedłużyć urlop i co prawda w Irlandii będę tylko do czwartku, ale potem z wrocławskiego lotniska pojadę nie do Poznania ale prosto do Miasteczka i zostanę tam aż do 3 maja :) 10 dni urlopu. Właśnie zaczyna się drugi :)

Dopisek:
Notkę napisałam w niedzielę rano, ale się nie opublikowała niestety, nie wiem dlaczego :) W każdym razie – jestem już w Irlandii, podróż bez większych problemów a teraz siedzimy już od kilku godzin z dziewczynami i gadamy, gadamy, gadamy…
Pozdrawiam z Limerick :)