*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

sobota, 20 listopada 2010

Kilka kwestii organizacyjnych…

Cieszę się, że większość z Was odebrała poprzednią notkę pozytywnie. A tym osobom, które uważają (choć o tym nie napisały), że człowiek nie powinien o sobie pisać w ten sposób lub uznały mnie za osobę zbyt pewną siebie i być może nawet zarozumiałą, powiem jedno: uważam, że jest jedna rzecz chyba nawet gorsza od zarozumialstwa: fałszywa skromność :) Nie znoszę jak się ktoś bezsensownie kryguje. Trzeba znać swoją wartość, żeby wiedzieć, co mamy do zaoferowania innym. Oczywiście świadomość swoich słabych stron też jest ważna, ale nie widzę sensu eksponowania ich.
Wasze komentarze pod poprzednią notką podsunęły mi pewien pomysł. Dziewczyny, wyzywam Was :) Napiszcie u siebie na blogu za co siebie lubicie, wymieńcie swoje zalety. Przełamcie się i spróbujcie się zaprezentować swoje mocne strony. Przede wszystkim namawiam do tego te z Was, które pisały, że nie są pewne siebie, że potrafią wymienić tylko wady… Zapewniam Was, że to nieprawda! Tylko musicie trochę poćwiczyć skupianie się na swoich zaletach a nie słabościach :) Oczywiście nikogo nie zmuszam, ale bardzo zachęcam :) Każdy z nas może o sobie napisać coś dobrego. ***
A teraz druga kwestia. Dziękuję Dziewczyny Wam wszystkim za pomoc! Udało się i mój blog znalazł się wśród czterech innych, które wygrały konkurs bieliźniany :) Jesteście niezastąpione! A teraz ja mam trudny orzech do zgryzienia, bo muszę wybrać tylko jedną z Was, która dostanie nagrodę. Od wczoraj się nad tym głowię :)
Skopiowałam wszystkie komentarze do Worda (ale bez nicków, żeby niczym się nie sugerować) i wydrukowałam je. Po wykreśleniu komentarzy, w których pisałyście, że nie przepadacie za koronkową bielizną lub że nie chcecie brać udziału w konkursie, zostało mi ich jeszcze ponad pięćdziesiąt! Wykreślałam również komentarze zawierające błędy ortograficzne, wybaczcie Dziewczyny, wiem, że każdemu może się zdarzyć, ale jakieś kryteria musiałam zastosować. A potem już tylko czytałam i czytałam na okrągło, żeby wybrać te, które czymś mnie ujęły, które mnie rozśmieszyły, zaskoczyły, które w jakiś sposób przyciągnęły moją uwagę. Wyobraźcie sobie, że nawet Franek się zaangażował i mi pomagał :) Nadal zostało mi sporo komentarzy, stwierdziłam, że chyba muszę zdać się na ślepy los i wylosowałam jeszcze kilka wśród komentarzy, których nie chciałam wykreślać. Ostatecznie zostało mi dziesięć komentarzy. Pomyślałam, że może najbardziej uczciwe będzie zwrócenie się do Was samych o pomoc…

Poniżej publikuję 10 komentarzy, proszę Was o pomoc w ocenie i przydzielenie im punktów. Aby uniknąć sytuacji, w której otrzymałyby tę samą ilość punktów, proszę wybrać trzy blogi i przydzielić im punkty od 1 do 3. (np napiszcie: komentarz nr 1 – 3 pkt, nr 2 – 2, nr 3- 1)
Wiem, że może się to Wam wydawać zabawne, ale uwierzcie, nie potrafiłam wybrać tylko tego jednego komentarza, który najbardziej mnie ujął. I tak jest mi przykro, że wiele komentarzy odrzuciłam tylko dlatego, że zwycięzca jest tylko jeden. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i żadna z Was nie poczuła się urażona, w większości przypadków po prostu zdecydowało losowanie. Przypominam, że hasłem konkursu było pytanie:
Dlaczego koronki są najlepszym przyjacielem dziewczyny?


Komentarz nr 1:   O koronki seksowne was już pokochałam.
Z bawełnianej bielizny wnet zrezygnowałam.
Gdy w malutkim pudełku wasz komplet dostałam.
Z chwilą tą błogą kobietą się stałam.
I już nigdy się z wami nie rozstawałam.
Biorę was na wszelkie możliwe okazje.
Święta, urodziny, bale i wakacje.
W noce, podróże, zakupy, bankiety.
Koronki, wyście najlepszymi przyjaciółmi kobiety ;)

Komentarz nr 2: …Koronki delikatnym dotykiem subtelnego „jestem” dodają nowego smaku w malowaniu kolejnych obrazów siebie, ostro zaznaczonych konturem kobiecej łagodności…w zmiennej stałości, w zwyczajnej wyjątkowości, w spełnieniu koronkowej chwili kobiecego w pięknie zatracenia…


Komentarz nr 3: Koronki są najlepszym przyjacielem dziewczyny, bo mogą pomóc w naprawdę wielu sytuacjach! Kiedy kształty ma się zbyt kobiece, lub zbyt mało kobiece – uwagę mężczyzny można odciągnąć od figury właśnie za pomocą fikuśnych koronek! :) Kiedy jest nam smutno, a za oknem szaro, buro i ponuro – wystarczy włożyć na siebie bieliznę z koronką i od razu poprawia nam się nastrój! Kiedy jesteśmy u lekarza, a ten traktuje nas trochę z góry, wystarczy, że do badania ściągamy bluzkę, a jego oczom ukazuje się piękny, kobiecy, seksowny stanik z koronką i od razu zaczyna nas traktować bardziej poważnie i grzecznie – jak prawdziwą kobietę :) Bo przecież byle kto koronek nie nosi ;) Koronki sprawiają,że czujemy się piękne, kobiece, seksowne, a przy tym nieco uwodzicielskie, pewne siebie i atrakcyjne! Koronkowa bielizna jest odrobiną luksusu, na którą może sobie pozwolić każda z nas – choćbyśmy posiadały tylko jeden komplet koronkowej bielizny i zakładały go tylko na wyjątkowe okazje :D A przy tym wszystkim – tak bardzo lubimy koronki, ponieważ odzwierciedlają one kobiecą naturę: są tak, jak my kobiety, delikatne, piękne i wyjątkowe :)

Komentarz nr 4: Koronki to po prostu świetny sposób na bycie ubraną i rozebraną  jednocześnie;-)) 


Komentarz nr 5: Koronki zajmują bardzo ważne miejsce w mojej szafie. Dlaczego one? Bo wprawiają mnie w romantyczny i błogi nastrój. Koronek nie nosze codziennie, zakładam je tylko w wyjątkowych sytuacjach. Rozpieszczam się nimi:) Koronki preferuję nie tylko w bieliźnie ale też w sukienkach i fajnych bluzeczkach. Zdejmując wierzchnie ubranie i zakładając coś z koronkami przechodzę przemianę z szarego kopciuszka na pewną siebie seksowną księżniczkę, która zawróci nie jednemu mężczyźnie w głowie:)Po za tym koronki przyciągają wzrok mojego mężczyzny:) A przecież uznanie w oczach Ukochanego jest dla mnie bardzo ważne. Dzięki koronkom umiem podkreślić to co mam najpiękniejszego. A uznanie w oczach narzeczonego i jego słowa „piękniej już wyglądać się nie da” są dla mnie bezcenne! Rozpływam się w koronkowej bieliźnie. Jestem od niej uzależniona. Moja ciało uwielbiam być rozpieszczane:) Zakładając bieliznę koronkową (i w ogóle koronki) staję się kobietą wyzwoloną -mogę więcej, bo czuję się bardziej atrakcyjna.


Komentarz nr 6: Może nie każda z nas lubi je nosić, ale zdecydowanie każda lubi na nie patrzeć. No, bo powiedzmy szczerze, która z nas nie zatrzymuje się choć na chwilkę przed wystawą sklepu z bielizną i nie podziwia? Piękna bielizna może być skromna, ale musi mieć to COŚ. Może być to na przykład elegancka koronka, może to być piękny kolor… jednak musi być to coś, co przyciągnie wzrok, sprawi, że poczujemy się elegancko,zmysłowo i wyjątkowo… po prostu pięknie:) Uwielbiam śliczną bieliznę,myślę, że czuję się w niej lepiej niż Marilyn Monroe w diamentach:)


Komentarz nr 7: Uwielbiam koronki.. Uważam, że są niezwykle kobiece i mają ten niezwykły dar podkreślania każdego typu urody a nawet jej dodawania;-)Koronka przyjaciółką? Można tak powiedzieć, gdy tak jak prawdziwy przyjaciel dodaje nam pewności siebie i sprawia, że czujemy się lepiej we własnej skórze, gdy umila nam dzień:-) Koronki- czy to na bieliźnie czy przy sukni ślubnej- potrafią zdziałać więcej niż nie jedna piękna biżuteria;-))

Komentarz nr 8: Koronki są najlepszym przyjacielem dziewczyny, bo same są jak dziewczyna – delikatne, urocze, seksowne, a zarazem… potrafią gryźć i drapać :)

Komentarz nr 9: Czym są koronki dla kobiety? To nieodzowny element garderoby każdej z nas. Koronkowa bielizna to czar, urok, seksapil. Czasami kolor koronki mówi o naszym charakterze, nastroju czy też intencjach w sypialni.Koronki pomagają nam w życiu bo nic tak nie odwróci uwagi faceta od meczu w tv jak kobieta której ciało otula delikatna, subtelna bielizna z koronkami:)

Komentarz nr 10:Dlaczego koronki są najlepszym przyjacielem dziewczyny?Trudno powiedzieć. Modowa ikona naszych czasów, Coco Chanel odarła kobiety z tiuli i koronek na rzecz ubrań prostych i wygodnych.Na co dzień jestem zwolenniczką właśnie takiego stylu. Wygoda, komfort bez przepychu i udziwnień.  Ale mam mały sekret.Często pod zwykłymi dżinsami i koszulą skrywam piękną koronkową bieliznę i mimo że nikt jej nie widzi ja czuję się wtedy atrakcyjniejsza, pewniejsza siebie i bardziej kobieca. Trzymam się wtedy prosto, kołyszę biodrami przy chodzeniu i faceci oglądają się za mną na ulicy, mimo że nie eksponuję zbyt wiele ciała.Koronka to kwintesencja kobiecości. Delikatna i prowokująca jednocześnie. Subtelna i zadziorna. Dziewczęca i sexy.Wracając do pytania konkursowego. Koronka jest moją przyjaciółką, bo dodaje mi pewności siebie.

Umówmy się, że głosowanie trwa do poniedziałku do północy. Specjalnie zablokowałam możliwość powrotu do notki konkursowej, żebyście również nie mogły się zasugerować osobą, która dany komentarz pozostawiła :)