*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

niedziela, 29 maja 2011

Już bliżej niż dalej.

Tak jest, coraz bliżej celu jestem. Wczoraj skończyłam pisać moją pracę podyplomową! Hurra! Pisało mi się ją dość trudno, bo jak zapewne pamiętacie, moją magisterkę pisałam sobie małymi kroczkami – codziennie po pół strony. W tym wypadku nie mogłam sobie na to pozwolić, bo zwyczajnie nie miałam w tygodniu czasu. Zostały mi więc weekendy, a ja nie potrafię tak usiąść na tyłku i po prostu pisać przez parę godzin, bo mnie nosi :) Ale na szczęście udało się – trzy weekendy i po krzyku. I na szczęście nie musiałam spędzać całych dni na pisaniu, czasami wystarczyły dwie, trzy godzinki.
Utknęłam natomiast na trzecim rozdziale, który miał być empiryczny. Z różnych względów nie wiedziałam do końca co tam napisać. I oświeciło mnie… wczoraj w nocy :) Normalnie jeszcze w piątek wieczorem rozmawiałam z mamą i mówiłam, że nie mam pojęcia co napisać. Poszłam spać i śniło mi się, że piszę pracę, pomijam to, że śniły mi się konkretne zdania, ale obudziłam się i wiedziałam o czym pisać! Od razu usiadłam i napisałam trzeci rozdział, a z rozpędu jeszcze wstęp i zakończenie :) Teraz zostały mi jeszcze te kosmetyczne drobiazgi (których notabene nie znoszę i mogłabym komuś zapłacić za tę robotę! :)) typu – przypisy, drobne poprawki, doszlifowanie bibliografii i takie tam.
Teraz jeszcze nauka do egzaminu, który będzie w sobotę a potem LABA! Nareszcie :) Co prawda potem 19 czerwca mam obronę, ale kto by się tam przejmował :) W końcu będą mnie pytać o zarządzanie gospodarką magazynową, a pracę napisałam własnymi ręcami, więc dam sobie radę nawet bez przygotowania, bo w końcu wiem, czym się w robocie zajmuję – tej i poprzedniej :)
Tak więc już za parę dni, za dni parę…