Doła mam po prostu
Więc co tu dużo pisać? Chyba nie ma większego sensu opowiadanie o tym.
Zbierało się we mnie to od kilku dni. Zawsze mnie dołowało, kiedy nie
wyrabiałam się ze wszystkim i kiedy coś wymykało mi się spod kontroli. A
do tego jeszcze dzisiaj czuję się po prostu bezradna, do tego nie wiem,
co mam zrobić. Najchętniej bym uciekła. A najlepiej do Miasteczka.
Zawsze najlepiej u mamy
Tylko, że wiem, że taka ucieczka i tak niczego nie załatwi. A nawet
gdyby, to i tak nie mam teraz możliwości, żeby tam jechać. Ogólna
beznadzieja.
Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz