Czy wiecie, że dzisiaj mijają cztery lata, odkąd rozpoczęłam moją przygodę z blogowaniem? Pewnie nie, bo kto by to śledził? :) Poza mną, rzecz jasna. Więc ja śledzę i nawet czuję potrzebę poświęcenia temu faktowi oddzielnej notki.
Choć tak naprawdę miało być o czymś innym, bo od kilku dni temat goni temat w mojej głowie i tylko nie ma kiedy ich zrealizować :) A do tego jeszcze łoś ze mnie, bo ostatnio znowu byłam w delegacji, napisałam trzy notki, z czego jedna została już opublikowana. Pozostałe dwie tkwią sobie w pamięci mojego służbowego laptopa i jakoś ciągle zapominam o tym, by je stamtąd wydobyć. Cóż, będzie lekki poślizg.
A w ogóle to dzisiaj znowu byłam przymierzać suknie ślubne i pewnie na ten temat też przydałoby się coś napisać :) Ale na razie to się tym przymierzaniem dość zmęczyłam - psychicznie, więc sobie chwilowo podaruję tę tematykę.
Nie sądziłam, że kolejny rok spędzony na pisaniu bloga przyjdzie mi świętować na nowym miejscu. Ciągle nie mogę się z tym faktem oswoić, choć z drugiej strony mój udział w blogowaniu został dzięki tej zmianie nieco odświeżony.
Pisanie jest dla mnie ważne. To wiem. Nie wiem natomiast, dlaczego właściwie tak jest? :) I dlaczego ciągle chcę pisać. Co mi to daje? Poza wirtualnym spotkaniem z Czytelnikami? Chyba po prostu fajnie jest móc wyrazić to, co się myśli słowem pisanym. Podoba mi się możliwość zastanowienia się nad każdym słowem (bo pisanie to trochę taka celebracja słowa - przy mówieniu zazwyczaj mniej się skupiamy na tym, co wydobywa się z naszych ust i w jakiej jest to formie). Podoba mi się, że mogę podzielić się własną refleksją na jakiś temat a także opowiedzieć kilka historii ze swojego życia. Fajnie, że ktoś chce ich "wysłuchać".
Lubię czasami znaleźć się w centrum uwagi, ale tylko wtedy, gdy ja sama ustalam warunki - kiedy się na to godzę i dobrowolnie wystawiam się na widok wszystkich. Są sytuacje, gdy wolę stać z boku i obserwować, a wychylam się dopiero wtedy, gdy czuję taką potrzebę oraz kiedy wiem, że jestem w stanie skupić na sobie uwagę innych. Blog jest dla mnie takim miejscem, w którym jestem w centrum, właśnie dlatego, że sama o tym zadecydowałam. I chyba to jest w tym wszystkim takie fajne :) Mam pełną kontrolę nad tym, co i ile chcę powiedzieć. A przecież wiecie, że ja lubię kontrolę ;P Nie na darmo w kontrolingu pracuję!
Czas płynie, ludzie się zmieniają, a wraz z nimi ich poglądy i nastawienie do wielu rzeczy. Siłą rzeczy zmienia się także blogosfera i mój stosunek to blogowania. Jak na razie nie zmienia się tylko to, że nadal chcę pisać :)
Choć tak naprawdę miało być o czymś innym, bo od kilku dni temat goni temat w mojej głowie i tylko nie ma kiedy ich zrealizować :) A do tego jeszcze łoś ze mnie, bo ostatnio znowu byłam w delegacji, napisałam trzy notki, z czego jedna została już opublikowana. Pozostałe dwie tkwią sobie w pamięci mojego służbowego laptopa i jakoś ciągle zapominam o tym, by je stamtąd wydobyć. Cóż, będzie lekki poślizg.
A w ogóle to dzisiaj znowu byłam przymierzać suknie ślubne i pewnie na ten temat też przydałoby się coś napisać :) Ale na razie to się tym przymierzaniem dość zmęczyłam - psychicznie, więc sobie chwilowo podaruję tę tematykę.
Nie sądziłam, że kolejny rok spędzony na pisaniu bloga przyjdzie mi świętować na nowym miejscu. Ciągle nie mogę się z tym faktem oswoić, choć z drugiej strony mój udział w blogowaniu został dzięki tej zmianie nieco odświeżony.
Pisanie jest dla mnie ważne. To wiem. Nie wiem natomiast, dlaczego właściwie tak jest? :) I dlaczego ciągle chcę pisać. Co mi to daje? Poza wirtualnym spotkaniem z Czytelnikami? Chyba po prostu fajnie jest móc wyrazić to, co się myśli słowem pisanym. Podoba mi się możliwość zastanowienia się nad każdym słowem (bo pisanie to trochę taka celebracja słowa - przy mówieniu zazwyczaj mniej się skupiamy na tym, co wydobywa się z naszych ust i w jakiej jest to formie). Podoba mi się, że mogę podzielić się własną refleksją na jakiś temat a także opowiedzieć kilka historii ze swojego życia. Fajnie, że ktoś chce ich "wysłuchać".
Lubię czasami znaleźć się w centrum uwagi, ale tylko wtedy, gdy ja sama ustalam warunki - kiedy się na to godzę i dobrowolnie wystawiam się na widok wszystkich. Są sytuacje, gdy wolę stać z boku i obserwować, a wychylam się dopiero wtedy, gdy czuję taką potrzebę oraz kiedy wiem, że jestem w stanie skupić na sobie uwagę innych. Blog jest dla mnie takim miejscem, w którym jestem w centrum, właśnie dlatego, że sama o tym zadecydowałam. I chyba to jest w tym wszystkim takie fajne :) Mam pełną kontrolę nad tym, co i ile chcę powiedzieć. A przecież wiecie, że ja lubię kontrolę ;P Nie na darmo w kontrolingu pracuję!
Czas płynie, ludzie się zmieniają, a wraz z nimi ich poglądy i nastawienie do wielu rzeczy. Siłą rzeczy zmienia się także blogosfera i mój stosunek to blogowania. Jak na razie nie zmienia się tylko to, że nadal chcę pisać :)