Chciałam napisać porządną notkę, na którą na razie nie mam czasu, ale ponieważ mnie popędzacie, to będzie byle co :)
W niedzielę były poprawiny, więc do komputera nie miałam nawet szansy się zbliżyć. W poniedziałek musieliśmy wszystko poopłacać, jeździliśmy od restauracji, przez kwiaciarnię do hurtowni alkoholu, zaczepiliśmy jeszcze o USC i inne miejsca więc w domu praktycznie mnie nie było. Wczoraj tak samo - a popołudniu byliśmy już w drodze do Poznania. Dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy, więc trochę tematów mam do ogarnięcia :)
A ja naprawdę nie lubię, jak się mnie popędza, bo mam przekorną naturę i mam ochotę robić na odwrót :D
Ps. Do Marudy: Hellooł, ja ten komentarz napisałam dopiero po dwóch miesiącach od ślubu :P Był czas na odsapnięcie :)
W niedzielę były poprawiny, więc do komputera nie miałam nawet szansy się zbliżyć. W poniedziałek musieliśmy wszystko poopłacać, jeździliśmy od restauracji, przez kwiaciarnię do hurtowni alkoholu, zaczepiliśmy jeszcze o USC i inne miejsca więc w domu praktycznie mnie nie było. Wczoraj tak samo - a popołudniu byliśmy już w drodze do Poznania. Dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy, więc trochę tematów mam do ogarnięcia :)
A ja naprawdę nie lubię, jak się mnie popędza, bo mam przekorną naturę i mam ochotę robić na odwrót :D
Ps. Do Marudy: Hellooł, ja ten komentarz napisałam dopiero po dwóch miesiącach od ślubu :P Był czas na odsapnięcie :)