*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Cztery!

Czy wiecie, że dzisiaj mijają cztery lata, odkąd rozpoczęłam moją przygodę z blogowaniem? Pewnie nie, bo kto by to śledził? :) Poza mną, rzecz jasna. Więc ja śledzę i nawet czuję potrzebę poświęcenia temu faktowi oddzielnej notki.
Choć tak naprawdę miało być o czymś innym, bo od kilku dni temat goni temat w mojej głowie i tylko nie ma kiedy ich zrealizować :) A do tego jeszcze łoś ze mnie, bo ostatnio znowu byłam w delegacji, napisałam trzy notki, z czego jedna została już opublikowana. Pozostałe dwie tkwią sobie w pamięci mojego służbowego laptopa i jakoś ciągle zapominam o tym, by je stamtąd wydobyć. Cóż, będzie lekki poślizg.
A w ogóle to dzisiaj znowu byłam przymierzać suknie ślubne i pewnie na ten temat też przydałoby się coś napisać :) Ale na razie to się tym przymierzaniem dość zmęczyłam - psychicznie, więc sobie chwilowo podaruję tę tematykę.

Nie sądziłam, że kolejny rok spędzony na pisaniu bloga przyjdzie mi świętować na nowym miejscu. Ciągle nie mogę się z tym faktem oswoić, choć z drugiej strony mój udział w blogowaniu został dzięki tej zmianie nieco odświeżony.
Pisanie jest dla mnie ważne. To wiem. Nie wiem natomiast, dlaczego właściwie tak jest? :) I dlaczego ciągle chcę pisać. Co mi to daje? Poza wirtualnym spotkaniem z Czytelnikami? Chyba po prostu fajnie jest móc wyrazić to, co się myśli słowem pisanym. Podoba mi się możliwość zastanowienia się nad każdym słowem (bo pisanie to trochę taka celebracja słowa - przy mówieniu zazwyczaj mniej się skupiamy na tym, co wydobywa się z naszych ust i w jakiej jest to formie). Podoba mi się, że mogę podzielić się własną refleksją na jakiś temat a także opowiedzieć kilka historii ze swojego życia. Fajnie, że ktoś chce ich "wysłuchać".
Lubię czasami znaleźć się w centrum uwagi, ale tylko wtedy, gdy ja sama ustalam warunki - kiedy się na to godzę i dobrowolnie wystawiam się na widok wszystkich. Są sytuacje, gdy wolę stać z boku i obserwować, a wychylam się dopiero wtedy, gdy czuję taką potrzebę oraz kiedy wiem, że jestem w stanie skupić na sobie uwagę innych. Blog jest dla mnie takim miejscem, w którym jestem w centrum, właśnie dlatego, że sama o tym zadecydowałam. I chyba to jest w tym wszystkim takie fajne :) Mam pełną kontrolę nad tym, co i ile chcę powiedzieć. A przecież wiecie, że ja lubię kontrolę ;P Nie na darmo w kontrolingu pracuję!

Czas płynie, ludzie się zmieniają, a wraz z nimi ich poglądy i nastawienie do wielu rzeczy. Siłą rzeczy zmienia się także blogosfera i mój stosunek to blogowania. Jak na razie nie zmienia się tylko to, że nadal chcę pisać :)

52 komentarze:

  1. Najważniejsze, że nadal chcesz pisać, że się nie wypaliłaś po takim czasie i dzięki temu mogę świętować z Tobą ten doniosły moment =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie chcę :)Różne oczywiście mam momenty w tym moim pisaniu, ale na chwilę obecną jeszcze jestem.

      Usuń
  2. Bo to jakoś wolno, ale systematycznie wciąga! A momentami staje się wręcz przyjemnym obowiązkiem. Czasem przychodzi zniechęcenie, nie ma rady. I jest chęć, by w diabły rzucić. Zaraz jednak refleksja, że parę osób czeka...
    Gratuluję przejścia z maluchów do średniaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąga, to fakt! I masz rację - bywają dni, kiedy trochę się odechciewa, z różnych powodów. I to poczucie obowiązku u mnie również się pojawia od czasu do czasu :) Na szczęście nie jest to uciążliwe szczególnie! :)

      Usuń
  3. blogowanie uzaleznia:) ja juz pisze prawie 5 lat, a ile adresów juz sie przez moje zycie przewinelo:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja takich zmian jednak nie lubię :) A i ta jedną przebolałam mimo wszystko :) Kto wie, może jeszcze tam wrócę? :P

      Usuń
  4. Najważniejsze, że to pisanie sprawia Ci radość ;) chociaż wiadomo, jak w każdej dziedzinie życia i tutaj są czasami ciężkie momenty, każdy tak ma. Ja sama nie pamiętam ile już bloguję. Nie zmieniłam adresu już ponad rok, a wcześniej też blogowałam, może się uzbierają 3 lata ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mam jednak pamięć do dat. Nawet dokładnie pamiętam, kiedy zaczęłam pisać mój papierowy pamiętnik :)
      I oczywiście masz rację, bywają także gorsze chwile, jak w każdej dziedzinie. Na razie mój entuzjazm jest duży

      Usuń
  5. Czytanie blogów tez uzalezniam. Ja mam już swoje rytułały z tym związane ;) Odpowiednią kolejność przechodzenia z bloga do bloga itd. Najważniejsze, że Ty czerpiesz z tego satysfakcje i na pewno mniejszy lub większy sposób się przy tym realizujesz. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego najlepszego z okazji Trzecich Urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja te rytuały miałam,teraz mi się lekko rozjechały - z różnych powodów, a kluczowym jest chwilowy brak czasu, bo skupiłam się bardziej na tym nowym miejscu :) Ale myślę, że wkrótce wszystko wróci do normy :)
      Na razie rzeczywiście blogowanie daje mi tez jakiś rodzaj satysfakcji :) Oby tak dalej.

      Ps. Czwartych! :)

      Usuń
  6. Kochana, mam nadzieję, że w nowym miejscu będzie Ci się równie dobrze blogowało :) A z okazji rocznicy życzę, żeby ta radość z pisania towarzyszyła Ci jeszcze przez długie, długie lata :)

    Ps
    Jak już wybierzesz suknię, to chyba wrzucisz nam jakąs fotkę, co? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja mam taką nadzieję :)Chociaż poprzedniego miejsca mimo wszystko żal! Ale pewnie się przyzwyczaję :)

      Oj, chyba nie... Po pierwsze dlatego, ze oboje z frankiem nie chcemy, żeby on tę suknię widział wcześniej, a na bloga czasami zagląda. Po drugie - prawdopodobnie moja suknia będzie poskładana z kilku :) Więc chyba nawet nie będzie takiego modelu w sieci.

      Usuń
  7. wiesz, ja jakoś tez nie wyobrażam sobie już, bym mogła tak nagle przestać pisać. faktem jest, że na przestrzeni lat, a szczególnie ostatnich miesięcy moje pisanie uległo zmianie i to dość sporej, bo wiele się w moim życiu zmieniło i przede wszystkim ja się zmieniłam. Ale mimo to, bez pisania już nie umiem:)

    Kolejnych owocnych lat w blogowisku :):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nasze pisanie się zmienia, tak jak zmieniamy się my i nasze życie :) To naturalna kolej rzeczy. Mój sposób pisania też sie przez te cztery lata zmienił i to zapewne kilkakrotnie :))

      Dziękuję :)

      Usuń
  8. I pisz dalej, bo lubię przychodzić do Ciebie z kawką i czytać, co nowego i dobrego :))
    ps. ciekawa jestem relacji z podboju sukien ślubnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie chyba bedę :)) Fajnie, że wpadasz z tą kawką!

      Echh te suknie :) Ale napiszę coś na ten temat, na pewno :)

      Usuń
  9. I niech ta chęć pisania z czasem nie mija, a sprawia coraz więcej przyjemności. A miejsce jest nieważne, bo Ty je tworzysz, choć jak przed chwilą napisałam na Onecie, ze dla takich blogowiczek jak Ty, z dużą ilością komentujących czytelników, to jednak tamten portal, abstrahując od awarii jest według mnie najlepszy...z rożnych powodów i jestem przekonana, że je znasz i podzielasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem znam i tak jak napisałam w komentarzu pod poprzednią notką - większość podzielam :) Ale cóż... Podjęłam tę decyzję, a jak wiesz, konsekwencji to mi odmówić nie można :) Może kiedyś tam wrócę, ale poki co, oswajam sie z nowym miejscem.

      I mam nadzieję, że będzie tak, jak piszesz - i ta przyjemność będzie ciągle taka sama lub większa.

      Usuń
  10. blogowanie - fajny, nieszkodliwy nałóg sprawiający przyjemność innym:)

    OdpowiedzUsuń
  11. w takim razie życzę wszystkiego dobrego na następne 4 lata pisania Margolko :) i by dalej sprawiało Ci to taką radość jak dotychczas :)
    Iskiereczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) Oby tak było.

      Ps. Iskiereczko, a Ty mi zniknełas jakiś czas temu. Piszesz?

      Usuń
    2. nie niestety nie piszę. kiedyś chciałam zacząć, ale jakoś nie wyszło.. jednak od dziecka lubię czytać ;)

      Usuń
    3. No szkoda, ale rozumiem :))

      Usuń
  12. No to najlepszego! I pamiętaj: nie ważne gdzie, ważne w jakim towarzystwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      No to jest fakt :) Cieszę się więc, że jesteście.

      Usuń
  13. Ja pisze od jakis 5 lat,zaczelam z nudow w pracy i wciagnelo mnie na dobre. Mimo ze czasem nie mam weny i ochoty nie wyobrazam sobie zqmkniecia bloga:-) a Ty pisz jak najdluzej bom zawsze ciekawa co nowego:-)a co do sukni slubnych:wydawalo mi sie ze mojej bede szukac niemilosiernie dlugo,znalazlam za pierwszym podejsciem,a z wyznaczonego budzetu zostalo mi jeszcze cale 10 groszy:-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to tak jak ja :) Też zaczęłam w pracy - ale czytać z nudów czyjś blog. I tak mi się spodobało, że aż pomyślałam sobie - dlaczego ja nie miałabym spróbować? :)

      Na chwilę obecną też nie wyobrażam sobie zamknąc całkowicie bloga :)

      Jeśli chodzi o suknię.. nie mogę powiedzieć, żebym szukała jej jakoś bardzo długo. Ale na początku myślałam, że to będzie łatwiejsze. To znaczy, po pierwszyej "rundce" wszystko wydawało się oczywiste, a teraz mam dylemat...

      Usuń
    2. Czyli nudy w pracy mogą być twórcze:-). ja przede wszyatkim szukałam sukni...wygodnej. Nie chciałam sie w niej męczyć przez caly dzien. A powiedz mi,bo nie wiem, na kiedy macie termin?:-)

      Usuń
    3. Hmm, wiesz co, w zasadzie wszystkie suknie, które ja przymierzałam są wygodne. Żadna mnie nie krępowała itd. Może po prostu ten styl, który mi się podoba jest wygodny :) A więc w takim momencie priorytetem jest dla mnie to, żebym ładnie wyglądała :)Na piętnastego września

      Usuń
    4. No pięknie, to ja będe się wić w bólach porodowych,a Ty w wygodnej sukni szaleć do rana. Nie ma sprawiedliwości na tym świwcie,nie m:-)

      Usuń
    5. No wiesz, u mnie termin już raczej nieodwołalny, ale u Ciebie zawsze się może jeszcze przesunąć :P
      Tak czy inaczej - wtedy zawsze byś pamiętała o mojej rocznicy ślubu a ja o urodzinach Twojego dziecka ;)

      Usuń
  14. ja jestem już blisko 2 lata na blogspocie i jestem zadowolona zarówno z jego obsługi jak i z tego, że nie jestem dostępna dla każdego :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie akurat to, że byłam dostępna dla każdego nie stanowiło problemu. Owszem, nie lubiłam poleceń na głównej, ale sam fakt, że od czasu do czasu trafiali do mnie nowi czytelnicy mi odpowiadał i się podobał.
      Zresztą, nie wyobrażam sobie pisać całkiem "w zamknięciu" :)Dlatego też wkrótce bloga odblokuję.

      Usuń
  15. tu jest tak samo ładnie jak na onecie..a raczej jeszcze fajniej :)
    dziękuję za zaproszenie ;)
    Twoje notki czyta się z taką lekkością i uśmiechem na twarzy, widać,że lubisz pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ciesze się, że się tak podoba :) Zarówno nowy wystrój jak i styl pisania :)

      Usuń
  16. Margolko, mam nadzieję, że i tu odnajdziesz dla siebie przestrzeń, a Twoje pisanie nadal będzie tak wciągające. I dla Ciebie i dla nas:)

    OdpowiedzUsuń
  17. No napisz coś o tym mierzeniu sukni :) ja wreszcie sprzedałam swoją z miesiąc temu :) niesamowita ulga, bo już dręczył mnie ten temat

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie mieć swoje własne podwórko i być jego gospodynią :))) Ale mnie osobiście niełatwo powiedzieć czemu lubię blogować. Nieraz miałam problemy, żeby wyjaśnić to komuś, kto nie mógł pojąć, że siedzi się i pisze i ktoś to czyta, i się łazi po blogach, i odwiedza, i tworzy nowe kontakty. Po co to? Ja wiem, że lubię. Niebloger tego nie zrozumie i w sumie nie musi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie wcale też łatwo nie jest powiedzieć, czemu :) Niby jakiś powód tu opisałam, ale przecież to nie tylko o to chodzi a o wiele innych kwestii jeszcze. I mam wlasnie ten sam problem z wyjaśnieniem tego, co Ty :)

      Usuń
  19. Mam wrażenie, że im dłużej piszę, tym większą mam ochotę pisać. Kolejnych 20 lat życzę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to różnie bywa - miewam tez chwile zwątpienia. Nie wiem, czy też mogłabym tak powiedziec, że im dłużej piszę, tym większą mam na to ochotę, ale na pewno tym trudniej jest mi z tego pisania zrezygnować :)

      Usuń
    2. Nie twierdzę, że częściej chce mi się pisać, ale całkowicie przestać pisać bym chyba nie potrafiła;)

      Usuń
    3. No to mniej więcej tak, jak ja :)

      Usuń
  20. Dotarłam :) Dziękuję za adres! Bardzo kolorowo tutaj u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      No i o to chodziło! To podstawa, żeby było kolorowo :)

      Usuń
  21. Gratuluję kolejnego roku w blogowym świecie :) mam nadzieję, że następne lata spędzone w tym światku będą bardzo udane :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Troszkę spóźnione ale szczere prosto z serducha życzenia wielu kolejnych lat w blogosferze i gratulacje, cieszę się, że mogę być częścią Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. I ja również się cieszę, że jesteś i wraz ze mną tworzysz to miejsce :)

      Usuń