Troche sie nudze leżąc pod KTG, wiec melduje na świeżo. Jakas godzinę temu odeszły mi wody. Za pół godziny ma się dla mnie znalezc miejsce na porodówce. A miał być czwarty król obok Kacpra, Melchiora i Baltazara. Ech ten Tasiemiec, zawsze na przekór. Mam tylko nadzieję, ze nie bedzie zawsze spózniony!
Trzymajcie kciuki, bo na razie nic mnie nie boli, wiec pewnie dluuga noc przed nami.
Ps. Swoją droga zawsze czulam ze to bedzie przed terminem i w nocy!
Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam! I myślę bardzo ciepło o Was. zajrzę tu ran, choć pewnie nawet jeśli Tasiemiec będzie już na świecie nie będziesz miała tuż po sił żeby nam o tym donieść :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRano to się niestety dopiero zaczynało.. A po siły miałam nawet, tylko możliwości nie bardzo ;))
Podziwiam Cię że w takiej chwili masz jeszcze czas na napisanie posta! ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście życzę powodzenia i bez bolesnego porodu! ;)
Margolka pisała też notkę rano w dniu swojego ślubu - wiem, że przy porodzie to pikuś, ale też jestem pod wrażeniem :D
UsuńAleż ja naprawdę nie miałam nic lepszego do roboty w tym momencie, bo leżałam cały czas pod KTG a to dość nudne zajęcie jest :)
UsuńTrzymam i powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńMargolka 3maj się !!! zanim zasiądę jutro o 9.00 na fotelu u fryzjera Tasiemiec ma już być na tym świecie z drugiej strony brzucha !!!!
OdpowiedzUsuńKciuki, modlitwa i jeszcze za Was kromeczkę wsunę ... dla siłości :D
Niestety, Tasiemiec ani myślał Cię słuchać ;)) Potrzebował jeszcze nieco ponad 10 godzin więcej!
UsuńDziękuję bardzo :*
Wyobraziłam sobie jak gorączkowo piszesz, jadąc już na porodówkę ;)))
OdpowiedzUsuńNo nic, czekamy, czekamy, czymiemy kciuki i czekamy dalej :)))
Haha, nie no tak to nie było, bo kazali mi leżeć pod KTG, więc było raczej nudno niż gorączkowo :P
UsuńDzięki!
Będzie dobrze!:) Już niedługo! :) Trzymam kciuki!:) Kasia
OdpowiedzUsuńByło nieco dłużej, niż się spodziewałam, ale najważniejsze, że już po. Dziękuję!
UsuńMocno, mocno trzymam kciuki i modlę się za szczęśliwy poród :*
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo! :*
UsuńTasiemiec, nie męcz matki! Wyłaź! Trzymamy kciuki! :)
OdpowiedzUsuń:) Dzięki
UsuńSwoje zaciśnięte kciuki też dokładam :-) Iskiereczka
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA ja od kilku dni stawiam na 7 stycznia więc to dziś :-) Powodzenia i niech Was Bóg prowadzi do szczęśliwego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :*
UsuńJa nie miałam wcześniej żadnych przeczuć co do daty, ale w dniu przyjęcia do szpitala cały czas chodził mi po głowie ten siódmy - na zasadzie "i jeszcze w dodatku na pewno się urodzi siódmego!" - bo tego nie chciałam, ze względu na to że rok temu urodziła się bratanica Franka. Ale teraz to już mi wszystko jedno :)
Wyczekuje wieści razem z dziewczynami.
OdpowiedzUsuńWstalam właśnie do pracy. Mam nadzieje ze jestescie juz we trojke i ze od tej 23 poszlo biegusiem ;-).
Hebamme
No niestety biegusiem nie poszło.. Ale ważne, że już po wszystkim :) Dzięki, ze czekałaś z nami!
UsuńŚledzę Wasze zmagania szpitalne od początku i trzymam kciuki coraz bardziej intensywnie :)
OdpowiedzUsuńMoc dobrych myśli niech będzie z Wami! ;)
Dziękuję :))
UsuńMam nadzieję, że jest już po i, że wszystko poszło dobrze;)
OdpowiedzUsuńJak już wiesz, nie było jeszcze po, ale na szczęście było w miarę dobrze ;)
UsuńTo będzie miał urodziny razem ze mną :) 07 stycznia to szczęśliwa data:) dużo zdrowka dla całej trojeczki :) pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńO, no to dobrze wiedzieć :) I wszystkiego najlepszego! Wiem, że mocno spóźnione, ale pomyślałam i wysłałam te wirtualne życzenia w myślach jak tylko przeczytałam Twój komentarz, czyli jeszcze w szpitalu!
UsuńChyba już można. Witam małego Tasiemca na świecie. L
OdpowiedzUsuńTeraz już można :))
UsuńI jak i jak?? To juz? Mozna gratulowac? Pewnie ciezka noc za Wami i nie macie sil przekazac nam tych cudownych wiesci,dlatego spokojnie poczekam:)) ale i tak podziwiam,ze mialas glowe na napisanie posta w trakcie w sumie juz porodu:p prawdziwa blogerka z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki ;) Ale wiesz, na początku naprawdę niewiele się działo, spokojnie mogłam pisać ;)
UsuńPrzesyłam moc pozytywnej energii i mam nadzieję, że tasiemiec jest już z drugiej strony brzucha! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńtrzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńHaha, licznik mi pokazuje, że w tej chwili jest tu 9 osób, ale masz ruch na blogu! :) mam nadzieję, że już się sprawnie i szczęśliwie rozpakowaliście, liczę na to, że znajdę tu takie info, jak tylko wrócę z biura rachunkowego :)) :*
OdpowiedzUsuńNoo, aż żałuję, że sama nie mogłam być świadkiem tego dużego ruchu na blogu, bo pewnie się już nie powtórzy :)
UsuńTo fajnie! Przynajmniej nie musiałaś czekać do terminu i będziesz szybciej tulić swoje małe szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJa z jednej strony chciałabym przed terminem między 30 stycznia a 14 lutego, bo już doczekać się nie potrafię... a z drugiej strony to w sumie nie narzekałabym jakby mała jednak urodziła się po terminie, np. 22 lutego, wtedy byśmy już mogli wrócić ze szpitala na nowe mieszkanko :)
Ja tak czułam, że terminu nie doczekam... Intuicja mi to podpowiadała, a kiedy jeszcze wyszła sprawa z tą cukrzycą, to już byłam pewna, że jak się będzie zbliżał termin, a nadal nic się nie będzie działo z szyjką, to będą chcieli wywoływać poród.
UsuńAle też z jednej strony wolałabym po terminie :P Mialabym więcej czasu i dostawałabym o miesiąc dłużej zasiłek z ZUSu ;P Ale jak sobie pomyślę, że dzisiaj jeszcze miałabym poród przed sobą (gdybym rodziła po terminie) to dziękuję bardzo! :)
pewnie już tulić Maleństwo w ramionach :)
OdpowiedzUsuńtulisz* miało być
UsuńJeszcze nie tuliłam ;)
UsuńMargolka napisała mi rano ze w sumie dopiero sie zaczyna takze ściskamy kciuki! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za info
Usuń:-)
Dziękuję Meg za pośrednictwo ;)
UsuńNie wiem jak to sie dzieje ale przezywam calosc bardziej niz swoj porod ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to dla mnie komplement ;)
UsuńŚciskam kciuki i niecierpliwie czekam na dobre wieści :)
OdpowiedzUsuńDzięki Polu!
UsuńCzekamy czekamy :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Miło mi, że czekałyście ze mną :)
UsuńWidocznie Wasz syn chce postawić na swoim, może już pokazuje charakterek ;) Uściski dla Was.
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie pokazuje - cały czas! :)
UsuńMargolko kiedy to piszę pewnie tulisz już swoje Tasiemcowe Male-Wielkie Szczęście :-) trzymam kciuki za Was i Wasze zdrowko :****
OdpowiedzUsuńNo jeszcze nie, jeszcze 50 minut do tego tulenia ;))
UsuńDziękuję!
Franek, napisz czy juz po...
OdpowiedzUsuńFranek męczył się razem ze mną i niestety też nie miał dostępu do internetu ;))
UsuńSpokojnie, dajmy Im czas...:) Prędzej czy później się dowiemy.
OdpowiedzUsuńMargolko - nadal trzymam kciuki!
Ida, mi nie chodzi o to ile wazy Tasiemiec, ile meirzy czy jakie ma włosy, chciałabym tylko przeczytać, że wszystko ok:)
UsuńWiem, wiem :) Ale podejrzewam, że ciężko Im teraz się zebrać do napisania chociaż jednego zdania na blogu. Musimy po prostu poczekać ;)
UsuńA ja się boję, że Margolka wcale jeszcze nie urodziła, bo pisałam z nią około 11stej i mi pisała, ze dopiero pomalu cokolwiek sie zaczyna dziać...
UsuńNo to pewnie się rozkręciło, bo mi nie odpisała na sms, który Jej wysłałam o 17:26, a zawsze odpisuje (prawie) od razu ;-)
UsuńMoże leży po cc i nie można się wtedy ruszać, glowy podnosic ani nic.... Jeju, ile jeszcze mmay czekac?:P
UsuńBo gdyby urodziła (naturalnie, czyli mogła sie ruszac, podniesc glowe itd) to na bamk by dała znać, Magrolka taka nie jest,żeby nas tu przetrzymywac
UsuńA z trzeciej strony to niemożliwe, by to az tak dlugo trwało;/
UsuńPo cc możesz głową ruszać na boki nie możesz,podnosić i rękoma też ruszać można ale jest sie wykonczonyn. Da nam znać jak tylko będzie mogła.
UsuńDziewczyny, nie niecierpliwcie się tak. ;) Margolka i Tasiemiec są najważniejsi nie nasza ciekawość. Czekajmy spokojnie na dobre wieści. :)
UsuńIza, jak widać okazuje się, ze jak najbardziej możliwe jest, zeby poród trwał właśnie tak długo :P I miałyście rację, odpisałabym, gdyby było już po (w końcu zrobiłam to od razu jak mnie pozszywali i nakarmili - jeszcze leżąc na łóżku porodowym:P) I nie było żadnej cesarki :)
UsuńCzytając komentarze tez stwierdzam, że przeżywam to tak jakby było to w mojej bliskiej rodzinie ;) Mam nadzieję, że już poszło... Czekam na wieści ;))
OdpowiedzUsuńJeszcze 15 minut:P
UsuńMiło mi, że z takim zaangażowaniem czekałyście z nami ;)
Sama ciagle tu zaglądam, ale tak sobie myślę - mało prawdopodobne żeby Margolka kilka godzin po porodzie miała siłę i głowę do tego żeby pisać na blogu - choćby jedno zdanie. Tak samo Franek. Bez względu na to, czy to poród naturalny, czy cc nasza Margolka potrzebuje pewnie odpoczynku i czasu żeby dojśc do siebie. No i pewnie wpatrują się w Tasiemca :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tak od razu po porodzie głowy za bardzo do blogowania nie mialam. (nie miałam też internetu, ale to inna sprawa :)) Franek z kolei był z nami w szpitalu do północy a następnego dnia szedł do pracy, więc już rzeczywiście siły mu zabrakło ;)
UsuńJak jak uurodziłam mała to marzyłam tylko o kolacji i śnie ;) niech się nqcieszq swoimi pierwszymi chwilami razem :) co innego mają na głowie niŻ blog :p
OdpowiedzUsuńO tak, kolacja którą mi przynieśli po porodzie to były najsmaczniejsze bułki z pasztetem w moim życiu! :P
UsuńO rany... Czekamy na meldunek!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNiesamowita jesteś. Leży jedną nogą na porodówce i pisze notki:))) :*
OdpowiedzUsuńA co miałam robić, jak mi się nudziło? :P
UsuńDziewczyny, Tasiemiec już na tym świecie:) Mozemy wszystkie odetchnac:)
OdpowiedzUsuńHaha, przed chwilą Twój komentarz mi się nie wyświetlał i powtórzyłam po Tobie :P
Usuń:D oj tam, dobra nowina to moze byc i dwa razy ogloszona:P
UsuńIzka kochana jesteś, że dałaś znać.
UsuńUffff.... Nareszcie!;))
UsuńDzięki za pośrednictwo:))
UsuńUWAGA:
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile z Was dostało sms, więc przekazuję, że Tasiemiec urodził się dziś o 19:45. Poród był trudny i Margolka jest wykończna, pisała, że się odezwie, gdy się lepiej poczuje.
I Tobie dzięki za wieści
UsuńMK, nie wiedziałam, co się dzieje na blogu, ale liczyłam na Was:)
Usuńgratulacje!! i powrotu do sił, bo faktycznie długo walczyłaś :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;) No, nie spodziewałam się, ze będzie tak długo...
Usuńwspaniała wiadomość ! witaj kochany Maluszku na tym pięknym świecie (blogowym) :*
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDziekujemy za powitanie!
Świetnie! No to wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! :)
OdpowiedzUsuń07 to fajna data ;)
Dzięki :)
UsuńNo, teraz już fajna, wcześniej nie robiła na mnie wrażenia :P
Pięknie:)) Dużo sił i szybkiego powrotu do formy i zdrowka dla Tasiemca :)))
OdpowiedzUsuńKasia
Dziękujemy!
UsuńMargolko, z calego serca gratuluje!! Zagladalam dziś chyba kilka razy,a teraz się wzruszyłam, bo przypomniałam sobie pierwsze chwile z moim małym, który urodził sie o19.45 i tez cały dzień zajęło nam dojście do szczęśliwego finału;) serdecznie pozdrawiam tincturkaa
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńNo proszę, to pewnie rzeczywiście mogłaś się trochę cofnąć w czasie i powspominać. Takie chwile rzeczywiście bywają rozczulające.
Pozdrawiam również!
Haaaa! No wreszcie! :D
OdpowiedzUsuńTo samo sobie pomyślałam, jak już było po :)
UsuńGratulacje;-) hebamme
OdpowiedzUsuńDzieki!:)
UsuńCieszę się, że już jesteście w komplecie.
OdpowiedzUsuńMy też :)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulacje! Szybkiego powrotu do pełni sił życzę a Maleństwu zdrowego wzrastania :)
OdpowiedzUsuńI dzięki dziewczyny, że dałyście znać :)
Dziękujemy!
Usuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńGratulacje dla szczęśliwych Rodziców :-) Iskiereczka
OdpowiedzUsuńDziękujemy:)
UsuńGratutuję z całego serducha :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńGratulacje:-)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńgratulację!!!!! ale faktycznie bardzo długo to wszystko trwało ;( biedna Margolka!!
OdpowiedzUsuńNo długo.. Miałam dość.. Dzięki!
UsuńGratuluję Wam wszystkiego najpiękniejszego radosnego odkrywania uroków macierzyństwa i tacierzynstwa:-) dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Nicole :)
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńGratuluje!!! Piekna data na urodziny. Bardzo się ciesze i witam w gronie mam :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za powitanie i gratulacje:)
UsuńDzięki Dziewczyny (Kobiety :P) za przekazanie wieści :D
OdpowiedzUsuńA dla Rodziców - gratulacje ogromne!!! :D Jak dobrze wiedzieć, że Wasz Tasiemiec (jak to brzmi ;P) jest już po drugiej stronie brzucha, bezpieczny. Wasza radość musi być nie do opisania, a ja się do niej skromnie dołączam :)))
Dziękujemy bardzo :)
UsuńMy też się cieszyliśmy, ze już po wszystkim, zwłaszcza, ze było trudno a pod koniec nawet pojawiły się drobne komplikacje.
Super, gratulacje! Najważniejsze, że wszystko się udało, a 6 czy 7 stycznia jaka tam różnica ;o) Trzymajcie się, dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńTeż myślę, ze to żadna rożnica - teraz już żadna :)))
UsuńDzięki!
Gratulacje dla calej trojeczki.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) (tylko nie wiem komu? :))
UsuńGratulacje Margolko!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGratulacje! :) bądźcie zdrowi i wracajcie szybko do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńGratulacje. Witamy na świecie :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za gratulacje i powitanie ;)
UsuńWszystkiego najlepszego dla całej Waszej Rodziny! :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńGratulacje Margolko :) Witamy Tasiemca
OdpowiedzUsuńDzięki ANuszko :) Za gratulacje i powitanie ;)
UsuńOoo super! Gratuluje Wam serdecznie! Uff... No to zdrówka dla Małego, dla Ciebie i wracaj do siebie jak najszybciej ;))
OdpowiedzUsuń:)) Dziekujemy
UsuńGratulacje i witamy na świecie!
OdpowiedzUsuńDzięki Polu :)
UsuńRzadko piszę, ale zawsze czytam. Tym razem muszę jednak napisać, że cały czas trzymałam kciuki, za Małgosię, Tasiemca no i Franka ;) Serdeczne gratulacje dla młodych rodziców i ;* dla malucha :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marysieńko, cieszę się, ze się odezwałaś na tę okoliczność, bardzo mi miło. Dziękujemy!
UsuńGratulacje dla świeżo upieczonych rodziców:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńGratulacje!:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńGratuluje Margolko, Syneczek juz na świecie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewelko :)
UsuńGratuluję nowej roli w życiu :)
OdpowiedzUsuńJedna z głównych ;) Dzięki!
Usuńgratulacje od joli
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu :)
UsuńZ całego serca gratuluję i życzę szybkiego powrotu do pełni sił, a Maluszka witamy na świecie! Niech zdrowo rośnie! Usciski dla rodziców.
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo! I ściskamy również :)
Usuńgratulacjeee ;***
OdpowiedzUsuńGratuluję. Życzę Wam dużooooo zdrowia i wielu pięknych chwil. Widać, że będziesz rozsądną, niepanikującą z byle powodu matką. Super :) Teraz czekam z niecierpliwością na wpisy o Tasiemcu.
OdpowiedzUsuńwww.pozytywniezyj.blogspot.com (dawna marzycielka z nielatwejestzyciekobiety, to na wypadek gdybyś się zastanawiała kim jestn owy czytelnik ;))
Dzięki :)) Haha, mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńDziękuję za nowy adres!
gratulacje! Trzymajcie się ciepło i cieszcie wspólnymi chwilami! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSpóźnione ale szczere gratulacje dla Was! Zdrówka życzę Tobie i Maluszkowi:)
OdpowiedzUsuńAnia-Anissa
Bardzo dziękuję :) Choć moje podziękowania jeszcze bardziej spoźnione :)
Usuń