*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

środa, 8 października 2008

Bez kija nie podchodź!

No i nie mówiłam?? Nawet dwudziestu minut u mnie nie był a tak mi podniósł ciśnienie, że masakra!!!! Jaka jestem wściekła!!! Przyszedł wreszcie. Żeby się podlizać przyniósł coś do jedzenia. Ale oczywiście był pod wpływem… Powiedział, ze dwa piwa wypił.. On ma bardzo słabą głowę, ale i tak wydaje mi się, że to musiało być więcej. W każdym razie z nim trzeba wtedy jak z jajkiem taki jest przewrażliwiony. Jakoś nie tak spojrzę, uśmiechnę się, nie uśmiechnę się, powiem nie to co on by chciał i już WIELKI foch. No i oczywiście tak było dzisiaj. Obraził się o byle gówno za przeproszeniem i wyszedł. Kuźwa jak mnie wkurzył! W ogóle takie głupoty gadał, że aż się tego opisać nie da. Już wolałabym, żeby w ogóle nie przyłaził a tak tylko mnie wkurzył. Co za palant no!!! Dobrze, że idę spać to przynajmniej mi za bardzo wieczoru nie popsuł, ale jutro pewnie będę znowu od rana walczyć, żeby do niego nie zadzwonić. No i ciekawa jestem czy on się w ogóle odezwie, bo oczywiście teraz to wielmożny pan czuje się wielce obrażony. WRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz