O kurczę, dzisiaj to mnie dopiero zaszczyt kopnął:) W Onecie na tapecie no, no
Cieszę się, bo po komentarzach widzę, że dzięki temu mam okazję poznać
wiele nowych, bardzo sympatycznych osób. Dziękuję wszystkim za
komentarze i na pewno odpowiem na nie. Dzisiaj niestety nie mogę, a
jutro może być problem z netem u mnie w pracy, ale do soboty uwinę się
ze wszystkimi:) Pod każdym postem. A tak w ogóle to chciałam w tym
miejscu podziękować Franusiowi, który jakby nie było jest sprawcą tego
całego zamieszania:) No to dziękuję Franuś za Twój romantyczny gest i
proszę o więcej:)
Muszę Wam powiedzieć, że Franuś rzadko tu zagląda. Wie dobrze, że piszę, ale jakoś nie jest specjalnie zainteresowany. Ale dzisiaj nawet parę razy zawitał w moje skromne progi A tak a propos Franusia, chciałam powiedzieć, że jestem z niego bardzo dumna. W zeszły czwartek zdawał egzamin, który miał mu umożliwić ubieganie się o pracę w pewnym państwowym przedsiębiorstwie. To były takie testy psychologiczne, trochę na refleks, odruchy, trochę na logiczne myślenie i takie tam. Niestety nie udało mu się przejść jednej części tych testów. Zmartwiliśmy się bardzo, bo w pewnym sensie krzyżowało nam to plany. A wczoraj miał poprawkę i zdał bez żadnego problemu! Nie wiem czy ostatnio zawinił stres, zmęczenie czy co tam jeszcze. Ważne, że się udało. Strasznie jestem zadowolona z mojego Franusia:) Największa przeszkoda pokonana, zobaczymy co będzie dalej.
Tak mi się marzy, że może wreszcie nam się zacznie układać na tym polu i sytuacja zacznie się rozwijać w pożądanym kierunku, czyli takim, że wreszcie będzie można zacząć myśleć bardziej przyszłościowo… Ja dostałam wreszcie porządny etat w jednej firmie, Franuś zacznie niedługo kurs… Ale dobra ciiii, lepiej nie będę zapeszać
Muszę Wam powiedzieć, że Franuś rzadko tu zagląda. Wie dobrze, że piszę, ale jakoś nie jest specjalnie zainteresowany. Ale dzisiaj nawet parę razy zawitał w moje skromne progi A tak a propos Franusia, chciałam powiedzieć, że jestem z niego bardzo dumna. W zeszły czwartek zdawał egzamin, który miał mu umożliwić ubieganie się o pracę w pewnym państwowym przedsiębiorstwie. To były takie testy psychologiczne, trochę na refleks, odruchy, trochę na logiczne myślenie i takie tam. Niestety nie udało mu się przejść jednej części tych testów. Zmartwiliśmy się bardzo, bo w pewnym sensie krzyżowało nam to plany. A wczoraj miał poprawkę i zdał bez żadnego problemu! Nie wiem czy ostatnio zawinił stres, zmęczenie czy co tam jeszcze. Ważne, że się udało. Strasznie jestem zadowolona z mojego Franusia:) Największa przeszkoda pokonana, zobaczymy co będzie dalej.
Tak mi się marzy, że może wreszcie nam się zacznie układać na tym polu i sytuacja zacznie się rozwijać w pożądanym kierunku, czyli takim, że wreszcie będzie można zacząć myśleć bardziej przyszłościowo… Ja dostałam wreszcie porządny etat w jednej firmie, Franuś zacznie niedługo kurs… Ale dobra ciiii, lepiej nie będę zapeszać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz