No i masz ci los… Jak ja tu mam pisać o mojej wycieczce, skoro tyle się wokół dzieje. W ciągu jednego weekendu:
Doprawdy, nie wiem co się dzieje ostatnio ze mną i moimi notkami. MK, masz rację, zakręcona jestem. Niczym ten osiołkowy, tfu – świński, ogonek
- Franek się na mnie obraził, po czym przylazł w nocy i… spał na
podłodze pod moim łóżkiem! (uprzedzam pytania – to nie ja mu kazałam się
tam kłaść, udawałam że śpię ;)) A potem powtarzał, że jest kretynem.
Przez grzeczność nie zaprzeczałam, bo powód tej obrazy był doprawdy
błahy.
- Pomogłam Dorocie i Jusce obalić dwie flachy winka czerwonego, bardzo dobrego zresztą
- Nawiedził mnie demon z przeszłości – bardzo poważny demon.
- Pojechałam odebrać dyplom i wróciłam bez niego.
- Ugryzł mnie dziki osioł
- Inne osiołki mnie za to urzekły (wiem, ostatnio ciągle tylko o osłach :P)
No i same widzicie… A to naprawdę tylko część tego, co się wydarzyło w
weekend. W ogóle nie miałam szans na to, żeby przysiąść do kompa i
napisać o tym co było a tu już kolejne rzeczy w kolejce czekają.Doprawdy, nie wiem co się dzieje ostatnio ze mną i moimi notkami. MK, masz rację, zakręcona jestem. Niczym ten osiołkowy, tfu – świński, ogonek
Dobra wiadomość
Ależ
dzisiaj mnie Franek zdenerwował. To znaczy sam się zdenerwował a przy
okazji mnie. Skończył pracę (bo dzisiaj miał krótko, tylko od 4:30 do
9:15) i zadzwonił. Gadał ze mną jakoś tak niefajnie, więc mówię:
„Słyszę, że dzisiaj jakiś niedobry humor masz..?” A on na to, że tak, bo
musi teraz jeszcze do prezesa jechać, bo go wezwał. I nie wiadomo o co
chodzi, a prezes tak sobie nikogo nie wzywa, żeby sobie o pogodzie
pogadać… :/ Zadzwonił przed chwilą i… przedłużą mu umowę!
Podczas tych trzech miesięcy miewał kontrole (o których nie wiedział –
to znaczy wiedział, że są, ale nie wiedział, kiedy, jak i kto) i
okazało się, że został oceniony na dwie czwórki trzy piątki. Teraz
dostanie umowę na rok Pewnie, że to niewiele, ale zawsze kolejny rok szansy na to, żeby się wykazał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz