Pomysłów na notki mam tyle, że mogłabym publikować nawet pięć notek dziennie.
Problemem
jest to, że brakuje mi czasu. Siedzę w pracy nieco dłużej niż zwykle.
Ale dzisiaj na przykład było to spowodowane faktem, że jadłam z szefem
obiad. Na jego koszt ;)
A tu jeszcze trzeba trochę o
wrażeniach samolotowo-irlandzko-bagażowych napisać. I o kilku bardziej
przyziemnych sprawach. Nic to, co się odwlecze to nie uciecze
***
Zdecydowanie było mi pisane lecieć do
tej Irlandii zważywszy na fakt, że lotniska otworzyli dwa dni przed moim
odlotem, potem wróciłam bez problemu, a od niedzieli irlandzkie niebo
jest cały czas zamknięte dla samolotów.
***
Coś mnie ostatnio lekko
zdenerwowało i zmartwiło (na szczęście chwilowo).Usiadłam na brzegu
łóżka, spuściłam głowę i podparłam ją rękoma. Na co Franek rzecze do
mnie:
- A ty co, będziesz teraz siedzieć jak ten osiołek?
kiwam głową twierdząco…
- Tylko żebyś ogonka nie zgubiła.
-???
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz