No i zaczęło się. Tak zwane Wariatkowo
Zdaje się, że nie będę miała na nic czasu – zresztą już nie mam.W tym
tygodniu się przeprowadzamy. Do tego mamy początek miesiąca, więc w
pracy będzie młynek. Jak na złość, w piątek muszę wziąć wolne, bo mam
wizytę u lekarza (oczywiście „zabukowaną” trzy miesiące temu, jakżeby
inaczej w naszej Polsce?). No i jeszcze te wybory mi pasują w ten
weekend jak ogórek do musztardy po prostu. Ale nic, pojadę…
W weekend mnie nie było w sieci. Rzeczywistość niewirtualna okazała się zbyt absorbująca
W piątek Franek z Panem Tatą malowali pokój i kuchnię w mieszkaniu. W
kuchni mamy Hawajskie Słońce a w sypialni Niebieskie Migdały
I tak piątkowe popołudnie spędziłam na myciu okien, zamiataniu i
takich tam. W sobotę przyjechali moi rodzice. Sprzątaliśmy kuchnię, no i
przewoziliśmy już część rzeczy. Jestem chomikiem – to było straszne.
Czy Wy wiecie ile mam butów?? Prawie tyle samo, co torebek. Nie wspomnę
już o książkach.
A
wieczorem zrobiliśmy pierwszą nasiadówkę w nowym mieszkaniu z moimi i
Franka rodzicami. W niedzielę natomiast rodzice odwieźli mnie do
Wrocławia, gdzie spotkałam się z Dorotą i poszłyśmy na mecz Ligi
Światowej:) Ale o tym to następna notka będzie, więc teraz powiem tylko
tyle, że wróciłyśmy o 3 a na 7 poszłam do pracy, więc możecie sobie
wyobrazić jaka wczoraj byłam rześka
Nic to, i tak miałam jeszcze siłę, żeby o 20 pójść na aerobik. Dzisiaj jako tako odespałam weekendowe zmęczenie
Jutro
ciąg dalszy sprzątania i przewożenia, bo dzisiaj załatwiamy tylko kilka
spraw organizacyjnych z właścicielami mieszkania. Może w końcu
dostaniemy pilota do bramy i nie będzie trzeba przez pół osiedla z
walizami zaiwaniać tylko pod klatkę sobie podjedziemy
Nie wiem jak będzie z internetem, w ogóle nie wiem jak to będzie. Nie
wiem nawet kiedy się na dobre wyprowadzę i wprowadzę – teoretycznie
miało być to w czwartek, praktycznie w niedzielę. A fizycznie to chyba
dam radę dopiero po weekendzie, o ile właściciele poprzedniego
mieszkania nie każą mi więcej płacić i zostawią mi klucze. Jak nie to se
sami będą sprzątać i tyle, bo ja zabiorę co moje i się zmyję
Łoo matko. Mam już dość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz