*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

niedziela, 10 marca 2013

Przemyślałam sprawę i już wiem

dlaczego napisałam, że nie do końca się utożsamiam z tym tekstem? :)

1.Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała.
Zupełnie na odwrót! :) Zanim ruszę jakikolwiek nowy sprzęt, studiuję instrukcję :) Nie zawsze, ale zazwyczaj. Zdarza się, że nie czytam całej instrukcji a tylko część najbardziej mnie interesującą, ale nie lubię na sprzętach działać intuicyjnie :)

2. Nie potrzebuję alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu daję radę.

Trudno mi to skomentować :) Nie wiem, czy się z tym zgadzam, czy nie :) W ogóle staram się nie robić sobie obciachu! A jeśli już mi się to zdarza... To nie mam pojęcia, czy jest to na trzeźwo, czy nie. Chociaż... kiedy się napiję to jest mi bardziej wszystko jedno, więc może i prawda..

3. Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!

Uważam, że bywam rozkapryszona, tudzież "emocjonalnie elastyczna" z równą częstotliwością, co Franek :) To się może zdarzyć każdemu, niezależnie od płci. Być może rzeczywiście kobiety mają ku temu większe skłonności, ale ja rzadko nie wiem, czego chcę i rzadko miewam huśtawki nastrojów, a jeśli już, to zazwyczaj coś za tym stoi - i nie chodzi mi o hormony, a raczej sytuację zewnętrzną.

4. Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy"

Oj nie, jest dużo więcej najpiękniejszych słów świata :) 

5. Nie mam żadnych dziwactw! To są "special effects"!

Oczywiście, że mam dziwactwa! A któż ich nie ma? :)


6. Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie - wytapetowane kości!

Tu się zgadzam! Owszem, podobają mi się - bez podtekstu seksualnego! - raczej drobne dziewczyny (chociaż tu głównie chodzi o wzrost), ale zdecydowanie nie uważam, że szkieletorki są ładne :)

7. Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!

Hmm, hmmm, hmmm.... Jezusem może i bywam, ale Alzheimera nie mam na pewno! :) Pamiętliwa jestem, to fakt. Nie żebym się mściła - absolutnie, ale jeśli ktoś mi raz podpadnie, to długo potem o tym pamiętam. I tylko naprawdę bliskie mi osoby mogą liczyć na to, że taka wpadka nie będzie miała większego wpływu na nasze relacje :)

8. My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle!

Wszystko jedno jak, ważne, żeby dolecieć jak najszybciej :)

9. To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!

No nie, tak to się nigdy nie tłumaczę :) Mam miejsce gdzie tłuszczyk mi się odkłada, ale jeśli tylko jest go nieco więcej, niż jestem w stanie zaakceptować, walczę!

10. Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można spotkać na każdym rogu....a potem uczynił ziemię okrągłą ?

No tak, ale nie wiemy, co Bóg obiecał facetom ;) Myślę, że też mogą się czuć rozczarowani, więc jesteśmy kwita :P

11. Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? Też bym wolała leżeć teraz na plaży!"

:D Tego chyba nie muszę komentować :)

12. Tak tak...my kobiety jesteśmy jedyne w swoim rodzaju! 

Oczywiście, że jesteśmy! :) Ktoś ma jakieś wątpliwości? :P
 ***
Można więc powiedzieć, że tekst pasuje do mnie tak w 50% :) Niemniej jednak, uważam, że jako ten pisany z przymrużeniem oka jest świetny i że są kobitki, które utożsamiają się z nim bardziej. Co jest fajne, bo nie są to cechy, które uważałabym za jakieś szczególnie uciążliwe dla otoczenia :)
 

36 komentarzy:

  1. To ja z moim 173 cm nie podobałabym Ci się? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Niee, to nie tak, że ja uważam, że każda dziewczyna powyżej 165cm jest brzydka :P Po prostu chyba każdy ma jakieś cechy, na które w szczególności zwraca uwagę (czy to u płci przeciwnej, czy własnej), bo mu się podobają :) No i u mnie jest miedzy innymi tak, że są to raczej niskie dziewczyny. Na wysokie po prostu rzadko zwracam uwagę, bo przez to, że właśnie są wysokie, inne cechy jakoś nie robią na mnie takiego wrażenia :)
      Wiesz, to tak jak modelka - może być ladną, zgrabną dziewczyną, ale ma 160 i od razu jest odrzucona :P U mnie to w podświadomości działa trochę podobnie, tyle, że w drugą stronę :)
      Swoją drogą, nie sądziłam, że masz powyżej 170 :)

      Usuń
    2. Haha, wiem wiem :D ale nie mogłam się powstrzymać przed takim komentarzem :)
      No mam mam, jestem jedną z trzech wyższych kobiet w swojej rodzinie, siostry, czy mama są ode mnie nawet o głowę niższe. Wzrost mam po tacie i jego rodzicach. Dlatego na przykład nie noszę szpilek, czy obcasów ogólnie, bo czuję się jak dziwadło.

      Usuń
    3. :))
      My jesteśmy z mamą i siostrą w miarę równe :) Między najwyższą (mną) a najniższą (mamą) jest 5 cm :)
      No to ja (jako niska) postrzegam za wadę wysokiego wzrostu - tych wysokich obcasow :) - ale za to dużo ładniej wyglądasz w płaskich butach niż niskie dziewczyny :)

      Usuń
    4. Żebym dobrze zrozumiała, nie lubisz chodzić w butach na obcasie, tak? :) Pewnie tak :P ja generalnie lubię latać w trampkach, balerinach, wszędzie zazwyczaj chodzę na nogach, więc wygodniej.

      Usuń
    5. Nieee, zupełnie nie :) Wręcz przeciwnie :) Lubię chodzić na obcasach - i tylko zimą w zasadzie tego nie robię (chociaż mam też jedne kozaki na obcasie) Wiosny nie mogę się doczekać choćby dlatego, że wyciągnę wreszcie moje czółenka i szpilki :)
      Ponieważ też dużo chodzę, mam też sporo butów na takim małym obcasie - 3-5 cm i w takich jest mi najwygodniej.
      Ale czasami właśnie są sytuacje, gdy lepiej chodzić w butach całkiem płaskich. Ale mam tylko jedną parę takich butów.

      Usuń
    6. Aaa, już mam jasność :) Ja właśnie chciałabym chociaż jedne takie czółenka do 4 cm, czasami mam ochotę ubrać się bardziej elegancko, ale nie chcę przepłacać :P
      To faktycznie lubisz obcasy, skoro masz tylko jedne buty płaskie :D Dobrze, że masz męża wyższego :D

      Usuń
    7. No Franek jest ode mnie wyższy prawie 25cm, więc zapas jest duży :) Zresztą, myślę, że facetowi trudno byłoby być niższym ode mnie :)

      Usuń
    8. Jeeeeej :D też chcę takiego mensza wysokiego :D

      Usuń
    9. :P Jak się postarasz, to będzie ;) Ale fakt, że ja musialam się starać mniej, bo być wyższym ode mnie to nie sztuka :P

      Usuń
  2. Każda z nas jest inna, nawet jeśli ma podobnie ;) Możemy się zgadzać i różnić jednocześnie- i to jest w nas najbardziej fascynujące ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą :) Dla mnie najważniejsze, żeby znajome mi kobiety - koleżanki, znajome itd były życzliwe i uczciwe :) Całą resztę różnego rodzaju babskich przypadłości jestem w stanie im wybaczyć i nawet postrzegam jako urocze - nawet gdy sama mam zupełnie inną postawę :)

      Usuń
  3. Fajne jest to, że jesteśmy inne i dzięki temu wyjątkowe i niepowtarzalne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) ogólnie fajnie jest być kobietą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tekst fajny, chociaż sama też nie ze wszystkim się zgadzam: z zakupami na przykład zdecydowanie nie. I nie lubię naciskać chaotycznie przycisków, ale dokładnie studiować instrukcji też nie, bo mnie to nudzi - raczej szukam tego, co mi jest akurat potrzebne albo kogoś pytam. A w reszcie trochę prawdy jest... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i z kośćmi nie do końca się zgadzam, bo mnie się akurat podobają (oczywiście bez przesady), tylko że raczej nie za mocno wytapetowane. A swojego tłuszczu nie lubię (na szczęście nie mam go tak dużo), ale też nie uważam, żeby trzeba było przez całe życie skupiać się na walce o sylwetkę :P

      Usuń
    2. No z tą instrukcją to ja chyba podobnie jak Ty - owszem, zdarza mi się czasami ją "studiować", ale zazwyczaj jest tak, że robie to równolegle z użytkowaniem i skupiam się na tych najbardziej potrzebnych kwestiach :)

      Tak, od razu pomyślałam o Tobie, jak czytałam ten "kościsty punkt" :D

      Usuń
  6. Ile kobitek, tyle interpretacji. A ja po tekście o nagrobku znowu padłam ze śmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właściwie o to chodzi ;)
      Znaczy - o to, żeby było tyle interpretacji, nie żebyś padała ciągle ze śmiechu :P

      Usuń
  7. Dziewiątka mnie rozwala :).

    OdpowiedzUsuń
  8. "Wszystko jedno jak, ważne, żeby dolecieć jak najszybciej :)"
    chyba musze kupic jakas nowa motle skoro ma to pomoc w lataniu ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. super, podpisuje sie pod wiekszoscia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie nie do końca ;) Ale dobrze, że każdy w tym tekście znajdzie coś dla siebie ;D

      Usuń
  10. No cóż, świat się zmienia, więc i my kobiety też :) - u mnie można by dopisać, że zakupy tak, ale w markecie budowlanym! Pod warunkiem pełnego konta i kolejnych planów remontowych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze do tego punktu nie dotarłam :) Pewnie dlatego, że własne mieszkanie to jeszcze cel odległy :)

      Usuń
  11. emocjonalnie elastyczna - to idealnie do mnie pasuje :D

    OdpowiedzUsuń