*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Nawet mi się podobało :)

Witajcie w Nowym Roku :)

Przyznać muszę, że pomimo całej mojej niechęci do wychodzenia w sylwestrową noc, ten wieczór był naprawdę udany. To znaczy podejrzewałam, ze tak będzie, ale obawiałam się, że ja cały czas będę w nastroju nie do zabawy - ale jednak udzielił mi się :)
Byłam ja, Franek i czterech kolegów- w tym jeden z dziewczyną (wreszcie jeden sparowany od ubiegłego roku:)) Gospodarz naprawdę stanął na wysokości zadania i bardzo się pomyliłam spodziewając się jedynie chipsów i paluszków :) Czas do godziny 23 spędziliśmy na grze w Pędzące Żółwie :D To jest naprawdę fenomen, że wszystkich ta gra tak zachwyca, choć jest banalna, wcale nie ambitna i na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać nudna (jeśli się spojrzy tylko na planszę). Później coś przekąsiliśmy i wyszliśmy do parku nad Wartę, aby o północy otworzyć szampana, wystrzelić kilka fajerwerków z czegoś, co się chyba nazywa "starter" :P oraz podziwiać te bardziej efektowne w oddali.
Wracając wstąpiliśmy jeszcze na chwilę do domu Braci (dwaj z kolegów), aby złożyć ich rodzicom życzenia. Franek ich znał, ale ja w pierwszej chwili nie byłam zadowolona z tego pomysłu. Pomyślałam sobie, że jakoś tak głupio wparować w nocy do kogoś, kto mnie nawet na oczy nie widział i nie ma pojęcia kim jestem. Bardzo się pomyliłam! Rodzice chłopaków nie tylko wiedzieli, że jestem żoną Franka i ze to na naszym ślubie byli ich chłopaki, ale orietowali się doskonale w naszej obecnej sytuacji, wiele o nas wiedzieli i rozmawiali jak ze starymi znajomymi. Bardzo mnie to ujęło, bo uświadomiłam sobie, że skoro chłopaki o nas opowiadają rodzicom, to znaczy, że też jesteśmy im bliscy - wszak nasi rodzice też znają naszych znajomych i wiedzą mniej więcej co się u nich dzieje. Naprawdę mnie to zaskoczyło, ale zrobiło mi się naprawdę miło, bo poczułam się całkowicie włączona do towarzystwa - nie tylko jako żona kolegi :)
Plan miałam taki, że po oglądaniu fajerwerków wrócę do domu sama, a Franek jeszcze pójdzie z towarzystem do domu kolegi, ale szkoda mi się go zrobiło, że tyle tego naszykował a ja pogardzę :) No i wróciłam z nimi i wcale nie żałowałam. Ale ostatecznie wróciliśmy o trzeciej, co mnie satysfakcjonowało, bo nawet się w miarę wyspałam. Bardzo niewiele piłam, więc bez bólu głowy też się obyło.
A wczoraj nieoczekiwanie zrobiliśy sobie poprawiny. Poszliśmy do Tomka z Frankiem po gry, które zostawiliśmy wychodząc, ale oczywiście nie wypadało tak od razu wyjść. Założenie mieliśmy, że posiedzimy godzinkę, dwie, wypijemy drinka i wrócimy. Nic bardziej mylnego. Przyszedł jeszcze jeden z braci i jak zaczęliśmy grać w Monopol to nam zeszło do północy! A myślałam, że się wcześniej położę wreszcie!

No cóż, może choć dzisiaj mi się to uda ;) Dzisiaj po raz pierwszy miałam spokojny dzień w pracy (oczywiście nadal jestem w oddali:)) - jesteśmy chyba na dobrej drodze do ogarnięcia wszystkiego. Może za jakiś czas uda się nawet trochę ponudzić.

30 komentarzy:

  1. Oprócz szczęścia, pomyślności, spełnienia w tym roku, to pozostaje mi życzyć wyspania się rychłego ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję :) Dzisiaj się nie udało niestety, bo choć położyliśmy się wcześnie, to mieliśmy też wczesną pobudkę.

      Usuń
  2. Małgoś! Spokojnego roku Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo często tak jest, ze jak nas myśl o zabawia za bardzo nie cieszy to potem okazuje się, ze było bardzo fajnie;)
    Szczęścia w tym Nowym Roku, niech poukłada to, co 2013 namieszał;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie, jak czlowiek sie nie spodziewa to zawsze jest fajnie:))))

      Usuń
    2. To prawda, ale jak się wybiera człowiek na taką imprezę z małymi chęciami to jakoś trudno w to wierzyć L)
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  4. z reguły jakoś tak jest, że jak się gdzieś na imprezę nie chce iść i marudzi to potem jest super zabawa ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, ja też słyszałam o tej "zasadzie" dotyczącej zabaw. I faktycznie przeważnie się sprawdza ;)
    No to wszystkiego lepszego w nowym, 2014 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy o tym słyszeli, bo często się to powtarza :)
      Dziękuję

      Usuń
  6. Ja za to trochę żałowałam, że nie skusiłam się na imprezę w sylwestra :P Ale za to byłam bardziej wyspana i wypiłam tylko lampkę szampana.
    Uwielbiam Pędzące Żółwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że byłaś bardziej wyspana to akurat naprawdę fajna sprawa :))

      Ja też!

      Usuń
  7. aż mnie korci, żeby samej zacząć kupować gry planszowe, toż to niezła zabawa przy tym moze być :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna zabawa! Naprawdę - zwłaszcza w większym towarszystwie :)

      Usuń
  8. Wszyskiego najlepszego w tym Nowym Roku :)

    Tak to jest, że jak się nie chce gdzieś iść to potem świetnie się bawi :)

    Co do gier planszowych to uważam, że gry "bez prądu" to świetna sprawa. Zakochałam się w nich od jakiegoś czasu i już niezłą kolekcje mamy ;) Pokusiliśmy sie nawet z narzeczonym, by swoją własną wymyśleć i zrobić. W "Pędzące żółwie" jeszcze nie grałam, ale może kiedyś nadarzy się okazja :)

    Pozdrawiam. Iskiereczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :)

      To prawda, często tak bywa.

      My też tych gier nazbieraliśmy już sporo a kolekcja i tak ciągle rośnie :) To naprawdę fajny sposób na spędzanie wolnego czasu - swojego i w towarzystwie

      Usuń
    2. jakie macie gry jeszcze oprócz "Pędzące żółwie" i "Magia i miecz"? pytam, bo robię rozeznanie o jakie jeszcze ciekawe pozycje możnaby powiększyć kolekcję :)

      Usuń
  9. gry planszowe- cudowny wynalazek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech więc ten Nowy Rok będzie dla Was tak udany jak jego początek;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam w nowym roku :))) Mówisz, że może nawet będziesz mogła się ponudzić? ;D Cieszę się, że podobało Ci się pożegnanie starego roku. Lubię to zaskoczenie, kiedy impreza, na którą umiarkowanie miałam chęć (w sensie nie nastawiałam się na jakąś szaloną zabawę) okazuje się więcej niż udana. Taka bardzo pozytywna niespodzianka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam również :)
      Może, bo ostatnio nie było na nudę ani chwili czasu.
      To prawda, takie zaskoczenie jest całkiem fajne (gorzej, gdy bywa w drugą stronę :))

      Usuń
  12. Oj, mój komentarz chyba zginął. Chciałam tylko napisać, że jaki Sylwester, taki cały rok. Więc życzę Ci wielu przyjemnych chwil :)
    I też myślę nad kupnem pędzących żółwi, tylko jaki tam jest przedział wiekowy? Da się w to zagrać z młodszymi dzieciakami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, nie było Twojego komentarza - nawet w spamie. Nie wiem, co się stało.
      Dziękuję :)
      Przedział wiekowy to 8-99. Myślę, że te młodsze dzieciaki mogą w to spokojnie zagrać (jest jedna malutka modyfikacja, która powoduje, ze łatwiej jest wygrać), tyle, ze chyba wtedy jest mniej śmiesznie, bo przypuszczam, że grają bardziej "na serio" :)) Ale wydaje mi się, że to też dla nich może być fajna gra, bo generalnie jest naprawdę łatwa.

      Usuń
  13. Och, poprawiny w Nowy Rok?? :D Ale mnie zaskoczyłaś, chyba pierwszy raz nie wspomniałaś o tym, ze nie cierpisz Nowego Roku! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie chyba sama się zdziwiłam. Ale w tym roku to nawet nie miałam czasu pomyśleć, że nie lubię tego dnia :)

      Usuń
  14. Jak to się czasem człowiek "mile rozczaruje". Jesteś przykładem, że nie ma co do czegokolwiek za sceptycznie podchodzić.
    Wszystkiego dobrego w nowym roku, niech będzie o wiele, wiele lepszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby masz rację - nie ma co się nastawiać, ale jak przychodzi co do czego, to trudno samego siebie przekonać, że ma się na coś ochotę, jeśli się jej nie ma :))

      Dziękuję, przydałoby się bardzo!

      Usuń