Właściwie to nie wiem, czy jeszcze potrafię pisać. Nie wiem, czy podobnie jak jazdy na rowerze się tego nie zapomina :), w każdym razie na pewno wychodzi się z wprawy. Jeśli wychodzenie z wprawy jest stopniowalne, to ja wyszłam z wprawy najbardziej :)
Mój blog wciąż tu jest, nie pożegnałam się z Wami, nie poprosiłam o przerwę... A to wszystko dlatego, że przez cały ten czas ani razu nie przeszło mi przez myśl, żeby na dobre z tym skończyć. Wciąż mi się wydaje, że nadejdzie ten dzień, że wrócę tu na dobre. Przyczyny mojego milczenia są najróżniejsze, ale żadną z nich nie jest znudzenie blogowaniem albo niechęć do tego miejsca. Przede wszystkim moje życie w realu pochłonęło mnie tak bardzo, że zabrakło mi czasu na aktywność w świecie wirtualnym. Coś kosztem czegoś - wszystko tak działa :) A ja po prostu zdecydowałam się w czasie, który mogłabym wykorzystać na pisanie, zająć się czymś innym. A później im dłużej nie pisałam, tym trudniej było mi znowu zacząć, mimo, że naprawdę wiele razy próbowałam.
Nie odpowiadałam na Wasze komentarze pod poprzednią notką, dlatego, że cały czas mi się wydało, że zrobię to wkrótce... A czas płynął... Wiele z Was próbowało mnie zmobilizować i każda taka wiadomość powodowała, że postanawiałam sobie, że wreszcie się odezwę. Postanowienie było szczere, ale jakoś nie udawało mi się go zrealizować. To wina zbyt szybko upływającego czasu ;)
Wczoraj zorientowałam się, że moja poczta, na którą spływają mi maile ze wszystkich adresów, które mam, od dłuższego czasu miała awarię. Nie otrzymywałam maili wysłanych na adres margolka.frankowska@gmail.com i dopiero wczoraj przez przypadek (polegający na tym, że mail od niedyskretnej jakimś cudem się przebił i co prawda nie trafił do skrzynki głównej, ale do spamu :P, ale dzięki temu w ogóle go zauważyłam ;)) zobaczyłam, że przegapiłam wiele wiadomości od Was i głupio mi, że na nie nie odpowiedziałam. To ostatecznie zmobilizowało mnie, żeby się wreszcie tutaj odezwać :)
Po tak długiej przerwie nie wiadomo właściwie o czym pisać. Nie da się tak łatwo nadrobić straconego czasu ani nie da się streścić w jednej notce wszystkiego, co się w tym czasie wydarzyło. Chyba trzeba po prostu zacząć od początku. Być może spróbuję, ale nie wiem, czy to dzisiejsza notka jest właśnie tym początkiem.
U nas bardzo dużo się dzieje, zwłaszcza w ostatnim czasie i wszystko wskazuje na to, że wiele zmian przed nami. Jeszcze czekamy na kilka decyzji, ale myślę, że za dwa tygodnie już będziemy wszystko wiedzieć i z czystym sumieniem będę mogła o tym opowiedzieć :) Mam nadzieję, że tym razem naprawdę uda mi się tutaj zajrzeć szybciej i półroczna przerwa więcej się nie powtórzy.
Na dzisiaj wystarczy, bo co za dużo to niezdrowo ;) Nie można się na początku za bardzo nadwerężać :) Ale i tak jestem dumna z siebie, że wreszcie udało mi się tu coś opublikować :)
Dziękuję tym z Was, które wciąż we mnie wierzą i nadal tu zaglądają oraz tym, które w jakikolwiek sposób próbowały się ze mną skontaktować. To bardzo miłe :)
:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńDobrze, że się odezwałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńDobrze, że jesteś :-) czekam na dalsze wieści :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wkrótce się pojawią :)
Usuńczekam :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że teraz to czekanie będzie krócej trwało niż dotychczas :)
Usuńno wreszcie ;)
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać
Jak już wspomniałam, możliwe, że tym razem to czekanie potrwa już krócej :)
Usuńaż niepodobne to do Ciebie :) wracaj!
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie zarzekam, ale chętnie bym wróciła :)
UsuńNo....wracaj:)
OdpowiedzUsuńPostaram się:)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas zaglądałam, zaglądałam...aż się "dozaglądałam" ;)
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńDzięki za wytrwałość ;)
UsuńOooo :) Bardzo się cieszę, że jesteś :) CO prawda nie zaglądam tu już tak często jak kiedyś, ale co jakiś czas, z nadzieją wchodzę :D Super, że jednak powstała ta notka :) Rozbudziłaś teraz na dobre moją ciekawość, znów zmiany? Mam nadzieję, że na lepsze dla Was :)
OdpowiedzUsuńJeżeli to Cię zmobilizuje do pisania, to wiedz, że czekam na dalsze wieści! :D
Buziaki dla Was :*
No powstała, w końcu się zmobilizowałam :)
UsuńTak, znowu zmiany, nawet większe niż mogłabym się spodziewać. No chyba na lepsze :) Przynajmniej tak je traktuję :)
Cieszę się że się odezwałaś. Pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi :) Pozdrawiam również
UsuńBardzo jestem ciekawa, co u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWkrótce dam znać co i jak :)
UsuńGdybym nie była już stara, zaczęłabym się siebie bać. Nawet przez niedziałające skrzynki mailowe się przebijam.
OdpowiedzUsuńMargola, ja Ci podpowiem. Napisz o: mężu (czy nadal wysoki), bobasie (co gada i jak gada, kogo kocha najbardziej i dlaczego mamę), o pracy (gdzie Ty w końcu cokolwiek robisz) i o tym, jakie macie plany na wakacje. Ułożyłam Ci krótki konspekt:D
popieram!
Usuńi ja!
UsuńNo, jakoś Ci się to udało :) Do spamu, bo do spamu, ale zawsze coś :)
UsuńTak, to wszystko brzmi rozsądnie, sama też na to wpadłam, ale jakos nie umiem dojść do ładu i składu z tym wszystkim.
Życie realne zawsze jest ważniejsze. Ale miło Cię znowu czytać :)
OdpowiedzUsuńWażniejsze :) Choć kiedyś nie miałam problemu z ogarnianiem jednego i drugiego :) Dziękuję, miło mi.
UsuńJuż myślałam że Cię tu nie zastanę.... Cieszę się że się myliłam
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze się cieszysz w takim razie :)
Usuńw lecie długie dni, to może się uda coś opublikować :) cierpliwości u czytelników w blogosferze dostatek :)
OdpowiedzUsuńczytelniczka85
Ale fajnie ze jesteś :)
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem przeczytałam twój wpis :) Muszę częściej odwiedzać ten blog.
OdpowiedzUsuń