Wakacje
jak wakacje – bo do pracy trzeba chodzić, ale weekendy i popołudnia
będę miała wolne. Tak w skrócie – prawdopodobnie zaliczyłam piąty rok
studiów. Prawdopodobnie, bo jeśli chodzi o wczorajszy egzamin, to babka
dawała wpisy hurtowo i jak dostałam indeks to nie byłam pewna, czy te
bazgroły to „zal” czy „nd”. Ale jak potem z ludźmi z grupy
porównywaliśmy to doszliśmy do wniosku, że chyba jednak „zal” :))
Dziękuję za kciuki. Możecie popuścić:) To prawda, panikowałam, ale naprawdę w czwartek wieczorem, po tygodniu nauki wszystko mi się mieszało! W piątek siedziałam nad tym dziesięć godzin, szło trochę lepiej, ale zagadnienia były tak do siebie podobne, że nie czułam się wiele mądrzejsza… Egzamin składał się z około pięćdziesięciu pytań opisowych, w większości zamkniętych. Na szczęście większą część sobie przypomniałam. A potem, jako że zostało jeszcze trochę czasu, nawiązałam współpracę z koleżankami z rzędu:) Nie ściągałam od czasów liceum, fajnie było sobie przypomnieć ten dreszczyk emocji
Dzisiaj wywalczyłam wszystkie oceny i wpisy. Nawet vidematy dostałam. No to mogę odpoczywać Co prawda mam zamiar w czasie „wakacji” pracę pisać, ale dam radę. Czuję się trochę poszkodowana, bo większość znajomych w moim wieku jest magistrem albo będzie za dwa miesiące. A u nas wymyślili sobie, że sobie zarobią i przedłużyli nam studia o pół roku. W ostatnim semestrze będę miała tylko dwa wykłady i konsultacje z promotorem. Bzdura… Chociaż z drugiej strony mogę się jeszcze przez pół roku mianować studentką
No dobra a teraz idę się zakopać. Pod kołdrę. Wykończona jestem. Chyba spływa ze mnie zmęczenie i napięcie z ostatnich trzech tygodni… A od jutra nadrabiam zaległości u Was:) Teraz będę miała trochę więcej czasu. Błogo mi;)
O kurczę, piąty rok studiów skończyłam. Dorosła się robię
Dziękuję za kciuki. Możecie popuścić:) To prawda, panikowałam, ale naprawdę w czwartek wieczorem, po tygodniu nauki wszystko mi się mieszało! W piątek siedziałam nad tym dziesięć godzin, szło trochę lepiej, ale zagadnienia były tak do siebie podobne, że nie czułam się wiele mądrzejsza… Egzamin składał się z około pięćdziesięciu pytań opisowych, w większości zamkniętych. Na szczęście większą część sobie przypomniałam. A potem, jako że zostało jeszcze trochę czasu, nawiązałam współpracę z koleżankami z rzędu:) Nie ściągałam od czasów liceum, fajnie było sobie przypomnieć ten dreszczyk emocji
Dzisiaj wywalczyłam wszystkie oceny i wpisy. Nawet vidematy dostałam. No to mogę odpoczywać Co prawda mam zamiar w czasie „wakacji” pracę pisać, ale dam radę. Czuję się trochę poszkodowana, bo większość znajomych w moim wieku jest magistrem albo będzie za dwa miesiące. A u nas wymyślili sobie, że sobie zarobią i przedłużyli nam studia o pół roku. W ostatnim semestrze będę miała tylko dwa wykłady i konsultacje z promotorem. Bzdura… Chociaż z drugiej strony mogę się jeszcze przez pół roku mianować studentką
No dobra a teraz idę się zakopać. Pod kołdrę. Wykończona jestem. Chyba spływa ze mnie zmęczenie i napięcie z ostatnich trzech tygodni… A od jutra nadrabiam zaległości u Was:) Teraz będę miała trochę więcej czasu. Błogo mi;)
O kurczę, piąty rok studiów skończyłam. Dorosła się robię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz