Tak
a propos poprzedniej notki, czy nie wydaje Wam się, że przez tę firmę
od soczków Tymbark, ludzie zaczęli pisać „*tymbardziej”, zamiast „tym
bardziej”?
Sama się na tym łapię. No i jeszcze jedno, dostałam wczoraj maila od
znajomego nieznajomego, który pisał pięknie, ładnie, poprawnie, ba!
nawet z polskimi znakami a na koniec walnął: „pozdrawiam Ruwniesz ciebie
goronco” Dacie wiarę? No i co ja mam z takim zrobić?
Dobra
co ja tu jeszcze chciałam… Aha, bo wszyscy robili podsumowanie świąt.
No ja nie zrobiłam, ale chciałam się pochwalić, ze dostałam superancką
prostownicę. Taką co to naprawdę prostuje. Bo wcześniej miałam taką
jedną co dostałam w spadku po jednej współlokatorce, ale teraz wiem, że
to tylko udawało, że prostuje Teraz mam taką z prawdziwego zdarzenia
Za to mama dostała też fajny sprzęcior, jak to wujek określił: „taką
odwrotną prostownicę… no taką prostownicę, która podkręca włosy” Czyli w
wolnym tłumaczeniu mama dostała lokówkę. No i teraz niszczymy sobie
włosy na przemian prostując i lokując
Natomiast
Franek zawsze ma problem co mi kupić, bo twierdzi, ze nie może mi
ciągle kupować: książek, perfum, żelek, czekolad Lindt, biżuterii itd.
Jak to nie może? :)) W każdym razie przy każdej okazji ma ten sam
problem, bo nie wie co kupić i kupuje wszystko co mu akurat wpadnie w
oko:)) Średnio dostaję zawsze cztery prezenty, wszystkie mi się podobają
zawsze. W tym roku tak samo i znowu będzie jęczał, że nie wie co mi
kupić:) Dostałam jeszcze sporo różnych drobiazgów mniejszych i większych
od innych członków rodziny i jak co roku jestem bardzo ukontentowana
Ok,
podsumowanie świąt było, a teraz wszyscy robią podsumowanie roku. Ale
to ja się jeszcze wstrzymam, bo w końcu zostało jeszcze jakby nie
patrzeć 40 godzin tego roku, więc poczekam, wiele się może zdarzyć nie? Może jakiś piorun mnie trzaśnie. Tak więc do napisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz