Wróciłam
dzisiaj z pracy, ugotowałam obiad, zajęłam się porządkowaniem rzeczy i
tak mi zeszło do godziny dwudziestej. I nagle czegoś zaczęło mi
brakować, po chwili zastanowienia mnie olśniło – mecz! Nie ma dzisiaj
meczu. Przez ostatni miesiąc prawie codziennie mogłam oglądać jakiś mecz
na Mundialu. Wiem, że to może dziwnie brzmieć w ustach baby, ale
brakuje mi piłki nożnej
Nie jestem jakąś wielką fanką sportu. Nie raz wkurzałam się na Franka,
że umawia się na mecz zamiast iść ze mną na przykład do kina, ale lubię
takie wydarzenia jak Mistrzostwa Świata czy Europy.
Mundial w ogóle dobrze mi się kojarzy… Cztery lata temu kończyłam drugi rok studiów. Byłam w trakcie sesji. Do tego zaczęłam pracę. Chodziłam na ostatnie zaliczenia, potem do biura a po powrocie jeszcze się uczyłam do egzaminów. Mimo wszystko musiałam znaleźć jeszcze czas na obejrzenie co ciekawszych spotkań na murawie. Razem z Dorotą popijałyśmy Reddsa i kibicowałyśmy – nieważne komu, ważne, że w ogóle
Pamiętam jak uczyłam się historii Stanów Zjednoczonych a drugim okiem
patrzyłam na mecz… Albo zaraz po meczu ćwierćfinałowym zabierałam się za
wkuwanie literatury angielskiej. Pamiętam te upały – takie same jakie
mamy teraz. Siedziałyśmy jak te krety w pokoju z zasłoniętymi żaluzjami i
z nogami w miskach z zimną wodą… Fajny to był czas, mimo, że przecież
strasznie stresowałam się sesją. Ostatecznie zdałam wszystkie egzaminy,
dostałam stypendium i miałam wyjechać na studia do Hiszpanii. Osiem dni
po pamiętnym finale, w którym Zidane potraktował „z byka” Materazziego
poznałam Franka.
Już teraz wiem, że Mistrzostwa Świata 2010 również będę wspominać jako bardzo charakterystyczne – z powodu wyprowadzki, zamieszania w życiu a także ze względu na smsy i maile wymieniane z pewną ważną kiedyś dla mnie osobą, w których obstawialiśmy wyniki.
I już teraz jestem ciekawa, jakie będą MŚ 2014 i jakimi ważnymi wydarzeniami w moim życiu będą się charakteryzować.
Mundial w ogóle dobrze mi się kojarzy… Cztery lata temu kończyłam drugi rok studiów. Byłam w trakcie sesji. Do tego zaczęłam pracę. Chodziłam na ostatnie zaliczenia, potem do biura a po powrocie jeszcze się uczyłam do egzaminów. Mimo wszystko musiałam znaleźć jeszcze czas na obejrzenie co ciekawszych spotkań na murawie. Razem z Dorotą popijałyśmy Reddsa i kibicowałyśmy – nieważne komu, ważne, że w ogóle
Już teraz wiem, że Mistrzostwa Świata 2010 również będę wspominać jako bardzo charakterystyczne – z powodu wyprowadzki, zamieszania w życiu a także ze względu na smsy i maile wymieniane z pewną ważną kiedyś dla mnie osobą, w których obstawialiśmy wyniki.
I już teraz jestem ciekawa, jakie będą MŚ 2014 i jakimi ważnymi wydarzeniami w moim życiu będą się charakteryzować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz