Właśnie
się zorientowałam, że przecież już kilka dni temu minął miesiąc od
kiedy się przeprowadziliśmy. Ameryki nie odkryję – ale ten czas leci!
Strasznie szybko minął mi ten miesiąc, chociaż z drugiej strony, „tamto”
moje życie wydaje mi się już tak bardzo odległe… Pewnie, że tęsknię za
tamtym osiedlem, tamtym mieszkaniem, tamtym życiem, ale już mniej niż na
początku. A przede wszystkim tęsknię, ale wiem i godzę się z tym, że
„tamto” już nie wróci. Przyznać muszę, że się chyba przyzwyczaiłam. I że
poszło mi całkiem szybko. W zasadzie już po jakichś dwóch tygodniach
zorientowałam się, że to jest dla mnie normalne, że to do tego domu
właśnie wracam po pracy. Po trzech tygodniach stwierdziłam, że naprawdę
lubię to mieszkanie, podoba mi się i przyznałam rację wszystkim, którzy
mówili mi, że jest dużo ładniejsze od poprzedniego lokum.
Za
tamtym miejscem zawsze pewnie będę tęsknić. Tak jak tęskni się za
wakacjami u babci, czy za szkołą podstawową. Tamto mieszkanie na zawsze
będzie dla mnie symbolem najlepszego okresu w moim życiu (jak na razie
mam nadzieję, że będą jeszcze lepsze, lub równie dobre :)). Ale teraz
już wiem, że pod innym adresem jest moje miejsce. Muszę przyznać, że z
większą radością wracam do tego mieszkania niż tamtego. Przede wszystkim
cieszy mnie już sam fakt, że w autobusie zawsze mam miejsce siedzące i
mogę sobie ze spokojem poczytać
W tramwaju różnie z tym bywało
Potem wchodzę do domu i czuję się u siebie. Ogarniam to, co trzeba, a
potem wystawiam sobie fotel na nasz duży balkon i potrafię tak siedzieć
kilka godzin z nosem w książce
Korzystam póki jest ciepło. Aaaha, i mieszkanie już nie ma obcego zapachu
Oczywiście
doskonale wiecie, że miewam dołki. Ale one są spowodowane czymś innym.
Już nie tym, że chcę wrócić do tego, co minęło. I chyba stopniowo
doszłam do tego, co mnie tak naprawdę gryzie. Ale to już temat na kiedy
indziej. W każdym razie – zobaczę, czy uda mi się z tym uporać i jakoś
pogodzić. Bo jest to kilka spraw, które po prostu musiałabym
zaakceptować. Na razie jestem na etapie postanowienia, że zmieniam
nastawienie i staram się znowu cieszyć tym, czym mogę, tak jak
wcześniej. Mam nadzieję, że uda mi się, tak jak zawsze się udawało, bo
męczy mnie bardzo stan zdołowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz