Ano nie daję, bo jestem wykończona. oczy mi się kleją i
mimo najszczerszych chęci, notki chyba dzisiaj nie będzie. Muszę
zastrajkować. Znowu ostatnio gonię i mam mnóstwo rzeczy ciągle do
zrobienia, a zaległości się piętrzą. Więc nie gniewajcie się, jeśli
zobaczycie, że przez dłuższy czas nie zostawiam u Was komentarza, bywa,
że już naprawdę nie mam na to czasu. Ale zawsze udaje mi się to prędzej,
czy później nadrobić
No, może jutro uda mi się napisać coś bardziej składnego, bo przyznam, że już nie pamiętam kiedy ostatnio byłam aż tak bardzo zmęczona.
Na zakończenie dodam jeszcze tylko, że wczoraj Frankowi fochy przeszły. Jak mu przeszły, to już totalnie sie rozkleiłam i wczorajszego wieczoru to mi się już tylko płakać chciało i łzy mi same leciały, sama już nie wiem z jakiego powodu, bo każdy był dobry… Ale dzisiaj jest lepiej. Dziękuję za wsparcie
No, może jutro uda mi się napisać coś bardziej składnego, bo przyznam, że już nie pamiętam kiedy ostatnio byłam aż tak bardzo zmęczona.
Na zakończenie dodam jeszcze tylko, że wczoraj Frankowi fochy przeszły. Jak mu przeszły, to już totalnie sie rozkleiłam i wczorajszego wieczoru to mi się już tylko płakać chciało i łzy mi same leciały, sama już nie wiem z jakiego powodu, bo każdy był dobry… Ale dzisiaj jest lepiej. Dziękuję za wsparcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz