Szczerze
powiedziawszy nie spodziewałam się takiej burzy pod poprzednią notką.
Cieszy to, że temat jest żywy. Ale ubolewam nad tym, że wiele osób źle
mnie zrozumiało. Ale to jest w gruncie rzeczy moja wina, bo po pierwsze,
błędnie założyłam, że zajrzycie do tego raportu albo, że dokładnie
wiecie o co w nim chodzi, a po drugie chyba niepotrzebnie dodałam do tej
notki pochwałę czytania jako formy spędzania wolnego czasu. To
spowodowało, że wiele z Was odebrało to tak, jakbym narzucała innym to,
czym się mają interesować i co mają lubić.
Postanowiłam więc napisać sprostowanie
1.
Badanie nie dotyczyło czytania hobbystycznego ani tego, czy ludzie
lubią czytać, czy nie. Ono dotyczyło czytania W OGÓLE. Nie tylko
książek, ale także gazet, artykułów – również tych zamieszczanych w
internecie. Natomiast kontakt z książką oznaczał na przykład sprawdzenie
hasła w słowniku czy encyklopedii. A więc wynika z tego, że 56% ludzi
nie czyta wcale. I to mnie właśnie najbardziej bulwersuje.
Ja
wiem, że to szokuje również wiele z Was i wielu z Wam w głowie się te
liczby nie mieszczą, może też dlatego trochę inaczej odebrałyście tę
notkę niż chciałam.Obracamy się prawdopodobnie w kręgu ludzi
czytających. A sam fakt, że codziennie czytamy blogi już powoduje, że
jesteśmy poza kategorią. Bo podkreślam – chodzi o osoby nie czytające
wcale.
2.
Ja nikogo do czytania nie zmuszam. Rzeczywiście chyba niepotrzebnie
pisałam o tym, jak bardzo to lubię, bo to wypaczyło sens notki. Tak, ja
czytać kocham i jest to dla mnie forma spędzania wolnego czasu. Ale jak
ktoś woli robić w wolnym czasie coś innego – proszę bardzo. Każdy ma
prawo interesować się tym, czym chce. Co nie znaczy wcale, że rozumiem,
że można nie lubić czytać :)) Bo przecież nie da się człowiekowi
wytłumaczyć dlaczego coś jest fajne, albo nie, jeśli ma do danej rzeczy
jakiś stosunek emocjonalny To tak jak nie przekonam Franka, że rosół jest pyszny, a on mnie, że żołądki w nim pływające są najlepsze
To jest kwestia subiektywna i tak, jak mogę zrozumieć, ze ludzie mają
różne upodobania i różne rzeczy lubią, to nie zrozumiem dlaczego nie
lubią czytać, albo dlaczego nie lubią blogować, albo dlaczego nie lubią
jeździć pociągiem i tak dalej Nie zrozumiem, bo ja to lubię
A ktoś pewnie nie rozumie, dlaczego nie nie lubię oglądać filmów na
komputerze albo w telewizji :)) Myślę, ze można zrozumieć ŻE się czegoś
nie lubi, ale nie DLACZEGO :)) Bo to jest chyba nie do wytłumaczenia :)
I niech sobie każdy lubi to, co chce.
3.
Ale dochodzi do tego jeszcze jedna kwestia. Mianowicie to, że czytanie
dla mnie jednak jest czymś innym niż inne hobby czy formy spędzania
wolnego czasu. A to dlatego, że czytanie dla niektórych może być
przyjemnością, dla innych nie. Natomiast dla każdego jest UMIEJĘTNOŚCIĄ.
Według mnie jest to tak samo ważna umiejętność jak dodawanie czy
odejmowanie
Stanowi ona jakąś podstawę. I dla mnie ważne jest, aby z tej
umiejętności korzystać. Nie mówię, że ktoś ma czytać dziesięć książek
rocznie, niech sobie czyta jedną, albo nawet niech i tych książek nie
czyta skoro tak bardzo nie chce, ale niech czyta gazety, czy artykuły w
internecie. Niech po prostu czyta! I dodam, że ze zrozumieniem. Bo potem
właśnie wszyscy narzekamy na to, że ludzie nie potrafią czytać ze
zrozumieniem albo nie potrafią zastosować tego, co gdzieś wyczytali. No a
jak oni mają to robić, skoro tej umiejętności od lat nie ćwiczyli?
4.
I to nie fakt, że ktoś nie lubi czytać albo że nie jest to jego hobby
jest według mnie obciachem, ale właśnie nieczytanie wcale. Wiele osób
nawet czytać nie próbuje, nie usiłuje znaleźć korzyści w tej
umiejętności. Możecie powiedzieć, że obciachem są białe kozaki, możecie
powiedzieć, że to obciach, że śpię z misiem, pewnie, macie do tego prawo
No a dla mnie, powtórzę się, właśnie nieczytanie wcale jest obciachem
Dla wielu Was to mocne słowa, ale ja wcale nie oczekuję, że się ze mną
zgodzicie, naprawdę uważam, że dla każdego coś innego może być
obciachowe :))
5.
Na koniec jedna ważna sprawa, (tu się sugeruję komentarzem jednej z
Was) jeżeli w ogóle nie widzicie sensu w tym, żeby na przykład górnik,
lub jakakolwiek inna osoba pracująca fizycznie czytała -( no bo przecież
nie pracuje umysłowo, więc na co mu czytanie?) to się naprawdę nie
dogadamy
Dla mnie po prostu czytanie jest także wartością samą w sobie (tak jak
prawie wszystko, czego się nauczyłam, to są dla mnie po prostu wartości
niematerialne).
Sam
fakt, że potrafimy czytać warto doceniać a przede wszystkim korzystać z
tej umiejętności dla samego siebie. Przeczytanie głupiego artykułu na
Onecie może czegoś nas nauczyć, czegoś się dzięki temu dowiemy. Po
prostu ja uważam, że czytanie pozwala na samorozwój, który jest dla mnie
ważny. Ale jeśli ktoś tej wartości nie dostrzega, nie widzi korzyści,
które może dać czytanie każdemu człowiekowi – nie tylko naukowcom, no to
ani ja go nie przekonam ani tym bardziej on mnie Bo coś innego jest dla nas ważne.
Ale przecież nie o przekonywanie tu chodzi :)
Nikt nie musi się ze mną zgadzać. Wyraziłam swoją opinię na ten temat.
Uważam, że czytać należy i nie podoba mi się, że społeczeństwo nie
czyta. Ale jeśli jesteście odmiennego zdania – jak najbardziej to
szanuję. Mogę się nie zgadzać, ale uważam, że macie prawo, żeby tak
sądzić i na pewno macie też powody, z których taka opinia wynika. Ale
tego samego oczekuję od Was Szanujcie moje zdanie po prostu
Ps. Dziękuję wszystkim tym, którzy zadali sobie trud czytania innych komentarzy pod poprzednim postem
Wiele z nich wynika i wiele tam już wytłumaczyłam. Bardzo często jest
tak, że sama notka nie oddaje całej sytuacji a komentarze są jej
świetnym uzupełnieniem, uszczegółowieniem lub po prostu wytłumaczeniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz