Przyznam szczerze, że mam już serdecznie dość pisania o tym, że nie mam czasu
Jeszcze bardziej mam dość tego, że naprawdę tego czasu mi brakuje i
chociaż czasami bardzo chciałabym o czymś napisać, nawet nie włączam
komputera w ciągu dnia. Nadal jednak liczę na to, że się to zmieni.
Wróciłam, jak widać, z Warszawy I jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Szkolenie, w którym uczestniczyłam było bardzo przyjemne, dowiedziałam się całkiem sporo rzeczy na temat win, a do tego jeszcze szkolenie było z degustacją, więc narzekać nie można A przy okazji przejechałam się EIC i przespałam w Sheratonie. No nie powiem, przyjemnie było A w dodatku jeszcze Franek się za mną stęsknił, więc tym bardziej mi się ten wyjazd podobał Lubię się uczyć nowych rzeczy, więc mam nadzieję, że to nie był ostatni raz.
A tak poza tym to pod kopułką mam różne myśli, które mogłyby stanowić
podstawę do wielu notek, więc naprawdę czekam aż wreszcie wróci ten
czas mojej aktywności blogowej, bo wierzę, że wróci. I myślę sobie na
przykład o tym, że znowu bardzo lubię moją pracę – podobnie jak
poprzednią
Jest trochę trudniej, bo wielu rzeczy muszę się uczyć, a czasami nawet
działam trochę po omacku, ale wtedy satysfakcja, że coś się udało jest
jeszcze większa :)Ale przyznam, że codzienne osiem godzin w biurze mija
mi bardzo szybko i absolutnie się nie nudzę (no ok, nuda czasami nawet
by się przydała :P)Wróciłam, jak widać, z Warszawy I jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Szkolenie, w którym uczestniczyłam było bardzo przyjemne, dowiedziałam się całkiem sporo rzeczy na temat win, a do tego jeszcze szkolenie było z degustacją, więc narzekać nie można A przy okazji przejechałam się EIC i przespałam w Sheratonie. No nie powiem, przyjemnie było A w dodatku jeszcze Franek się za mną stęsknił, więc tym bardziej mi się ten wyjazd podobał Lubię się uczyć nowych rzeczy, więc mam nadzieję, że to nie był ostatni raz.
Przed wczoraj minął rok odkąd zamieszkaliśmy z Frankiem razem i na ten temat też sobie sporo myślę. Ale nie mieliśmy za bardzo okazji świętować tej rocznicy, bo dokładnie po roku częściowo wróciliśmy na stare śmieci Od kilku dni mieszkamy u rodziców Franka, którzy wyjechali na wakacje, i opiekujemy się psem. Wróciłam więc na dawne osiedle i porównuję co jest lepsze, a co gorsze…
Do końca lipca jednak będę miała wakacje od korków Cieszę się, bo nareszcie będę miała wolne popołudnia! Oprócz tych, w które wybieram się na aerobik – a ćwiczę nadal regularnie, przynajmniej dwa razy w tygodniu. W każdym razie Bachorki wyjechały na wakacje, ale lekcje zakończyłam usatysfakcjonowana, bo zauważyłam znaczną poprawę w umiejętnościach językowych Bachorka Młodszego.
Nadal uwielbiam te długie i ciepłe dni, które niestety mijają mi w zastraszającym tempie. Boję się, że ani się obejrzę, a znowu będzie zima. Na szczęście chociaż miło jest, bo oprócz wspomnianego aerobiku spotykam się ze znajomymi, a kiedy jestem w domu czytam, albo robię na szydełku, nadrabiając zaległości serialowe. Robię dla siebie sweter i muszę się pospieszyć, bo chciałabym, żeby mi się przydał tej jesieni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz