No
nie mogłam się powstrzymać, żeby tego nie napisać. W końcu tylko raz
się zdarzy, że będę dokładnie rok przed ślubem, a że akurat nie mam
dostępu do komputera, pozwoliłam sobie wykorzystać opcję publikacji
notek z opóźnieniem
Pisząc w niedzielę, 11 września, nie mogę być pewna tego, co robię w czwartek, 15 września 2011 roku. Raczej wiem gdzie jestem – na którymś z pienińskich szlaków… Raczej wiem z kim jestem – z moim przyszłym mężem (ratunku! jak to brzmi!). Nie mam pojęcia jak się czuję, czy coś mi dolega, ani w jakim jestem nastroju. Natomiast jestem pewna, że myślę ciągle o tym, że już za rok o tej porze wszystko zacznie się zmieniać i rozpocznie się nowy etap mojego życia. I prawdopodobnie o tym właśnie rozmawiamy, wędrując z Frankiem po górach
W niedzielę wpakowaliśmy do torby wino, które być może dzisiaj popijamy sobie podczas tych rozważań na temat naszej przyszłości.
Za rok prawdopodobnie będziemy je popijać już na własnym weselu
Jej, co to się będzie działo!
Jeszcze nigdy nie byłam tak pewna tego, co będę robić za rok, o tej samej porze.*
Ps. Flo., wszystkiego najlepszego dla Ciebie i MW z okazji Waszej rocznicy ślubu *nie kuszę losu, zawsze należy pamiętać o tym, żeby swoich planów nie być zbyt pewnym, ale niby dlaczego mam być pesymistką? A więc: odpukuję w niemalowane, pluję przez lewe ramię, czy co tam jeszcze i nadal wierzę w to, że wiem, co będę robić za rok
Pisząc w niedzielę, 11 września, nie mogę być pewna tego, co robię w czwartek, 15 września 2011 roku. Raczej wiem gdzie jestem – na którymś z pienińskich szlaków… Raczej wiem z kim jestem – z moim przyszłym mężem (ratunku! jak to brzmi!). Nie mam pojęcia jak się czuję, czy coś mi dolega, ani w jakim jestem nastroju. Natomiast jestem pewna, że myślę ciągle o tym, że już za rok o tej porze wszystko zacznie się zmieniać i rozpocznie się nowy etap mojego życia. I prawdopodobnie o tym właśnie rozmawiamy, wędrując z Frankiem po górach
W niedzielę wpakowaliśmy do torby wino, które być może dzisiaj popijamy sobie podczas tych rozważań na temat naszej przyszłości.
Za rok prawdopodobnie będziemy je popijać już na własnym weselu
Jej, co to się będzie działo!
Jeszcze nigdy nie byłam tak pewna tego, co będę robić za rok, o tej samej porze.*
Ps. Flo., wszystkiego najlepszego dla Ciebie i MW z okazji Waszej rocznicy ślubu *nie kuszę losu, zawsze należy pamiętać o tym, żeby swoich planów nie być zbyt pewnym, ale niby dlaczego mam być pesymistką? A więc: odpukuję w niemalowane, pluję przez lewe ramię, czy co tam jeszcze i nadal wierzę w to, że wiem, co będę robić za rok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz