To poszaleliśmy z Frankiem w weekend! Oboje mieliśmy wolne, więc całe dwa dni spędziliśmy nie rozstając się ani na moment
W sobotę od rana wybraliśmy się na zakupy. Świąteczne już. Oboje nie
znosimy szukać prezentów na ostatnią chwilę i chwytać byle czego…
Staramy się zawsze sprawę wcześniej przemyśleć i ze spokojem chodzić po
sklepach – bez paniki, że nie zdążymy. Poza tym, następny wspólny wolny
weekend mamy dopiero 17 grudnia, a wtedy będziemy mieli inne
przedświąteczne sprawy do załatwienia. Poszło nam dość sprawnie, bo
wcześniej mieliśmy już częściowo zaplanowane, co komu kupimy. I tym
sposobem, miesiąc przed świętami mamy już prezenty prawie dla wszystkich
Dla siebie tylko rzecz jasna niczego nie kupowaliśmy, na to przyjdzie
jeszcze pora. Zadowoleni jesteśmy bardzo. A podobno Dzień Bez Zakupów
był
Potem
odwiedziliśmy jeszcze Franka babcię, zrobiliśmy zakupy „jedzeniowe” i
się wieczór zrobił. Wtedy to dopiero poszaleliśmy. Usiedliśmy razem,
zapaliliśmy sobie świeczki, kadzidełka i popijaliśmy winko. Trochę
telewizję oglądaliśmy, trochę słuchaliśmy radia, a nawet tańczyliśmy
walczyka w środku nocy Ale przede wszystkim rozmawialiśmy. I tak nie zauważyliśmy, że się całkiem późno, a raczej całkiem wcześnie już zrobiło Naprawdę zaszaleliśmy! Położyliśmy się spać po piątej nad ranem.
W związku z tym w niedzielę byliśmy średnio wypoczęci
Ani się człowiek nie wyspał porządnie, ani nie był szczególnie rześki
po tylu kieliszkach wina. Ale nie żałowaliśmy. Dawno nie spędziliśmy tak
przyjemnego wieczoru. Niedziela więc minęła nam bardzo szybko, ale
również we własnym tylko towarzystwie.
Zdecydowanie,
jeszcze się sobie na pewno nie znudziliśmy:) Nie lubię zarywać nocek,
bo nigdy potem nie umiem odespać, ale naprawdę było warto się przekonać
po raz kolejny, jak świetnie potrafimy się bawić sami ze sobą. Nie
chodzi absolutnie o to, żeby się izolować – wręcz przeciwnie, stosunkowo
często spotykamy się ze znajomymi lub rodziną, ale warto właśnie
czasami odpuścić. Bywają dni, kiedy mamy ochotę być tylko we dwoje i te
do takich należały. Fascynuje mnie to, że można z kimś spędzić bez
przerwy kilkadziesiąt godzin i ani się nim nie znudzić, ani się nie
irytować z jego powodu. Wiem, że są pary, które zaczynają działać sobie
na nerwy w takie dni, czy podczas urlopu – u nas jest zawsze na odwrót,
im więcej czasu spędzamy razem, tym lepiej się dogadujemy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz