Ale fajnie jest na urlopie :P
Już nam się jakieś plany wyklarowały i od razu lepiej :) Ja to jednak nie lubię kiedy mój wolny czas jest totalnie wolny i wcale nie zaplanowany, bo kończy się to tym, że gdzieś umyka, a ja jestem zła, że nawet nie wiem kiedy to się stało. Nie muszą to być nawet żadne bardzo precyzyjne plany, nie muszę wiedzieć co, kiedy i z kim będę robić :) Ale fajnie, gdy chociaż mniej więcej wiem, jakie są założenia urlopowe - czy gdzieś wyjeżdżamy, czy coś załatwiamy, czy się z kimś spotykamy, czy po prostu siedzimy i odpoczywamy - taki plan ramowy, który oczywiście może być trochę zmodyfikowany. No i w razie czego jest plan B :) To mi pasuje, wtedy naprawdę odpoczywam i nie wkurzam się, że mam wolne i marnuję ten czas.
W sobotę było towarzysko, bo jak już wspomniałam, mieliśmy gości. A niedzielę po prostu przebimbaliśmy :) Pół dnia oglądaliśmy Rodzinkę pl, bo ostatnio się wkręciliśmy w ten serial :) a później wyszliśmy na trochę z domu. W poniedziałek wyspałam się za wszystkie czasy :) Mój organizm chyba naprawdę potrzebował snu, bo chociaż się obudziłam wcześniej z zamiarem poczytania, zasnęłam nie wiadomo kiedy i ostatecznie Franek wstał przede mną. To się zdarzyło chyba dopiero trzeci raz :P Ten dzień poświęciliśmy na załatwianie kilku spraw na mieście, którymi wcześniej nie mieliśmy się kiedy zająć, bo zawsze byłam w pracy. Ze trzy godziny spędziliśmy w różnych bankach :P Ale uporządkowaliśmy kilka spraw.
A wczoraj wstaliśmy rano, leniwie zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy w kierunku południowo-wschodnim, czyli do Miasteczka :) Chcemy też przejechać się do Częstochowy - tak turystycznie, bo wybieramy się tam już chyba od dwóch lat, a z Miasteczka to naprawdę niedaleko. A więc teraz plan jest taki, że odpoczywamy tutaj. I mamy labę :) W takiej sytuacji to nawet ten śnieg sypiący za oknem mi nie przeszkadza. Zaczęło padać wczoraj w momencie, gdy zaparkowaliśmy samochód a po chwili już był całkowicie zasypany. Oby tylko do soboty zima sobie znowu poszła :)
co do planow ramowych to jestem jak najabardziej za! :) Szczegolnie, gdy trzeba zalatwic jakies zalegle sprawy, ktore juz sie za nami ciagna. Nas tez wczoraj calkowicie zasypalo, sniegu jest powyzej kostek. Odpoczywajcie i nabierajcie sil :)
OdpowiedzUsuńTak, ja też jestem jak najbardziej za, bo naprawdę uważam, że gdy takiego planu nie ma wcale, to wszystko się rozłazi i ani się niczego nie załatwi ani nie odpocznie tak, jak należy.
Usuńno proszę czyli jednak jakieś plany są w tym braku planów ;D
OdpowiedzUsuńBo się o nie postaraliśmy :)
UsuńByłam w Częstochowie w klasie maturalnej, ale jako że mało w emnie wiary to tak naprawde poejchałam tylko dlatego, ze w ramach tej wycieczki był Oświecim na którym mi zalezalo, zeby zobaczyc
OdpowiedzUsuńJa swego czasu jeździłam tam dość często. Ale teraz to nie pamiętam nawet, kiedy byłam tam ostatni raz... Może też w klasie maturalnej.
UsuńZ kolei w Oświęcimiu nigdy nie byłam.
Polecam, jeśli bedziecie mieli czas i mzoliwosc bo naprawde warto.
UsuńHmm, prawdę mówiąc, nie jestem pewna, czy rzeczywiście chciałabym to zobaczyć. W każdym razie, pewnie do tego potrzebowałabym też odpowiedniego nastroju.
UsuńNo ja wiem, to nie jest wycieczka do Disneylandu i nie każdy ma takie upodobania wycieczkowe. Ja po prostu swego czasu interesowalam sie 2 wojna swiatowa i tymis prawami.
UsuńJa byłam w Oświęcimiu chyba w 3 liceum. Byłam raz i mi starczy. Przerażająco smutne miejsce, potrafi przygnębić, wyobraźnia pracuje, ale warto.
UsuńJa się też tym interesuję, ale mimo wszystko...
UsuńCoś tak czułam przez kości, że wylądujecie w Miasteczku :D
OdpowiedzUsuńA nie, tu nie trzeba było nic czuć :) bo to było akurat od samego poczatku wiadome, że bedziemy w Miasteczku :) Tylko nie ustaliliśmy kiedy przyjedziemy i co jeszcze będziemy robić.
UsuńAaaa :D Tak czytam i dedukuję, że z Miasteczka nie masz tak daleko do mnie :D
UsuńTak daleko nie :) Choć do innych gór mam trochę bliżej :) Ale właśnie dlatego zawsze jak jedziemy na urlop w góry to wyruszamy z Miasteczka a nie Poznania :)
UsuńUrlopujcie, wypoczywajcie i ładujcie baterie :) Oby plany się udały i abyście spędzili miło ten wolny czas :)
OdpowiedzUsuńTak, takie mniej więcej są te nasze plany :)
Usuńmiłego urlopu :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńHehe, mój synuś zerknął właśnie na Twojego bloga i powiedział "łaaa, ale fajne kredki" :-)
OdpowiedzUsuńA ja się czasem zastanawiam, czemu wybrałaś na studia Poznań, a nie Wrocław, bo mam wrażenie, że jednak bliżej tam z Twojego Miasteczka
:) Pewnie, ze fajne.
UsuńTak, kilka razy już pisałam na blogu, że mimo, że miałam bliżej Opole, Wrocław, czy Katowice przyjechałam do Poznania Tak po prostu wyszło, chodziło o studia, ale w życiu rzeczy się czasami po prostu dzieją :)
Ah, to musiałaś chyba ostatnio dość dawno pisać :) Bo raczej jestem na bieżąco od długiego czasu.
UsuńA odnośnie Częstochowy, to ja jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję w tym roku z pielgrzymką dotrzeć.
P.S. Czy pierwszy komentarz był w SPAMie?
Nie pamiętam już kiedy, ale na pewno już na tym blogu :) może to było w jakiejś zabawie blogowej...?
UsuńJa kiedys bywałam przynajmniej raz w roku. Zdarzało się, ze na wagary do Częstochowy właśnie jeździłam :) Ale zawsze wolałam jeździć sama niż np z klasą :)
Tak, wydobyłam go stamtąd :)
ja jak jestem u dziadkow na dluzej to zahaczam o Czestochowe;p teraz w maju planuje sie wybrac na weekend w te okolice :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś bywałam tam stosunkowo często, ale teraz nie byłam już ładnych parę lat. Czas nadrobić :)
UsuńŚpioch??
OdpowiedzUsuńja uwielbiam spać,i jedyny dzien w którmy moge się wyspac jest niedziela;)
ooo,ja bym chciała miec taki urlop i odpocząć sobie;P
wiec odpoczywajcie za siebie i (za mnie) :D ile sie tylko da;)
Ja bym wybrała sie do Częstochowy,bo nigdy jeszcze nie byłam;/
Miłego urlopowania;)
Ja śpiochem jestem raczej bardzo rzadko ;) Lubię rano wstawać, ale teraz jakoś potrzebowałam chyba więcej snu. Bo zazwyczaj w weekendy wstaję przed ósmą :)
UsuńOdpoczywamy, odpoczywamy :) Chociaż niestety powoli ten wypoczynek już dobiega końca...
Kiedyś bywałam częściej, teraz to była wyprawa po latach :)
Jak nie chcecie zimy, to ja ją mogę przygarnąć na chwilę ;)
OdpowiedzUsuńA weź nawet na zawsze :P
UsuńUdanego urlopowania więc :)
OdpowiedzUsuńDo Częstochowy fajnie też wybrać się latem, mają tam ogromny park z jeziorkami...
OdpowiedzUsuńZawsze jak tam jeździłam to było właśnie lato lub wiosna. Zimą pojechałam po raz pierwszy...
UsuńW Częstochowie byłam 5 razy... lubię to miasto... podoba mi się, że mają dużo terenów zielonych, jest gdzie pójść,co pozwiedzać, gdzie się pomodlić i gdzie usiąść:)
OdpowiedzUsuńJa próbowałam się doliczyć i miałam trochę z tym problem :) Jestem pewna siedmiu razy, ale coś mi świta, że mogło być więcej. Ja tam jeździłam nawet na wagary :) To miejsce przynosiło mi ukojenie.
UsuńJuż jakiś czas temu wspominałam Mężowi, że chciałabym wybrać się do Częstochowy,
OdpowiedzUsuńaczkolwiek od naszego domu to jest troszkę jazdy i nie opłaca się jechać na jeden dzień:)
No rzeczywiście, musielibyście przenocować. Ale myślę, że warto.
UsuńLaba- cudowna rzecz. Byle nie za długo, bo też się nudzi ;)
OdpowiedzUsuńJa wtorek i środę spędziłam u Rodziców. To dla mnie jak laba, mimo latania po lekarzach....
No tak, wszystko nudzi się w nadmiarze :)
UsuńJa gdy przyjeżdżam do Miasteczka to też jakąś labę mam zawsze :)
Ha ha, plan ramowy odpoczywania. Mówiłam Ci, że jesteś boska?
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie :P
UsuńRamowy jest i od razu mi się lepiej odpoczywa ;)
A ja w czasie wolnym zwyczajnie bimbam bez pojęcia.
OdpowiedzUsuńOd Częstochowy mieszkam rzut beretem, a turystycznie tam byłam pierwszy raz dopiero kiedy poznałam Duńskiego. Swego nie znacie, tak...
Kiedy ja tak bimbam to na koniec jestem zła, że tak wyszło :) Lubię oczywiście mieć taką labę, ale najpierw musze sprawę przemysleć i stwierdzić, że mogę sobie na nią pozwolić :)
UsuńNo tak to zazwyczaj bywa :)
I co, zima poszła? U mnie tak pół na pół :)))
OdpowiedzUsuńW Częstochowie byłam tylko raz, za dzieciaka. W klasie maturalnej nawet nie wiem czy były jakieś wycieczki, może i były, w każdym razie ja się na nie pisałam. Byłam też w Św. Lipce i Licheniu, ale, szczerze mówiąc, mało co z tego pamiętam.
Mogłaby sobie iść jeszcze dalej, ale nie jest najgorzej :)
UsuńJa byłam wiele razy, nawet miałam problem, żeby się doliczyć :) Dobrze mi się to miejsce kojarzy. W Licheniu byłam tylko raz, nawet stosunkowo niedawno, ale też już mi się trochę zatarło to miejsce w pamięci :)
Ja sobie lubię tak po prostu nic szczególnego nie robić (byle nie za długo, bo potem to tylko bardziej męczy), ale nie lubię brać urlopu nie mając planów. Najlepiej, żeby było trochę czasu zaplanowanego, a trochę nie i żebym nie musiała się spinać i spieszyć :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dokładnie o to chodzi :) Ja też lubię nic nie robić, ale jakieś plany ogólne muszę mieć, bo w przeciwnym razie czas mi się rozłazi. Najlepiej, gdy zachowana jest równowaga.
UsuńA w prognozach straszą powrotem zimy... tylko nie to, wystarczy już tego zimniska! :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wystarczy!!
UsuńNo proszę jak to niektórzy pięknie potrafią "labować" ;-) Nic tylko zazdrościć tego WOLNEGO czasu ;-)
OdpowiedzUsuń:) Wolnego czasu bym się nie wyrzekła ;)
Usuń