Położyliśmy się wczoraj tak jak zazwyczaj, koło 22. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy w łóżku, po czym zgasiłam światło i przyłożyliśmy głowy każde do swojej poduszki. Już odpływałam, ale nagle pod powiekami zamajaczył mi pewien obrazek, otworzyłam oczy i powiedziałam do Franka: wiesz na co mam teraz ochotę??
Na co Franek bez wahania odpowiada mi: "na pierogi". Na tę jego odpowiedź aż się podniosłam i nie bacząc na śpiącego obok w łóżeczku Wikinga prawie krzyknęłam "skąd wiesz?!"
No bo powiedzcie mi, skąd on wiedział, że tym majakiem prawie sennym był właśnie talerz ruskich pierogów okraszonych błyszczącym masełkiem, cebulką i skwarkami. No skąd? Nie rozmawialiśmy o pierogach, ba! nawet o jedzeniu nie rozmawialiśmy...
Ot, zagadka... :)
Telepatia:) Też tak mam z moim Mężem:)
OdpowiedzUsuńTelepatia żołądkowa ;)))
OdpowiedzUsuńNiesamowite :-) Choć z tego co pamiętam, to nie pierwszy raz u Was taka telepatia i to przed samym snem :)
OdpowiedzUsuńTo świadczy o dopasowaniu idealnym :)
P.S. Tak swoją drogą to narobiłaś mi ochoty na te pierogi w tym momencie :D
po prostu...zna cię na wylot ;)
OdpowiedzUsuńMy z K. też nieraz czytamy sobie bez słow w myślach ;)
Czytanie w myślach! Zadziwiające... a może wcale nie? :P
OdpowiedzUsuńJak wyżej piszą to się nazywa telepatia. Ile razy tak mam, że wchodzę do domu, a na stole ląduje pomidorowa o której marzyłam cały dzień?
OdpowiedzUsuńJak wyżej piszą to się nazywa telepatia. Ile razy tak mam, że wchodzę do domu, a na stole ląduje pomidorowa o której marzyłam cały dzień?
OdpowiedzUsuńdokladnie:) u nas jest tak samo:) telepatia:)
OdpowiedzUsuńTo jedność dusz :-D :-) i upodobań kulinarnych! :*
OdpowiedzUsuńDla mnie to efekt "wrastania" w siebie;)
OdpowiedzUsuńciekawe czemu za mną ostatnio też pierogi "chodzą" ;P
OdpowiedzUsuńA może to znak, że się szykuje towarzystwo dla Wikusia?...
OdpowiedzUsuńJeszcze mój Narcyz wiecznie ma ochotę na pierogi, więc pewnie strzeliłabym jak Franek ;)
OdpowiedzUsuńCzytanie w myślach ;-))
OdpowiedzUsuńCzytanie w myślach ;) bliskie sobie osoby czasem to potrafią ;)
OdpowiedzUsuńHmmmmmm, ruskie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam, moje naj naj ulubione :)
To nie mógł być przypadek :)
OdpowiedzUsuńMam to samo z moim M., czasami naprawdę nie wiem czy tylko pomyślałam o tym, co on po chwili zrobił/powiedział, czy powiedziałam o tym głośno... ;)
OdpowiedzUsuń