*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

piątek, 12 grudnia 2008

Maruda

Jakaś rozbita dzisiaj jestem. Nawet nie chodzi o to, że jestem nie w humorze, ale jakoś tak smutno mi jest. Miałam dzisiaj jakieś głupie sny. Nawet nie pamiętam ich dokładnie, ale już w tych snach byłam jakaś zdołowana i to spowodowało, że się taka obudziłam. Dojechałam do pracy i robię swoje, ale myślę tylko o tym, żeby już minęło te parę godzin i żebym mogła stąd wyjść. Jeszcze zapomniałam z domu telefonu, co mi się raczej nigdy nie zdarza i się czuję jak bez ręki. Tym bardziej, że szef kontaktuje się ze mną głownie telefonicznie. Ale tak naprawdę to już bym chciała, żeby była niedziela po południu. Już będę po zajęciach i po prezentacji. A właściwie to nie, bo tak naprawdę, naprawdę, to chciałabym, żeby był już piątek w przyszłym tygodniu :) Muszę odpocząć od tego miasta.
Eh, zdecydowanie nie czuję się najlepiej pod względem emocjonalnym… Jakoś tak jest… nijako. Nic mi się nie chce i wszystko mnie drażni. Dobra idę sobie na razie, bo nic dobrego tu nie wnoszę.