*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

czwartek, 5 lutego 2009

Desperate housewives are gone :(

Jutro jedziemy do mojego domu. Już uzgodniliśmy, kto kiedy prowadzi, więc może obejdzie się bez tego wysadzania na autostradzie :) Ale się cieszę na ten weekend. Szkoda tylko, że będę musiała też sporo czasu poświęcić, na przygotowywanie prezentacji :/ Nie mam ostatnio na nic czasu, do Was co prawda staram się zaglądać, ale tak na szybko, nawet komentarza nie mam czasu zostawić. Ale na pewno wszystko nadrobię! W zasadzie dzisiaj też miałam nie pisać, ale po prostu MUSIAŁAM się wyżalić. Otóż przed chwilą obejrzałam ostatni odcinek mojego ukochanego serialu „Gotowe na wszystko” :((( To był jedyny serial, którym niemal żyłam. I jedyny, który oglądał ze mną Franek. A kolejna seria w Polsce pewnie się pojawi w przyszłym dziesięcioleciu :/ Tak więc kładę się spać zdegustowana. A na dodatek nie będę mogła zasnąć, bo Susan jednak nie będzie z Mikiem na dobre i na złe. Buuu i co ja będę robić w czwartki wieczorem??