*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

sobota, 11 grudnia 2010

Nie daję już rady…

Ano nie daję, bo jestem wykończona. oczy mi się kleją i mimo najszczerszych chęci, notki chyba dzisiaj nie będzie. Muszę zastrajkować. Znowu ostatnio gonię i mam mnóstwo rzeczy ciągle do zrobienia, a zaległości się piętrzą. Więc nie gniewajcie się, jeśli zobaczycie, że przez dłuższy czas nie zostawiam u Was komentarza, bywa, że już naprawdę nie mam na to czasu. Ale zawsze udaje mi się to prędzej, czy później nadrobić :)
No, może jutro uda mi się napisać coś bardziej składnego, bo przyznam, że już nie pamiętam kiedy ostatnio byłam aż tak bardzo zmęczona.
Na zakończenie dodam jeszcze tylko, że wczoraj Frankowi fochy przeszły. Jak mu przeszły, to już totalnie sie rozkleiłam i wczorajszego wieczoru to mi się już tylko płakać chciało i łzy mi same leciały, sama już nie wiem z jakiego powodu, bo każdy był dobry… Ale dzisiaj jest lepiej. Dziękuję za wsparcie