*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

poniedziałek, 16 lutego 2015

Wyczucie czasu

Dzięki dziewczyny! Nie myślałam o tym, że byłam dzielna, a chyba faktycznie trochę byłam :) Od Franka też to usłyszałam, ale Wasze słowa jakoś szczególnie spowodowały, że poczułam coś w rodzaju dumy, że dałam radę :)

***
Jestem wkurzona! Franek jest chory! Oczywiście wiem, że to nie jego wina, ale jestem zła, że nie dość, że muszę ogarniać siebie i dziecko, to jeszcze umierającego faceta. Zwłaszcza, że czasami przydałaby się trochę jego pomoc, a wiadomo, że się teraz izoluje i leży cały czas w drugim pokoju Wikinga mam cały czas pod swoją opieką. Jest to nie tyle męczące, co w jakiś sposób przykre dla mnie. Chwilami czuję się.. taka samotna...! :)
Ale na szczęście jest coś - a raczej ktoś, kto mi tę samotność trochę osłodził..

Piszę smsa:
"Nasze dziecko jest nieco problematyczne - to znaczy dużo płacze i mało śpi... Mam nadzieję, że się nie przestraszysz i nie uciekniesz z krzykiem :P Ja czasami mam ochotę :D"

Otrzymuję odpowiedź:
"Ucieknę z dzieckiem, będziesz miała chwilę spokoju :P"

Czyli witamy ciocię Dorotkę! :):) Ona zawsze przyjeżdża w samą porę, ma wyczucie! :)