*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

środa, 17 marca 2010

Foch z przytupem

Zainspirowana wywiadem przeprowadzonym przez Secret, postanowiłam podpytać Franka, jaki jest jego ideał kobiety. No i się na niego obraziłam. Nie da się z nim normalnie rozmawiać. Pytam się go jak sobie wyobraża ideał kobiety, a on mi odpowiada, że ja jestem jego ideałem. Phi! Co to za odpowiedź? :) Przecież wiadomo, że to nieprawda :)

No to mu tłumaczę, że się nie pogniewam, że pytam z ciekawości, bo chciałabym wiedzieć jak sobie wyobraża tę idealną kobietę. Pytam o wygląd: „Blondynka z oczami <patrzy mi w oczy> koloru nieokreślonego” (naprawdę nikt, łącznie ze mną nie potrafi stwierdzić jaki mam kolor oczu :))
Znowu mu mówię, że mi się nie podoba ta odpowiedź i drążę temat – pytam o charakter. „Idealna kobieta ciągle wcina żelki, pisze bloga i jest nerwuską, która często krzyczy i jeszcze częściej płacze a jak jej się coś nie podoba to robi tak: <w tym momencie Franek demonstruje: tupie nogą, krzyżuje ręce na ramionach, idzie w drugi kąt pokoju i siada z obrażoną miną>” Kilka słów wyjaśnienia :) Ja naprawdę nie wyrosłam z małej dziewczynki i jak coś mi się nie podoba, to robię focha z przytupem :) Mój przytup jest zresztą już słynny, bo jak w pracy się pomylę na przykład albo zdenerwuję to wołam „kurczę!” jednocześnie z tupnięciem nogą :) Wszystkim się to podoba – nie wiedzieć czemu :) A podczas focha domowego (w sensie tylko dla Franka) tupię, idę sobie daleko od Franka i robię obrażoną minę, którą on uwielbia przedrzeźniać i mnie to strasznie wkurza, bo zaczynam się śmiać, a przecież nie o to w fochu chodzi :)

W każdym razie nie dowiedziałam się jaki jest ten jego ideał, bo on cały czas twierdzi, że to ja nim jestem. A na dodatek jeszcze ten swój ideał przedstawił w negatywnym świetle! Zaczęłam więc go męczyć o dowody miłości. Powiedziałam, że skoro mnie kocha to powinien mi to częściej pokazywać. A on mi na to „daj mi kartkę i długopis, zaraz ci pokażę.” – Narysował serce a w nim słowa kocham cię. – „Pokazałem ci, a teraz idę zmywać naczynia”.

No i weź gadaj tu z takim! Foch z podwójnym przytupem!