*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

sobota, 1 sierpnia 2009

I już...

… wyprowadziła się:( Dorota w sensie. Od wczoraj pomagałam jej przenosić rzeczy. No i godzinę temu opuściła mnie na dobre. Szukała kawalerki, ale nie mogła nic znaleźć i ostatecznie zamieszka z naszą wspólną koleżanką z liceum, która przyjechała z Miasteczka do Poznania… Dobrze, że mieszkanie znalazły dwa bloki dalej, nie jest to aż tak drastyczne rozstanie. Zresztą za chwilę do nich wychodzę, żeby nie siedzieć samej wieczorem w domu (bo Franek umówił się z bratem na coś w rodzaju wieczoru kawalerskiego) Ale mimo wszystko.. smutno trochę. Pięć lat mieszkałyśmy w jednym pokoju… to jednak kawałek czasu… Pocieszam się na przykład tym, że teraz będę miała więcej miejsca na półkach:) Ale ściany puste… przydałby się jakiś fajny kolorowy obrazek. Ehhhhhh
I wiecie co jeszcze? Przyznam się do czegoś. Ja się zwyczajnie boję sama spać… Jak Ela jest w pokoju obok, to nie ma problemu, ale jak jestem sama w domu, to ciężko jest. Zasnę co prawda, ale mój sen jest bardzo czujny, budzę się co chwilę i jakaś taka nerwowa jestem. I za nic w świecie nie odwrócę się tyłem do drzwi, a ile można spać na jednym boku? Franek niestety nie zawsze będzie mógł przychodzić do mnie spać. No dobrze, dosyć tego marudzenia. Czas dorosnąć nie?
A na koniec jeszcze jeden bukiecik:
 
Wczoraj w pracy dostałam. Znowu.. Tym razem bez okazji. I nie tylko od chłopaków, ale również od pani, która jest pomocą kuchenną. Nie no, to jest strasznie miłe, uwielbiam kwiatki, ale to się robi podejrzane :) Czego oni ode mnie chcą?? :))