Na
początek sprostowanie do mojej przedostatniej notki. Okazało się, ze
porywam się z motyką na słońce, a ściślej, z malutkimi gwoździkami na
grubą ścianę. Nie dało się wbić tych gwoździ, żeby przymocować
wieszaczek. Więc Franuś skoczył do domu, i wrócił po chwili wyposażony w
kombinerki, wiertarkę, kołki, śruby i takie tam. Nie minęło pół
godzinki i wieszaczek jak się patrzy
Pierwszy raz Franek wreszcie się zabrał za robótki typowo męskie i
dobrze mu to wyszło. Więc mam nadzieję, że zachęcony tym sukcesem,
będzie służył pomocą w przyszłości
Oczywiście nigdy w to nie wątpiłam, ale teraz już wiem na pewno, że
mój Franuś jest prawdziwym facetem, wiertarka mu nie straszna
A tymczasem siedzę w pracy jak na szpilkach dzisiaj. Bo jutro zaczynam wakacje Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
czwartek, 10 lipca 2008
Lato, lato, lato czeka :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)