*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

niedziela, 1 lipca 2012

Let's get this over with!

Tak, jak w tytule, chcę mieć to już za sobą! Nie dość, że pytań wyszło grubo ponad 50, to jeszcze na wiele z nich musiałam się trochę rozpisać. Wiele razy za bardzo zagłębiałam się w temat - bo nie dało się inaczej, ale ostatecznie postanowiłam, że na każde pytanie odpowiem najkrócej, jak to możliwe, a po prostu rozwinę temat przy innej okazji.

A i wybaczcie niespójność graficzną, nie miałam siły walczyć z czcionkami. Okazuje się, że nie tylko na Onecie są z tym problemy...

1. Jakie jest aktualnie Twoje największe marzenie?

Już kiedyś wspominałam, że generalnie nie posługuję się słowem „marzenie” :) Ale to właśnie temat do rozwinięcia, więc teraz odpuszczę sobie nazewnictwo. Tak ogólnie to marzenie mam tylko jedno – chciałabym być zawsze szczęśliwa :) Tak bardziej konkretnie – chciałabym mieć własne mieszkanie. I jeszcze od jakiegoś czasu moim marzeniem jest zwiedzenie Sankt Petersburga - najlepiej w czerwcu.

2. Ulubiony film?

Nie wiem! Nie lubię za bardzo oglądać filmów :) A kiedy obejrzę, dość szybko zapominam, niewiele zapada mi w pamięć. Ale z drugiej strony jest kilka, które mogę oglądać wiele razy np. Titanic, Apartament, Efekt Motyla, Szkoła Uwodzenia... Aa i Shrek :)

3. Kawa czy herbata?

Herbata, herbata, herbata!

4. Największa wtopa w życiu?:P

Myślałam o tym! Naprawdę myślałam. Ale z tymi wtopami to jest u mnie tak, że zazwyczaj te sytuacje przypominają mi się w najmniej odpowiednim momencie i czuję się tak samo zawstydzona, jak wtedy :) Staram się więc czym prędzej te myśli odgonić, wręcz powtarzam sobie „zapomnij, zapomnij, zapomnij” i udaje się na jakiś czas schować te wtopy w zakamarku pamięci :) Jak widać – skutecznie, bo w tym momencie nic mi nie przychodzi do głowy, ale jak sobie przypomnę, to napiszę!

5. Gdybyś wygrała milion, to?

Po pierwsze kupiłabym mieszkanie. A może nawet dwa – żeby na drugim zarabiać. A po drugie zainwestowałabym, odłożyłabym na jakąś lokatę, fundusz itp., po prostu chciałabym się zabezpieczyć na przyszłość. Część na pewno oddalibyśmy z Frankiem na cele charytatywne, Franek pewnie na dzieci, ja na zwierzaki :P

Na pewno nie przestałabym pracować!

6. Planujecie podróż poślubną? Jeśli tak to gdzie? :)

Tak, chcemy gdzieś wyjechać po ślubie (nawet specjalnie rezygnujemy z letniego urlopu, żeby właśnie po weselu się gdzieś wybrać). Moi rodzice chcą nam w prezencie ślubnym sfinansować właśnie jakąś wycieczkę, ale mamy sami zdecydować dokąd chcemy jechać. Jeszcze nie wiemy do końca. Będzie to druga połowa października, więc na pewno gdzieś, gdzie jest ciepło :)

7. Jakie zdanie mają o Tobie osoby które właśnie Cię poznają?

Oczywiście tego nie wie nikt, poza nimi :P Ale parę razy słyszałam, że sprawiam wrażenie osoby sympatycznej i otwartej (to mi powiedziały właśnie te osoby, które mnie poznawały a potem już znały:) Poza tym na bank widzą, że jestem gadułą. Wiele też zależy od okoliczności, jeśli ktoś poznaje mnie na jakimś kursie, to na pewno widzi, że jestem dociekliwa, pewnie niektórzy mają mnie za kujona, bo zawsze zadaję dużo pytań, z racji tego, że nie lubię niedomówień. Ale z drugiej strony, w takich sytuacjach się nie wychylam i potrafię siedzieć cicho, sprawiając wrażenie szarej, cichej myszki (przecież tak właśnie odebrała mnie pani prezes na początku, dopiero, gdy została ze mną sam na sam, zmieniła zdanie o 180 stopni) Jeśli kogoś nie lubię od pierwszego wejrzenia... cóż, i ta osoba mnie raczej nie polubi, bo po mnie to widać po prostu :)

8. Co w sobie lubisz?

To, że jestem systematyczna i zorganizowana.

9. A czego w sobie nie lubisz?

Za bardzo się wszystkim przejmuję - tego u siebie nie znoszę. A po drugie, czasami jestem zbyt nerwowa, a już na pewno zbyt pyskata!

10. Gdybyś mogła przeżyć jakąś chwilę jeszcze raz, co to by było?/ Czy jest dzień który chciałabyś powtórzyć? (oprócz dnia zaręczyn :P)

Tak jak już kiedyś napisałam, dzień zaręczyn jest oczywistym, który chciałabym przeżyć jeszcze raz :) Ale nie jedynym. Mogłabym jeszcze wskazać na przykład mój wypad z Dorotą na mecz LŚ we Wrocławiu dwa lata temu albo imprezę z koleżankami ze studiów. Ale tak naprawdę bardzo dużo jest takich chwil. Czasami są to dni wyjątkowe, gdy zdarzyło się coś niepowtarzalnego. Inne to takie, w których z różnych względów czułam się szczęśliwa. Niektóre z chwil, które chciałabym przeżyć jeszcze raz, są naprawdę zwyczajne - a jednak z jakiegoś powodu zapadły mi w pamięć. Mnóstwo jest chwil do powtórzenia - ostatnio do kolekcji mogłabym dorzucić jeszcze jedną - mecz Euro :)

11. Jaki masz stosunek do obcych ludzi, tak ogólnie (odbijam piłeczkę;p)?

To zależy :) Przede wszystkim od okoliczności, w jakich tych obcych ludzi spotykam. Na co dzień nie należę do tych, którzy kochają wszystkich na ziemi :) Jeśli chodzi o takich obcych spotykanych na ulicy, czy w środkach transportu miejskiego mój stosunek jest neutralny – w takim sensie, że w ogóle na tych ludzi nie zwracam uwagi. Nie interesują mnie, nie przyglądam się im, nie zastanawiam się nad nimi. Ale obcy ludzie często mnie zwyczajnie denerwują – jeśli już zwrócę na nich uwagę :) Szybko też ich dzielę na tych, którzy wzbudzają moją sympatię bądź nie. To jest w moim wypadku bardzo intuicyjne.

Podobnie zachowuję się w stosunku do obcych, którzy wkrótce mają przestać być dla mnie obcymi. Albo odbieram kogoś pozytywnie albo negatywnie. Już kiedyś pisałam na ten temat, że w takich wypadkach jestem raczej otwarta i szybko łapię kontakt z tymi ludźmi, żeby ich poznać, ale później trzymam się z tymi, którzy zrobili na mnie dobre wrażenie.

12. Finanse w małżeństwie - jaki model odpowiada Ci bardziej; wszystko wspólne, czy może niekoniecznie?

Temat do rozwinięcia :) A tak w skrócie - pół na pół. Część pieniędzy zdecydowanie wspólna, bez rozliczania, kto dał a kto wziął więcej. Ale pozostała część do własnej dyspozycji. Nie jestem zwolenniczką tego, żeby wszystko wrzucać do wspólnego skarbca, ale też nie poszłabym w drugą stronę i nie dzieliłabym wszystkiego na "moje" i "twoje".

13. Jak widzisz swoje życie za pięć lat?

To pytanie na które nigdy nie potrafiłam odpowiedzieć na rozmowie kwalifikacyjnej :) A to dlatego, że nie wybiegam tak daleko w przyszłość! Nie potrafię snuć tego typu marzeń, czy wizji, skupiam się na najbliższej przyszłości i chociaż jakieś tam wyobrażenie swojego życia mam, to jest ono bardzo mgliste, ogólne i nie trzymam się jego kurczowo :) Zakładam, ze za pięć lat nadal będę spełniała się w pracy i w – już – małżeństwie. Nie wiem, czy będziemy mieli dzieci, bo sobie tego nie potrafię wyobrazić :) Prawdę mówiąc, tego typu analizy wolę robić w drugą stronę – np. kim byłam pięć lat temu i co się od tamtej pory zmieniło :)

Przyznam, że sam fakt, że mieliśmy wyznaczoną datę ślubu z rocznym wyprzedzeniem był dla mnie przerażający! Znacie powiedzenie, że jeśli się chce rozśmieszyć Pana Boga, to wystarczy mu powiedzieć o swoich planach? No więc ja naprawdę w to wierzę :) Przynajmniej jeśli chodzi o plany długoterminowe.

14. Czego najbardziej żałujesz?

Również do rozwinięcia.

Tak, żałuję kilku rzeczy - ale jest to żal polegający nie na tym, że nie mogę sobie czegoś wybaczyć a po prostu myślę, że dziś, gdybym miała taką możliwość zachowałabym się inaczej. Jednak wtedy widocznie tak właśnie miało być i teraz nie ma sensu próbować zawracać kijem Wisły.

Na pewno nie zdarzyło mi się nigdy żałować dokonanego wyboru, jeśli już to jakiegoś wybryku. Ale podobnie jak Ty Polu, należę do osób, które wolą żałować, że coś zrobiły, niż że czegoś nie spróbowałam, więc zakładam, ze to było nieuniknione :)

15. Najlepsza podjęta decyzja.

Hmm, dobre pytanie, bo trudno jest mi wybrać tę jedną jedyną. Na to moje dobre życie, które prowadzę, złożyło się wiele decyzji, które okazały się dobre. Pewnie można do nich zaliczyć decyzję o takim a nie innym kierunku studiów, o wyjeździe do Poznania, o zmianie pracy...

16. Jaka jest Twoja ukochana książka?

Mnóstwo jest książek, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i mam naprawdę kilka ulubionych tytułów. Ale żeby tak wymienić jeden... to chyba sięgnę po Błękitny Zamek Lucy Maud Montgomery – tak z sentymentu :)

17. Przypadek, który zmienił Twoje życie.

Życiem każdego chyba w dużej mierze rządzą przypadki, chociaż najczęściej nawet ich nie dostrzegamy :) Ja mam w głowie jeden – kiedy dostałam się na studia, trzeba było wybrać zajęcia z fonetyki, na które będzie się uczęszczało – fonetykę brytyjską lub amerykańską. Wybrałam tę pierwszą, a we wrześniu okazało się, że trafiłam do grupy z amerykańską. Przez chwilę chciałam odkręcić sprawę, w dziekanacie mi to nawet zaproponowali, ale zrezygnowałam. Gdyby nie to, że przez przypadek trafiłam do tej a nie innej grupy, z tymi właśnie ludźmi, byłabym zupełnie inną osobą, nie przeżyłabym mnóstwa wspaniałych rzeczy. Nie poznałabym Ali i nie zastąpiłabym jej w pracy, kiedy wyjeżdżała za granicę, Nie zostałabym wtedy w Poznaniu i nie poznałabym Franka :) Nie zdobyłabym doświadczenia, które umożliwiło mi zdobycie pracy, którą mam teraz. Oczywiście spotkałoby mnie na pewno wiele innych dobrych rzeczy, ale ja zakładam, że to, co mam teraz jest najlepsze :)

18. Jaką, inną pracę mogłabyś wykonywać/ Czym innym mogłabyś się zawodowo zajmować, aby sprawiało Ci to przyjemność?

Nie mam pojęcia! :) Chyba prędzej potrafiłabym powiedzieć, jakiej nie mogłabym wykonywać.

Mogłabym pracować w szkole, ale nie jako nauczyciel – najchętniej jako planistka! O tak, układanie planów lekcji – to jest to, chociaż pewnie wszyscy by mnie nienawidzili :P Mogłabym ewentualnie jeszcze wypisywać dzienniki i inne papiery.

19. Z jakim mężczyzną nie byłabyś w stanie się związać? Mam tutaj na myśli zasady bądź podejście do życia.

Absolutnie nie mogłabym być z pracoholikiem. Odpowiada mi, że w naszym związku to ja jestem stroną bardziej aktywną jeśli chodzi o zajęcia „pozalekcyjne”:) Poza tym nie pasują mi faceci, którzy kobiety traktują pobłażliwie oraz z patriarchalnym podejściem do związku i rodziny. Nie wytrzymałabym z takim ani chwili.

Idealny facet dla mnie to taki, który jest głową rodziny a jednocześnie daje się czasami zagonić pod pantofel (albo raczej udaje, że się dał tam zagonić:)) i jest mu tam dobrze.

20. Lubisz chodzić na zakupy, ale takie „babskie” czyli godziny spędzone w centrum handlowym, czy raczej wolisz kupić coś szybko, a czas spędzić w inny sposób?

Nie, nie lubię takich zakupów. Owszem, lubię sobie coś kupić ;) Ale nie bawi mnie takie łażenie po sklepach, oglądanie, przebieranie itd. Zakupy przeważnie robię hurtem – jak już się wybiorę to kupuję pięć bluzek i dziesięć par spodni a potem mam spokój na pół roku :P

21. Gdzie chciałabyś spędzić swój wymarzony urlop? :)

Nie ma chyba takiego miejsca. Owszem, są miejsca, które chciałabym odwiedzić - tak jak wspomniany wcześniej dawny Leningrad albo Australia, ale nie wiem, czy to są miejsca na wymarzony urlop. W zasadzie nie ważne gdzie, ważne z kim i jak :)

22. Czy poznałaś kogoś z blogowego świata w realu i czy chciałabyś poznać konkretną osobę?/ Czy spotkałaś się w "realu" z kimś znajomym ze świata blogowego?

Kilka moich blogowych znajomości przeniosło się już dość dawno na grunt realny. Maile, telefony, smsy... Więc tak, myślę, że mogę odpowiedzieć „tak” na pierwszą część pytania. Jeśli chodzi o drugą – jeszcze się z nikim nie spotkałam i chociaż jest kilka osób, z którymi czuję większą więź i miałabym mniejsze opory przed spotkaniem się z nimi na żywo, ale na razie jeszcze do tego nie dojrzałam :) Wolałabym tego nie planować, niech po prostu wyjdzie :)

23. Czy nie przeszkadza Ci różnica w wykształceniu między Tobą, a Frankiem? Jak Twoi i jego Rodzice reagują na to?

To nie moi rodzice wychodzą za Franka za mąż, więc jedyne co ich obchodzi w naszej relacji to to, czy jestem szczęśliwa i bezpieczna. Jego rodzice są natomiast ze mnie dumni. Jeśli chodzi o pierwszą część pytania – prawdę mówiąc nie mam pojęcia, w czym miałaby mi ta różnica przeszkadzać? We wzajemnym szacunku? W miłości? A więc po raz kolejny odpowiadam (tej samej osobie, żeby było zabawniej)- nie, nie przeszkadza mi. Na co dzień w ogóle o tym nie myślę, wystarczy mi, że się rozumiemy, mamy podobny system wartości, podejście do życia i potrafimy ze sobą rozmawiać.

24. Co w ogóle myślisz na temat różnic w związkach typu-wykształcenia, wieku np.dużo starszy partner, po rozwodzie z dziećmi itp, statusu materialnego i tak dalej.

Raczej niewiele o tym myślę, bo przede wszystkim uważam, że miłość nie wybiera. W uczuciach nie ma kalkulacji, jest za to chemia. Prawdę mówiąc jeśli ktoś dobiera sobie partnera na zasadzie analizy pod względem dopasowania wiekowego, finansowego itd wydaje mi się osobą niezwykle małostkową i chyba nawet wyrachowaną. Ja po prostu kiedy się zakochałam, to nie pytałam Franka, jakie miał oceny w szkole i czy skończył studia, nie zastanawiałam się też ile zarabia :) Nie to było dla mnie ważne.

Mogę jedynie powiedzieć, że nie wyobrażam sobie siebie w związku ze sporo starszym mężczyzną - ale to dlatego, ze wydaje mi się, że ja byłabym na to zbyt niedojrzała, a nie dlatego, że potępiam takie związki.

25. Skąd pomysł na nick?

Po prostu lubię swoje imię i uważam, że jest ono częścią mnie, ale na potrzeby bloga wolałam je trochę zmodyfikować :) Po szczegóły odsyłam do notki z23 kwietnia 2009 na blogu Onetu.

26. Czy Franek - to jego imię, czy pseudonim mu taki tu nadałaś? :D

Franek tak mi się przedstawił kiedy się poznaliśmy, więc to jego wina, że tak mu zostało :P

27. Dlaczego rozpoczęłaś przygodę z blogowaniem?

Nie wiem, zawsze kręciło mnie pisanie pamiętnika a tutaj dochodzi jeszcze aspekt społeczny. Wydawało mi się fajne, że ktoś będzie czytał to, co mam do powiedzenia :) Ale ponieważ rozwodziłam się szerzej na ten temat parę razy odsyłam do notki z 24 października 2008 a także do notek "rocznicowych" a więc zazwyczaj z 23 kwietnia każdego roku :)

28. Gdzie chcesz mieszkać tak na stałe? W Poznaniu? czy gdzieś indziej?

Kompletnie się nad tymi nie zastanawiałam i nie zastanawiam. Podchodzę do życia raczej praktycznie niż marzycielsko :P W Poznaniu wylądowałam trochę przez przypadek i nie zakładałam, ze tu zostanę. To się po prostu stało. Teraz nie wyjadę z prostego powodu – Franek nie miałby szans na pracę w zawodzie w mniejszym mieście, a w zamienianiu Poznania na inne wielkie miasto nie widzę sensu :)

30. Ulubiony rodzaj alkoholu?/ Jakie alkohole preferujesz?

Branża zobowiązuje – wino! :) Zdecydowanie wytrawne. Ale to tuż obok piwa, obydwa trunki lubię tak samo, z tym, że różna oprawa towarzyszy ich piciu :)

31. Ideał faceta (o wygląd pytam jedynie)?

Autentycznie nie mam takiego. Nie mam jednego typu męskiej urody, którą od razu potrafiłabym sprecyzować. Po prostu patrzę na faceta i albo mi się podoba, albo nie :)

Łatwiej jest mi napisać, jaki facet moim ideałem nie będzie - a więc: żadnego zarostu jedno, dwu, czy iluśtam dniowego :) Facet ma być ogolony i tyle. Nie podobają mi się też tacy z ciemną karnacją. Do tego zwracam ogromną uwagę na dłonie - muszą być męskie, facet, który ma dłonie pulchne albo jakieś takie chłopięce nie znajdzie u mnie uznania jeśli chodzi o wygląd :) Nie przepadam też za misiowatymi ani "napakowanymi", ale też nie podobają mi się wysokie, kościste szczypiorki :) I żadnych metroseksualnych!

32. Jak często myjesz włosy?

Nie rzadziej niż co dwa dni i nie częściej niż co drugi dzień :)

33. Jaki jest Twój naturalny kolor włosów?/ Jaką masz fryzurę, jakiej długości i czy często zmieniasz fryzury i długość/kolor włosów? Czy obmyśliłaś już wstępnie fryzurkę ślubną? Może mogłabyś umieścić jakiś link do podobnej?

Obecny :) Czyli ciemny blond. Ale przymierzam się, do wielkiej zmiany – chcę włosy rozjaśnić :) W tej chwili zapuszczam włosy do ślubu i są do ramion. Najlepiej czuję się we włosach krótszych, tak do podbródka. Zmieniam fryzury średnio co 3-4 miesiące, choć trudno mówić o zmianie, bo zazwyczaj proszę o ścięcie podobne – wolę sprawdzone warianty. Obmyśliłam, ale nie wiem czy coś z tego będzie, chciałabym warkocze francuskie po obu stronach. Przede wszystkim chciałabym fryzurę dziewczęcą. Linku żadnego nie znalazłam. A tak w ogóle, to jestem pewna, że będę w pierwszym momencie niezadowolona :) Problem w tym, że najbardziej podobają mi się fryzury skromne, niezbyt wymyślne, a wszyscy mi powtarzają, że to nie na ślub :) Włącznie z fryzjerką.

34. Jak często w tygodniu biegasz na aerobiki?

To zależy od ilości mojego wolnego czasu, ale minimum to dwa razy w tygodniu. Bywa też trzy, w porywach do czterech.

35. Masz przyjaciółkę? Takom prawdziwom? Od serducha;)

Tak jak już pisałam kiedyś, nie wierzę w przyjaźnie. A więc nie. Mam za to dużo koleżanek. Każda od czegoś innego. I to mi bardziej odpowiada. Jeśli chodzi o część doprecyzowującą: na aerobik chodzę z Dorotą. Jeśli chodzi o zwierzenia... Cóż, nie użyłabym raczej tego słowa, ja po prostu rozmawiam :) Czasami czuję potrzebę, żeby się wygadać, innym razem nie. To zależy od okoliczności. A z kim prowadzę takie rozmowy? To już naprawdę zależy od tematu, dnia itd. Mam naprawdę bardzo dużo zaufanych koleżanek, o których wiem, że mogę na nie liczyć. I wolę to niż jedną "prawdziwom" przyjaciółkę.

36. Czy chciałabyś się kiedyś przeprowadzić na wieś i tam na stare lata zamieszkać?

Nie sądzę. Nie czuję w ogóle takiej potrzeby. Miasto to mój żywioł :) Nie musi być koniecznie tak duże jak Poznań, ale chyba nawet Miasteczko jest dla mnie za małe.

37. Podaj po 1 cesze z wyglądu i charakteru, które w sobie lubisz i której w sobie nie znosisz. W sumie to wyjdą 4 cechy;)

Jeśli chodzi o charakter, odsyłam do pytań 8 i 9.

Wygląd: no właśnie się nie mogę zdecydować, co w sobie lubię :) Chyba jednak oczy. Chociaż nie narzekam też na nogi i paznokcie :)

Nie ma natomiast chyba żadnej cechy mojego wyglądu, której bym w sobie nie znosiła. Akceptuję siebie, wiec to zdecydowanie zbyt mocne słowo. Co nie znaczy oczywiście, że wszystko mi się we mnie podoba :) Ale nikt nie jest idealny, więc staram się te niedoskonałości urody jakoś maskować. Oczywiście od czasu do czasu wprowadzam akcję - "2 kg mniej!" Nie mam jednak kompleksu na punkcie żadnej cechy mojego wyglądu

38. Jak często wychodzisz na typowe babskie wieczory (mówię o wyjściach do pubów bez Franka)?

Teraz już nieczęsto, ze względu na to, że wszystkie baby – włącznie ze mną – mają już coraz więcej własnych spraw :) Ale prawda jest taka, że już coraz rzadziej odczuwam taką potrzebę. Wolę sobie z dziewczynami pogadać w innych okolicznościach – bardziej kameralnie, w domu, przy butelce wina na przykład :) Ostatnie typowo babskie wyjście do pubu zaliczyłam w październiku i chyba każda z nas czuła, ze już jesteśmy na to za stare :P

39. Czy kiedyś zwątpiłaś w miłość?

Chyba tak. Ale to było dawno, kiedy jeszcze byłam romantyczką :) Teraz już z tego wyrosłam.

40. Czy jakbyś miała zapewnioną dobrą pracę w Miasteczku, czy wróciłabyś tam na stałe?

Nie. Po pierwsze to już nie jest mój świat. Po drugie – Franek nie miałby szans na pracę tam.

41. Lubisz chodzić na cmentarz? (nie wiem skąd mi się to pytanie wzięło)

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam :) Ani lubię, ani nie lubię. Lubię za to Wszystkich Świętych :)


42. Jak objawia się u Ciebie tęsknota za kimś?

Syndrom przedszkolaka. Oto główny objaw :)

43. W jakim rejonie Polski jeszcze nie byłaś, a chciałabyś pojechać?

Chyba Bieszczady. I chciałabym jeszcze pojechać na Mazury. Już tam kiedyś byłam, ale to było prawie 20 lat temu :) Przydałoby się odświeżyć sobie pamięć.

44. Jakim szamponem myjesz włosy?

Aktualnie – Pantene. Ale nie mam jednego ulubionego szamponu. Kończy mi się butelka, to kupuję szampon z innej firmy. Z reguły kieruję się ceną i biorę taki, który akurat jest w promocji. Zazwyczaj kupuję szampon do włosów normalnych lub ze skłonnością do przetłuszczania się albo do włosów blond :)

45. Wymarzone mieszkanie (metraż, kolorystyka wnętrz, styl, itp.)?

Najlepiej trzy pokoje. Balkon. Nawet 50m2 mnie zadowoli. Jeśli chodzi o kolory i styl – mam wszystko w głowie, ale nie jestem pewna, czy potrafię to opisać :) Przede wszystkim musi być schludnie i przytulnie. I rzecz jasna kolorowo! Chociaż Franek mi zapowiedział, że w salonie nie pozwoli mi naciapać :P

46. Czy jest coś co zrobiłaś w dzieciństwie i nadal się tego wstydzisz? odp. tak lub nie.

Pewnie tak. Ale nie pamiętam – więc chyba jednak nie :P

47. A czy ja mogłabym spytać Cię, w nawiązaniu do mojego poprzedniego posta, czy dopuszczasz możliwość używania prezerwatyw i/lub innych nienaturalnych metod w Waszym małżeństwie jeśli metody naturalne nie do końca obdarzycie zaufaniem?

Nie wiem jeszcze Lily. Na chwilę obecną nie, ale to jest na razie dopiero gdybanie. W każdym razie, jeśli już to na pewno żadne środki hormonalne.

48. Co Ciebie najbardziej urzekło we Franku i pozwoliło stwierdzić, że to ten jeden jedyny (?)

Nic mnie nie urzekło :P Po prostu Amor we mnie trafił i już. Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tego, że jesteśmy razem, wychodzę z założenia, że albo jest to coś albo nie :) Zresztą na początku wcale nie wiedziałam, ze to ten jedyny (i nawet dziś nie lubię tego określenia, bo nie bardzo wiem, co ono miałoby znaczyć :)) Natomiast po tych kilku wspólnych latach wiem, że Franek ma cechy, których nie znalazłabym u żadnego innego faceta. Poza tym ostatnio któregoś wieczora siedzieliśmy razem, każde przy swoich zajęciach i mając w pamięci to pytanie pomyślałam, że- jeśli w ogóle - to właśnie po tym można stwierdzić, że ktoś jest tym jedynym - że można zachowywać się w swoim towarzystwie najbardziej swobodnie, że można robić z siebie głupka, można zajmować się swoimi sprawami, można być nieuczesanym, nieubranym, nie trzeba się na każdym kroku pilnować :)

48. Czym Franek Ciebie rozczarował najbardziej (?)

Tym, że będąc ze mną w związku podzielił problemy na moje i jego. Mam nadzieję, że naprawdę zrozumiał swój błąd i to się nigdy nie powtórzy.

49. Czy wybaczyłabyś zdradę (?)

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono... I myślę, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie zgodnie z prawdą.

Wydaje mi się, że tak, bo po ślubie nie miałabym innego wyjścia. Ale to zależałoby od mnóstwa czynników.

50. Co uważasz za swoje zalety, a co za wady (?)

Pytania 8 i 9 :)

51. Jaką żoną pragniesz być (?)

Taką, do której będzie się chciało wracać, o której będzie się chciało myśleć i dla której nie będzie się szukało zastępstwa :)

52. Czego oczekujesz od Waszego małżeństwa (?)
Tego pytania nie lubiłam na katechezach przedmałżeńskich :) Trudno mi powiedzieć, bo przecież nie wychodzę za mąż, żeby coś z tego mieć :) W sensie - zanim się na to zdecydowałam, nie zastanawiałam się, co mi to da. Chyba mogłabym powiedzieć, że mam nadzieję, że małżeństwo da mi poczucie bezpieczeństwa i szczęście.

53. Jak wygląda Twój makijaż dzienny?

Tylko oczy – przeważnie tusz do rzęs wystarczy. Albo czarna kredka na dolną powiekę i jasna na górną. Kiedy chcę wyglądać bardziej odświętnie – używam cieni do powiek i różu na policzki (to od niedawna)

54. Chyba już kiedyś o to pytałam, przepraszam, ale nie pamiętam odpowiedzi...Czy Miasteczko to miejscowość czy ty to tak tylko nazywasz?

Ja tak je nazywam.

55.Masz jakiś określony wiek/czas w którym chcesz urodzić dziecko?

Absolutnie nie. Nie wyobrażam sobie przymusu w tej kwestii – jakiegokolwiek.

56. Franek to Twój pierwszy chłopak?

Nie.

57. Utrzymujesz kontakt z byłymi chłopakami?

Tak, zwłaszcza z jednym, jest on szczególnie ciepły, choć teraz już coraz rzadszy, bo każde z nas ma swoje życie.

58. Farbujesz włosy czy masz naturalny kolor?

Patrz pytanie 33.

59. Czy masz wibrator i czy z niego korzystasz?????? A jeśli tak, to czy sprawia Ci on większą satysfakcję, niż D.??? :D:D:D (a masz, łobuziaku! :*)

Nie wiem, kto to jest D. I nie wiem, dlaczego „łobuziaku”. Nie mam.

60. Ile miałaś lat, jak straciłaś dziewictwo?

Zdecydowanie mniej niż powinnam.

61. Czy wierzysz w zjawiska nadprzyrodzone?

Nie zastanawiam się nad tym.

62.Czy wierzysz w horoskopy?

Czasami się nimi sugeruję niestety, dlatego staram się je czytać po fakcie ;)

63. Najbardziej wymyślna potrawa, którą jadłaś?

Nawet nie potrafię jej nazwać :) Ale na kolacjach służbowych, które swego czasu odbywały się dość regularnie jadaliśmy tylko wymyślne potrawy, takie jak policzki wołowe, jakąś specjalną gęś, quiche z dorsza... Ale przyznam, że to nie moje klimaty :P

64. Największa głupota w życiu?
Oj była niestety - i to nie jedna. Człowiek młody to głupi, choć wydaje mu się, że wszystkie rozumy pozjadał :) Największą chyba była próba zwrócenia na siebie uwagi w sposób, powiedzmy, niezbyt właściwy... Ale i tak muszę powiedzieć, że mi się upiekło i wstydu się nie najadłam. A mogłam.

65. Najbardziej zwariowana rzecz, jaką zrobiłaś?

Tego też było sporo :) Dość zwariowana nastolatka ze mnie była :) Trudno mi teraz wybrać jedną, ale najprędzej do głowy przyszła mi sytuacja, gdy wybrałam się do Zielonej Góry (ponad 300km od Miasteczka), żeby spotkać się z moim chłopakiem (tym z którym mam ten dobry kontakt :)). Rodzice mi nie pozwolili, więc musiałam to zrobić tak, żeby wrócić jeszcze tego samego dnia. Jechałam pociągiem, który miał opóźnienie i nie zdążyłam na przesiadkę. Dalej pojechałam stopem. Mogłabym to dopisać w zasadzie do odpowiedzi powyżej. Ale cóż, kto wie, czy dziś nie zrobiłabym tego samego?

66.
Czy paliłaś kiedyś papierosy?

Popalałam - w szkole średniej.

67. Ilu partnerów seksualnych miałaś?

W moim rozumieniu słowa "partner" - jednego.

68. Ulubiona potrawa?

Trudne pytanie, bo ja w ogóle lubię jeść :) Niestety :P Lubię makarony w każdej niemal postaci. Uwielbiam fast foody i zupki chińskie :) Ale tradycyjna kuchnia to też to co Margolki lubią najbardziej - pierogi, gołąbki, placki ziemniaczane, łazanki no i schabowy :D Lubię też zupy, a moją ulubioną jest rosół. Naprawdę trudno mi wskazać jedno ulubione danie. Z tego właśnie powodu zawsze mam problem w restauracjach :)

69.
Jakie imiona Ci się podobają?

Nieudziwnione. Żadne tam Brajany i Dżesiki. Nie podoba mi się też moda na imiona - np. na imiona staropolskie, ale nie tylko. Po prostu lubię imiona tradycyjne, które być może nawet nie są polskiego pochodzenia, ale brzmią swojsko i są ponadczasowe. Najchętniej takie, które można zdrabniać na różne sposoby - i tak może być duża Magdalena, mała Madzia i średnia Magda :)
Imiona, które jakieś 20lat temu nosiły moje wyimaginowane koleżanki to Dorota, Justyna (paradoks, że te kilkanaście lat później tak właśnie mają na imię moje dobre koleżanki :P) Ewa, Iza i Agnieszka. Można więc uznać, że te imiona podobają mi się najbardziej. Ale lubię też Weronikę, Magdę, Alę, Olę, Agatę, Asię, Monikę, Małgosię.. :P I całą masę innych żeńskich imion. Nad męskimi mniej się zastanawiałam, ale na ten moment spontanicznie mogę wymienić Kamila, Przemka, Radka, Tomka, Marcina, Daniela, Pawła, Mateusza...

70. Masz może jakieś książki, które chciałabyś przeczytać w następnych kilku miesiącach?

O tak! Całe mnóstwo! Zdecydowanie zbyt dużo, żeby je tutaj wszystkie wymienić. Ale od dawna ostrzę sobie zęby na Tołstoja - Wojnę i pokój oraz Annę Kareninę.

71.
Książki do których wracasz co jakiś czas?

Staram się nie wracać do książek, bo po prostu szkoda mi na to czasu - wolę go poświęcić na czytanie czegoś nowego. Kilka razy przeczytałam wspomniany wcześniej Błękitny zamek, ale absolutny rekord w moim wykonaniu to Dzieci z Bullerbyn i Biblia w obrazkach dla najmłodszych :P Obie "książki" czytałam jeszcze w przedszkolu z milion razy - w te i we wte - znaczy się i od przodu i od tyłu :)

72. Wolisz dzwonić do znajomych/Franka czy wysyłać smsy?

Zdecydowanie dzwonić, wręcz nie lubię pisać smsów :) Posługuję się nimi głównie w przypadku krótkich komunikatów. Kiedy mam napisać coś dłuższego, wolę zadzwonić albo napisać maila.

73. Za czym tęsknisz najbardziej z lat studiowania?

Mimo, że były to jedne z najpiękniejszych lat, to wcale nie ma tego aż tak dużo :) Bo to był również bardzo pracowity okres, czasami było bardzo ciężko. Ale najbardziej - chyba za ludźmi, za dziewczynami z grupy, za naszymi babskimi spotkaniami, za mieszkaniem z Dorotą i naszymi całonocnymi domówkami w okresie wakacyjnym. A także za... za tym wszystkim co wtedy jeszcze było przede mną a teraz jest już za mną :P Mimo to, chyba nie chciałabym cofnąć czasu. Może tylko do tego mieszkania z Dorotą bym wróciła... od czasu do czasu :)

74. Czy Twoi rodzice zawsze cieszyli się ze poznałaś takiego fajnego chłopaka? Tzn. Na początku związku jak zostaliście para to czy Twoi byli za czy przeciw temu związkowi? ( I vice versa)

Przyznam, że nie bardzo rozumiem takie pytania :) I moi rodzice raczej też by ich nie zrozumieli :) Nie byli ani za, ani przeciw. Oni naprawdę wychodzą z założenia, że to mnie ma się Franek podobać a nie im :) Nawet kiedy Franek nabroił swego czasu, rodzice się do niego nie zrazili - owszem, nie podobało się im jego zachowanie, ale to my musieliśmy sobie z tym poradzić, oni się nie wtrącali. Mam też 100% pewności, że gdyby Franka nie lubili, to byśmy się o tym nie dowiedzieli.
Moi rodzice traktują Franka oraz chłopaka mojej siostry jako... oczywistość :) To chyba najlepsze słowo. To dla nich normalne, że jesteśmy razem i tyle - ale z drugiej strony nie dziwią się, gdy np. przyjeżdżam sama z Poznania i nie robią z tego sprawy. Podobnie jak nie robili sprawy z naszego ślubu - przyjęli to normalnie i ze spokojem, a wcześniej z braku planów ślubno-weselnych :) Nigdy nie usłyszałam z ich strony żadnego ponaglania.

75
. Czy ciężko było Ci przetrwać pierwszy rok studiów- nowe środowisko, mieszkanie, wielu nowych ludzi?

Tak, było ciężko, ale nie tak ciężko, jakby się zdawało :)) Było trudno trochę dlatego, że w ogóle wychodziłam z trudnego okresu w moim życiu. I tak wydaje mi się, że ten wyjazd na studia pomógł mi się podnieść. Najgorsze były pierwsze trzy miesiące, potem jakoś poszło, a po pierwszym roku już w ogóle było ok. Tak naprawdę dużo gorzej było jak wyjechałam na stypendium do Hiszpanii - a przecież to było tylko "na chwilę". Podobnie - bardziej przeżywałam przeprowadzkę dwa lata temu do obecnego mieszkania niż tą z Miasteczka do Poznania.

76.
Dokąd wybieracie się w podróż poślubną?

Jak już wspomniałam - nie wiem dokładnie, ale na pewno tam, gdzie będzie ciepło. Chodzi nam po głowie Majorka albo Wyspy Kanaryjskie - żeby jeszcze było po hiszpańsku. Raczej nie Afryka.

77.
Jaka jest różnica wieku między Tobą a Frankiem?

Franek jest ode mnie starszy o dwa lata. A dokładnie - o rok, 9 miesięcy i 4 dni :)

78. Jak to się stało, że jako osoby od "języków" pracujesz w "cyferkach"?

Po prostu to lubię. A nie lubiłabym pracy w szkole, jako nauczycielka ani tłumaczenia - a to w zasadzie jedyne oczywiste możliwości po studiach filologicznych. Połączyłam dwie przyjemności w moim życiu - języki obce i księgowość, bo przecież ja teraz pracuję w cyferkach, ale po angielsku. Jak to się stało, że w ogóle się zaczepiłam w cyferkach? Przypadek. Ale o tym pisałam całkiem sporo - bardziej dociekliwych, odsyłam do notek we wrześniu 2010.
Dodam tylko, że mam ogromne szczęście, że lubiłam i nadal bardzo lubię swoją pracę :)

79. Czy w czasie studiów pracowałaś?

Tak - zaczęłam jeszcze w czasie licencjackich studiów dziennych. Chodziłam do pracy popołudniami.


80.
Za co wg Ciebie cenią Cię inne osoby?

Trudno mi powiedzieć. Wiem, za co cenią mnie pracodawcy (poprzedni i obecni) - bo mi to powiedzieli. Za dobrą organizację, zaangażowanie, za skrupulatność, lojalność i oddanie. Jeśli chodzi o znajomych, czy rodzinę - nie wiem, bo na ten temat nie rozmawiamy. Może tak naprawdę nikt mnie nie lubi? :P a po prostu się wszyscy do mnie przyzwyczaili? :) A może po prostu jest tak, że ludzi nie tylko nie kocha się za coś, ale także ich się za coś nie lubi - a tylko pomimo czegoś? :) Wiem, tylko, że Franek lubi we mnie to, że wszystko mam zawsze zaplanowane.

81. Co Cie wkurza we Franku (w sensie jaka cecha oczywiście :P)?

Jego słomiany zapał to coś, czego nie znoszę i nie mogę zrozumieć, jako osoba konsekwentna do bólu. Wkurzają mnie jeszcze jego wahania nastrojów i to, że pali papierosy.

82. Czy mieliście z Frankiem poważne kryzysy w związku, takie że zastanawiałaś się, czy to przetrwa?

Oczywiście! Na pewno całkiem sporo czytających doskonale pamięta, co się działo w naszym związku jesienią 2009.

83. Ulubiona bajka z dzieciństwa? :)

Bajka o Tadku-Niejadku opowiadana przez mojego tatę i babcię - zdecydowanie ich własna wersja :) Ale nie tylko. Lubiłam wszystkie bajki tak naprawdę.
Natomiast jeśli chodzi o wieczorynki - to Smerfy!

84. Czy po ślubie (np. w ciągu roku, dwóch) planujecie oglądać się za jakimś własnym lokum czy chcecie mieszkać tam, gdzie do tej pory?

Nie planujemy niczego. Czas pokaże co się wydarzy. Tak, jak napisałam wyżej, nie lubię snuć tego rodzaju planów. Czekam na to, co mi życie zaoferuje. Zazwyczaj nie zawodzi.


85.
Czy jest tematyka, której nigdy nie poruszasz na blogu?

Oczywiście! Całe mnóstwo tematów! Jest ich więcej niż tych, które na blogu poruszam. Mimo całej mojej stosunkowej otwartości, myli się ten, kto myśli, że wie o mnie dużo (chociaż nie mam tu na myśli tych paru osób, z którymi w miarę regularnie wymieniam maile, czy smsy, te osoby wiedzą o mnie całkiem sporo- tak sądzę). Nie piszę o bardzo wielu niezwykle istotnych aspektach mojego życia, a o innych piszę często wyrywkowo i powierzchownie - nawet jeśli się wydaje, że szczegółów jest sporo :) Piszę tylko o tym, co uznaję za stosowne i w formie, którą uznaję za stosowną.

86.
Czy zdarzyła Ci się sytuacja w świecie blogowym, która bardzo Cię zdenerwowała/zirytowała/zasmuciła - jeśli tak, to co to było?

Tak, i to nie jeden raz. Ale takie sytuacje zawsze staram się wyjaśniać na bieżąco i nie będę teraz do tego wracać.

87.
Czy Franek czyta Twojego bloga? :)

Czyta - kiedy mu się chce :) Generalnie nie umiera z ciekawości, o czym ja tutaj piszę. Najbardziej interesują go notki o naszym życiu codziennym i o nim. Bywa, że nie zagląda na bloga przez kilka miesięcy, a innym razem siedzi codziennie i czyta wszystko - łącznie z komentarzami. Nie zabraniam mu czytania ani go do tego nie namawiam. Moje blogowanie nigdy nie było dla niego tajemnicą - wręcz przeciwnie, zanim zaczęłam, konsultowałam się z nim, czy powinnam zacząć pisać.
Dodam jeszcze, że czasami Franek ma do mojego blogowania stosunek negatywny - głównie wtedy, gdy za bardzo przejmowałam się sytuacjami z pytania nr 86 oraz kiedy uznawał, że spędzam na blogowisku za dużo czasu.

THE END! Nareszcie! :)