*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

sobota, 20 czerwca 2009

Weselimy się ;)

No to wyruszamy. Kierunek Włocławek. (Szczególne pozdrowienia dla Moniki w tym momencie;) Pierwszy raz z Frankiem jedziemy razem sami. Zawsze albo wesele było w Poznaniu (jego rodzina) albo jechaliśmy do mnie i razem z moimi rodzicami pakowaliśmy się do jednego auta i jechaliśmy razem gdzieś w Polskę (moja rodzina). Ale teraz będziemy jechać z zupełnie innych stron, więc nie ma sensu żebyśmy gdzieś się po drodze z moimi rodzicami spotykali. No i jedziemy sami. Wreszcie rozwiązaliśmy problem, który zawsze się pojawia w takich sytuacjach:) Zawsze się kłócimy o to, kto ma prowadzić, bo oboje chcemy ;) Ostatecznie stanęło na tym, że ja jadę tam a on z powrotem. Podział obowiązków wyszedł nam bardzo sprawnie – ja brałam długą kąpiel, on pojechał umyć samochód, ja malowałam paznokcie, on pastował buty, ja sobie siedzę i piszę on robi śniadanko;) Ale żeby nie było – prasowanie i pakowanie należy do mnie, więc też się narobiłam, zwłaszcza, że tego nie znoszę ;)Znaczy się pakowania, bo prasować to lubię.
No to podnieść tyłek, bo czas goni. Jeszcze po drodze o fryzjera musimy zahaczyć. Życzcie nam spokojnej podróży przede wszystkim i do napisania po weselu ;)