*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

środa, 18 marca 2009

Skrótowo o pakowaniu.

Ja naprawdę nie znoszę się pakować. Ale postanowiłam podejść do tego zadania bardziej profesjonalnie tym razem. Najpierw zrobiłam listę – już parę dni temu. Żeby potem już tylko według tej listy iść. No i dzisiaj wyciągnęłam te swoje ciuszki,  (tylko te ulubione, a tak swoją drogą wcale nie mam tak dużo ubrań i okazało się, że prawie wszystkie są ulubione:)) i położyłam na kupce. No i tak patrzę, patrzę i stwierdzam, że jak na sześciodniowy wyjazd sześć sweterków i osiem koszulek to chyba trochę za dużo. Swoim spostrzeżeniem podzieliłam się z Frankiem. Na co on:- No to pokazuj co tam masz, ja decyduję….To bierzesz… to może być… To odpada… To Ci niepotrzebne.
A w odpowiedzi:
- To muszę wziąć!… Jak to nie?? A dlaczego??… Poproszę o argumentację! Niebieskiego nie biorę, bo do niego muszę mieć białą bluzkę…
I tak się toczyła nasza dyskusja, aż wtrąciła się Dorota i stwierdziła”współczuję Ci Franek..” A ja i tak upchnęłam ile się dało.. :)