A w piątki czas jednak płynie zupełnie inaczej. Przede wszystkim - kiedy siedzę w pracy, wyjątkowo zwalnia. Ale przyznać muszę, że i po pracy nie biegnie jak szalony, jak to bywa na co dzień. W piątek zawsze więcej zdążę załatwić, dzisiaj wprost nie mogłam uwierzyć, że w półtorej godziny zdążyłam wyjść z pracy, zahaczyć o kilka sklepów w samym centrum i dojechać na drugi koniec Poznania, żeby odebrać zaproszenia. Założę się, że gdyby to była środa na przykład, to bym się nie wyrobiła :)
Cóż, nic innego, tylko magia :)
Na weekend wybywamy. Kierujemy się na wschód z lekkim odchyleniem na północ. Czyli we Włocławku wylądujemy. I jego okolicach. Jedziemy osobiście dostarczyć pierwszą porcję zaproszeń ślubnych. To dobra okazja, żeby zobaczyć się z dawno niewidzianym kuzynostwem i żeby po prostu zrobić sobie weekendową wycieczkę za miasto :)
I jeszcze na koniec... Wiecie, czym się ostatnio zachwycam? TYM! Zawsze wiedziałam, kim jest Seweryn Krajewski. Znałam jego piosenki. "Wielka miłość" swego czasu była niemalże moim hymnem. Ale dopiero w noc sylwestrową ten facet, a właściwie jego głos mnie zaczarował - zupełnie przez przypadek zerknęłam na powtórkę Top Trendy w Sopocie, na którym występował z Piaskiem. I... Franek nie mógł mnie oderwać od ekranu! Ten głos, ta barwa, ta dykcja! I tak mnie trzyma do dziś... Słowo daję, w różnych się artystach kochałam jako nastolatka, ale takiego głosu to żaden facet nie miał! Pan Seweryn co prawda nie z mojego pokolenia. I mnie też już nie wypada sobie nad łóżkiem plakatów idoli wieszać :) Nie zmienia to jednak faktu, że ten głos mnie uwiódł! Tutaj też...
Do poczytania więc.
Cóż, nic innego, tylko magia :)
Na weekend wybywamy. Kierujemy się na wschód z lekkim odchyleniem na północ. Czyli we Włocławku wylądujemy. I jego okolicach. Jedziemy osobiście dostarczyć pierwszą porcję zaproszeń ślubnych. To dobra okazja, żeby zobaczyć się z dawno niewidzianym kuzynostwem i żeby po prostu zrobić sobie weekendową wycieczkę za miasto :)
I jeszcze na koniec... Wiecie, czym się ostatnio zachwycam? TYM! Zawsze wiedziałam, kim jest Seweryn Krajewski. Znałam jego piosenki. "Wielka miłość" swego czasu była niemalże moim hymnem. Ale dopiero w noc sylwestrową ten facet, a właściwie jego głos mnie zaczarował - zupełnie przez przypadek zerknęłam na powtórkę Top Trendy w Sopocie, na którym występował z Piaskiem. I... Franek nie mógł mnie oderwać od ekranu! Ten głos, ta barwa, ta dykcja! I tak mnie trzyma do dziś... Słowo daję, w różnych się artystach kochałam jako nastolatka, ale takiego głosu to żaden facet nie miał! Pan Seweryn co prawda nie z mojego pokolenia. I mnie też już nie wypada sobie nad łóżkiem plakatów idoli wieszać :) Nie zmienia to jednak faktu, że ten głos mnie uwiódł! Tutaj też...
Do poczytania więc.