*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

środa, 6 maja 2009

Gimnastyka umysłu

Nie, to się nie nazywa brak weny. To się nazywa po prostu brak czasu:) Jestem aktualnie zajęta gimnastyką umysłu:) Gimnastykuję go niemal na wszystkich frontach. Najpierw rano w tramwaju czytam książki, więc nastawiam się na język polski i literaturę:) Potem w pracy to już głównie matematyka. Rozliczanie magazynu, analiza kosztów, zużycie surowców i takie tam. A poza tym rozwijam moje umiejętności interpersonalne, kłócąc się z dostawcami , krzycząc przez telefon na tych, którzy źle mi powystawiali faktury hihi:) Nie no, taka zła nie jestem. Tylko jak mnie ktoś zdenerwuje ;) Natomiast po pracy rozpoczynam maraton językowy. Uczę się na zmianę angielskiego i hiszpańskiego. Ale akurat słownictwa i gramatyki bardzo się lubię uczyć, więc to tylko przyjemność. No i rozwiązuję testy z egzaminów DELE z poprzednich lat. Muszę przyznać, że idzie mi całkiem nieźle, powinnam zdać. A Dorota nawet twierdzi, że zdam „z palcem w d…” :) I tylko ten brak czasu… Chociaż, żeby mój umysł za bardzo się nie zmęczył dziś wieczorem zapewnię mu małe odmóżdżanie. Oglądanie You Can Dance przy moim ulubionym żółtym Redsiku :)