*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Spózniony

Troche sie nudze leżąc pod KTG, wiec melduje na świeżo. Jakas godzinę temu odeszły mi wody. Za pół godziny ma się dla mnie znalezc miejsce na porodówce. A miał być czwarty król obok Kacpra, Melchiora i Baltazara. Ech ten Tasiemiec, zawsze na przekór. Mam tylko nadzieję, ze nie bedzie zawsze spózniony!
Trzymajcie kciuki, bo na razie nic mnie nie boli, wiec pewnie dluuga noc przed nami.
Ps. Swoją droga zawsze czulam ze to bedzie przed terminem i w nocy!

170 komentarzy:

  1. Trzymam! I myślę bardzo ciepło o Was. zajrzę tu ran, choć pewnie nawet jeśli Tasiemiec będzie już na świecie nie będziesz miała tuż po sił żeby nam o tym donieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Rano to się niestety dopiero zaczynało.. A po siły miałam nawet, tylko możliwości nie bardzo ;))

      Usuń
  2. Podziwiam Cię że w takiej chwili masz jeszcze czas na napisanie posta! ;)
    Oczywiście życzę powodzenia i bez bolesnego porodu! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margolka pisała też notkę rano w dniu swojego ślubu - wiem, że przy porodzie to pikuś, ale też jestem pod wrażeniem :D

      Usuń
    2. Ależ ja naprawdę nie miałam nic lepszego do roboty w tym momencie, bo leżałam cały czas pod KTG a to dość nudne zajęcie jest :)

      Usuń
  3. Margolka 3maj się !!! zanim zasiądę jutro o 9.00 na fotelu u fryzjera Tasiemiec ma już być na tym świecie z drugiej strony brzucha !!!!

    Kciuki, modlitwa i jeszcze za Was kromeczkę wsunę ... dla siłości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, Tasiemiec ani myślał Cię słuchać ;)) Potrzebował jeszcze nieco ponad 10 godzin więcej!
      Dziękuję bardzo :*

      Usuń
  4. Wyobraziłam sobie jak gorączkowo piszesz, jadąc już na porodówkę ;)))

    No nic, czekamy, czekamy, czymiemy kciuki i czekamy dalej :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie no tak to nie było, bo kazali mi leżeć pod KTG, więc było raczej nudno niż gorączkowo :P
      Dzięki!

      Usuń
  5. Będzie dobrze!:) Już niedługo! :) Trzymam kciuki!:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było nieco dłużej, niż się spodziewałam, ale najważniejsze, że już po. Dziękuję!

      Usuń
  6. Mocno, mocno trzymam kciuki i modlę się za szczęśliwy poród :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tasiemiec, nie męcz matki! Wyłaź! Trzymamy kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swoje zaciśnięte kciuki też dokładam :-) Iskiereczka

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja od kilku dni stawiam na 7 stycznia więc to dziś :-) Powodzenia i niech Was Bóg prowadzi do szczęśliwego rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo :*
      Ja nie miałam wcześniej żadnych przeczuć co do daty, ale w dniu przyjęcia do szpitala cały czas chodził mi po głowie ten siódmy - na zasadzie "i jeszcze w dodatku na pewno się urodzi siódmego!" - bo tego nie chciałam, ze względu na to że rok temu urodziła się bratanica Franka. Ale teraz to już mi wszystko jedno :)

      Usuń
  10. Wyczekuje wieści razem z dziewczynami.

    Wstalam właśnie do pracy. Mam nadzieje ze jestescie juz we trojke i ze od tej 23 poszlo biegusiem ;-).

    Hebamme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety biegusiem nie poszło.. Ale ważne, że już po wszystkim :) Dzięki, ze czekałaś z nami!

      Usuń
  11. Śledzę Wasze zmagania szpitalne od początku i trzymam kciuki coraz bardziej intensywnie :)

    Moc dobrych myśli niech będzie z Wami! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że jest już po i, że wszystko poszło dobrze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wiesz, nie było jeszcze po, ale na szczęście było w miarę dobrze ;)

      Usuń
  13. To będzie miał urodziny razem ze mną :) 07 stycznia to szczęśliwa data:) dużo zdrowka dla całej trojeczki :) pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, no to dobrze wiedzieć :) I wszystkiego najlepszego! Wiem, że mocno spóźnione, ale pomyślałam i wysłałam te wirtualne życzenia w myślach jak tylko przeczytałam Twój komentarz, czyli jeszcze w szpitalu!

      Usuń
  14. Chyba już można. Witam małego Tasiemca na świecie. L

    OdpowiedzUsuń
  15. I jak i jak?? To juz? Mozna gratulowac? Pewnie ciezka noc za Wami i nie macie sil przekazac nam tych cudownych wiesci,dlatego spokojnie poczekam:)) ale i tak podziwiam,ze mialas glowe na napisanie posta w trakcie w sumie juz porodu:p prawdziwa blogerka z Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dzięki ;) Ale wiesz, na początku naprawdę niewiele się działo, spokojnie mogłam pisać ;)

      Usuń
  16. Przesyłam moc pozytywnej energii i mam nadzieję, że tasiemiec jest już z drugiej strony brzucha! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Haha, licznik mi pokazuje, że w tej chwili jest tu 9 osób, ale masz ruch na blogu! :) mam nadzieję, że już się sprawnie i szczęśliwie rozpakowaliście, liczę na to, że znajdę tu takie info, jak tylko wrócę z biura rachunkowego :)) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, aż żałuję, że sama nie mogłam być świadkiem tego dużego ruchu na blogu, bo pewnie się już nie powtórzy :)

      Usuń
  18. To fajnie! Przynajmniej nie musiałaś czekać do terminu i będziesz szybciej tulić swoje małe szczęście ;)
    Ja z jednej strony chciałabym przed terminem między 30 stycznia a 14 lutego, bo już doczekać się nie potrafię... a z drugiej strony to w sumie nie narzekałabym jakby mała jednak urodziła się po terminie, np. 22 lutego, wtedy byśmy już mogli wrócić ze szpitala na nowe mieszkanko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak czułam, że terminu nie doczekam... Intuicja mi to podpowiadała, a kiedy jeszcze wyszła sprawa z tą cukrzycą, to już byłam pewna, że jak się będzie zbliżał termin, a nadal nic się nie będzie działo z szyjką, to będą chcieli wywoływać poród.
      Ale też z jednej strony wolałabym po terminie :P Mialabym więcej czasu i dostawałabym o miesiąc dłużej zasiłek z ZUSu ;P Ale jak sobie pomyślę, że dzisiaj jeszcze miałabym poród przed sobą (gdybym rodziła po terminie) to dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  19. pewnie już tulić Maleństwo w ramionach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Margolka napisała mi rano ze w sumie dopiero sie zaczyna takze ściskamy kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem jak to sie dzieje ale przezywam calosc bardziej niz swoj porod ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ściskam kciuki i niecierpliwie czekam na dobre wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Miło mi, że czekałyście ze mną :)

      Usuń
  24. Widocznie Wasz syn chce postawić na swoim, może już pokazuje charakterek ;) Uściski dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  25. Margolko kiedy to piszę pewnie tulisz już swoje Tasiemcowe Male-Wielkie Szczęście :-) trzymam kciuki za Was i Wasze zdrowko :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeszcze nie, jeszcze 50 minut do tego tulenia ;))
      Dziękuję!

      Usuń
  26. Odpowiedzi
    1. Franek męczył się razem ze mną i niestety też nie miał dostępu do internetu ;))

      Usuń
  27. Spokojnie, dajmy Im czas...:) Prędzej czy później się dowiemy.
    Margolko - nadal trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ida, mi nie chodzi o to ile wazy Tasiemiec, ile meirzy czy jakie ma włosy, chciałabym tylko przeczytać, że wszystko ok:)

      Usuń
    2. Wiem, wiem :) Ale podejrzewam, że ciężko Im teraz się zebrać do napisania chociaż jednego zdania na blogu. Musimy po prostu poczekać ;)

      Usuń
    3. A ja się boję, że Margolka wcale jeszcze nie urodziła, bo pisałam z nią około 11stej i mi pisała, ze dopiero pomalu cokolwiek sie zaczyna dziać...

      Usuń
    4. No to pewnie się rozkręciło, bo mi nie odpisała na sms, który Jej wysłałam o 17:26, a zawsze odpisuje (prawie) od razu ;-)

      Usuń
    5. Może leży po cc i nie można się wtedy ruszać, glowy podnosic ani nic.... Jeju, ile jeszcze mmay czekac?:P

      Usuń
    6. Bo gdyby urodziła (naturalnie, czyli mogła sie ruszac, podniesc glowe itd) to na bamk by dała znać, Magrolka taka nie jest,żeby nas tu przetrzymywac

      Usuń
    7. A z trzeciej strony to niemożliwe, by to az tak dlugo trwało;/

      Usuń
    8. Po cc możesz głową ruszać na boki nie możesz,podnosić i rękoma też ruszać można ale jest sie wykonczonyn. Da nam znać jak tylko będzie mogła.

      Usuń
    9. Dziewczyny, nie niecierpliwcie się tak. ;) Margolka i Tasiemiec są najważniejsi nie nasza ciekawość. Czekajmy spokojnie na dobre wieści. :)

      Usuń
    10. Iza, jak widać okazuje się, ze jak najbardziej możliwe jest, zeby poród trwał właśnie tak długo :P I miałyście rację, odpisałabym, gdyby było już po (w końcu zrobiłam to od razu jak mnie pozszywali i nakarmili - jeszcze leżąc na łóżku porodowym:P) I nie było żadnej cesarki :)

      Usuń
  28. Czytając komentarze tez stwierdzam, że przeżywam to tak jakby było to w mojej bliskiej rodzinie ;) Mam nadzieję, że już poszło... Czekam na wieści ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze 15 minut:P
      Miło mi, że z takim zaangażowaniem czekałyście z nami ;)

      Usuń
  29. Sama ciagle tu zaglądam, ale tak sobie myślę - mało prawdopodobne żeby Margolka kilka godzin po porodzie miała siłę i głowę do tego żeby pisać na blogu - choćby jedno zdanie. Tak samo Franek. Bez względu na to, czy to poród naturalny, czy cc nasza Margolka potrzebuje pewnie odpoczynku i czasu żeby dojśc do siebie. No i pewnie wpatrują się w Tasiemca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście tak od razu po porodzie głowy za bardzo do blogowania nie mialam. (nie miałam też internetu, ale to inna sprawa :)) Franek z kolei był z nami w szpitalu do północy a następnego dnia szedł do pracy, więc już rzeczywiście siły mu zabrakło ;)

      Usuń
  30. Jak jak uurodziłam mała to marzyłam tylko o kolacji i śnie ;) niech się nqcieszq swoimi pierwszymi chwilami razem :) co innego mają na głowie niŻ blog :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, kolacja którą mi przynieśli po porodzie to były najsmaczniejsze bułki z pasztetem w moim życiu! :P

      Usuń
  31. O rany... Czekamy na meldunek!

    OdpowiedzUsuń
  32. Niesamowita jesteś. Leży jedną nogą na porodówce i pisze notki:))) :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziewczyny, Tasiemiec już na tym świecie:) Mozemy wszystkie odetchnac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, przed chwilą Twój komentarz mi się nie wyświetlał i powtórzyłam po Tobie :P

      Usuń
    2. :D oj tam, dobra nowina to moze byc i dwa razy ogloszona:P

      Usuń
    3. Izka kochana jesteś, że dałaś znać.

      Usuń
    4. Uffff.... Nareszcie!;))

      Usuń
    5. Dzięki za pośrednictwo:))

      Usuń
  34. UWAGA:
    Nie wiem, ile z Was dostało sms, więc przekazuję, że Tasiemiec urodził się dziś o 19:45. Poród był trudny i Margolka jest wykończna, pisała, że się odezwie, gdy się lepiej poczuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Tobie dzięki za wieści

      Usuń
    2. MK, nie wiedziałam, co się dzieje na blogu, ale liczyłam na Was:)

      Usuń
  35. gratulacje!! i powrotu do sił, bo faktycznie długo walczyłaś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;) No, nie spodziewałam się, ze będzie tak długo...

      Usuń
  36. wspaniała wiadomość ! witaj kochany Maluszku na tym pięknym świecie (blogowym) :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetnie! No to wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! :)
    07 to fajna data ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      No, teraz już fajna, wcześniej nie robiła na mnie wrażenia :P

      Usuń
  38. Pięknie:)) Dużo sił i szybkiego powrotu do formy i zdrowka dla Tasiemca :)))
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  39. Margolko, z calego serca gratuluje!! Zagladalam dziś chyba kilka razy,a teraz się wzruszyłam, bo przypomniałam sobie pierwsze chwile z moim małym, który urodził sie o19.45 i tez cały dzień zajęło nam dojście do szczęśliwego finału;) serdecznie pozdrawiam tincturkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      No proszę, to pewnie rzeczywiście mogłaś się trochę cofnąć w czasie i powspominać. Takie chwile rzeczywiście bywają rozczulające.
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  40. Odpowiedzi
    1. To samo sobie pomyślałam, jak już było po :)

      Usuń
  41. Cieszę się, że już jesteście w komplecie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Gratulacje! Szybkiego powrotu do pełni sił życzę a Maleństwu zdrowego wzrastania :)
    I dzięki dziewczyny, że dałyście znać :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratulacje dla szczęśliwych Rodziców :-) Iskiereczka

    OdpowiedzUsuń
  44. Gratutuję z całego serducha :-)

    OdpowiedzUsuń
  45. gratulację!!!!! ale faktycznie bardzo długo to wszystko trwało ;( biedna Margolka!!

    OdpowiedzUsuń
  46. Gratuluję Wam wszystkiego najpiękniejszego radosnego odkrywania uroków macierzyństwa i tacierzynstwa:-) dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  47. Gratuluje!!! Piekna data na urodziny. Bardzo się ciesze i witam w gronie mam :))))

    OdpowiedzUsuń
  48. Dzięki Dziewczyny (Kobiety :P) za przekazanie wieści :D

    A dla Rodziców - gratulacje ogromne!!! :D Jak dobrze wiedzieć, że Wasz Tasiemiec (jak to brzmi ;P) jest już po drugiej stronie brzucha, bezpieczny. Wasza radość musi być nie do opisania, a ja się do niej skromnie dołączam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo :)
      My też się cieszyliśmy, ze już po wszystkim, zwłaszcza, ze było trudno a pod koniec nawet pojawiły się drobne komplikacje.

      Usuń
  49. Super, gratulacje! Najważniejsze, że wszystko się udało, a 6 czy 7 stycznia jaka tam różnica ;o) Trzymajcie się, dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, ze to żadna rożnica - teraz już żadna :)))
      Dzięki!

      Usuń
  50. Gratulacje dla calej trojeczki.

    OdpowiedzUsuń
  51. Gratulacje! :) bądźcie zdrowi i wracajcie szybko do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Gratulacje. Witamy na świecie :-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Wszystkiego najlepszego dla całej Waszej Rodziny! :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Gratulacje Margolko :) Witamy Tasiemca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ANuszko :) Za gratulacje i powitanie ;)

      Usuń
  55. Ooo super! Gratuluje Wam serdecznie! Uff... No to zdrówka dla Małego, dla Ciebie i wracaj do siebie jak najszybciej ;))

    OdpowiedzUsuń
  56. Gratulacje i witamy na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  57. Rzadko piszę, ale zawsze czytam. Tym razem muszę jednak napisać, że cały czas trzymałam kciuki, za Małgosię, Tasiemca no i Franka ;) Serdeczne gratulacje dla młodych rodziców i ;* dla malucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marysieńko, cieszę się, ze się odezwałaś na tę okoliczność, bardzo mi miło. Dziękujemy!

      Usuń
  58. Gratulacje dla świeżo upieczonych rodziców:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Gratuluje Margolko, Syneczek juz na świecie:)))

    OdpowiedzUsuń
  60. gratulacje od joli

    OdpowiedzUsuń
  61. Z całego serca gratuluję i życzę szybkiego powrotu do pełni sił, a Maluszka witamy na świecie! Niech zdrowo rośnie! Usciski dla rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  62. Gratuluję. Życzę Wam dużooooo zdrowia i wielu pięknych chwil. Widać, że będziesz rozsądną, niepanikującą z byle powodu matką. Super :) Teraz czekam z niecierpliwością na wpisy o Tasiemcu.

    www.pozytywniezyj.blogspot.com (dawna marzycielka z nielatwejestzyciekobiety, to na wypadek gdybyś się zastanawiała kim jestn owy czytelnik ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Haha, mam nadzieję, że tak będzie :)
      Dziękuję za nowy adres!

      Usuń
  63. gratulacje! Trzymajcie się ciepło i cieszcie wspólnymi chwilami! :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Spóźnione ale szczere gratulacje dla Was! Zdrówka życzę Tobie i Maluszkowi:)
    Ania-Anissa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Choć moje podziękowania jeszcze bardziej spoźnione :)

      Usuń