I już! Spakowałam
nas w dwie torby nie przekraczające wymiarów 20x40x55 (no, jedna ma tak
24, ale mam nadzieję, że z centymetrem nie będą chodzić ;)) i nawet się
zmieściliśmy. Jutro rano jeszcze tylko poduszki trzeba wcisnąć w bagaż i
wyruszamy.
Niesamowite, jak szybko to zleciało Cieszymy się bardzo.
Chociaż przyznaję, że przez ostatnie dni moje myśli były zaprzątnięte zupełnie czymś innym i niestety nie było tak, jak zawsze, że już od kilku dni czekałam i rozmyślałam jak to będzie. To znaczy, jeśli chodzi o to drugie – owszem, od wczoraj nic innego nie robię tylko rozmyślam jak to będzie. Ale nie w Hiszpanii, a po powrocie… Bo wrócę do zupełnie innej rzeczywistości, której jak na razie dość mocno się obawiam. A wszystko to dlatego, że, proszę sobie wyobrazić, Margolka dostała nową pracę!
No i masz ci los – ja tu mam tyle do opowiadania, a wypada zniknąć na parę dni i poświęcić się całkowicie zwiedzaniu południowej Hiszpanii Może uda mi się zameldować od czasu do czasu na blogowisku i dać znać co aktualnie robimy. A tydzień pewnie minie tak szybko, że nawet mrugnąć nie zdążymy i będziemy z powrotem. W każdym razie teraz najbardziej potrzebuję się zrelaksować! Zwłaszcza psychicznie, bo naprawdę stres mnie zżera i boję się, że zamiast korzystać z urlopu, będę nadal się przejmować. Mam nadzieję, że jednak z chwilą, kiedy samolot oderwie się od płyty lotniska, moje dylematy i obawy pozostaną na ziemi, a my poszybujemy wysoko, wysoko i hen, hen
Niesamowite, jak szybko to zleciało Cieszymy się bardzo.
Chociaż przyznaję, że przez ostatnie dni moje myśli były zaprzątnięte zupełnie czymś innym i niestety nie było tak, jak zawsze, że już od kilku dni czekałam i rozmyślałam jak to będzie. To znaczy, jeśli chodzi o to drugie – owszem, od wczoraj nic innego nie robię tylko rozmyślam jak to będzie. Ale nie w Hiszpanii, a po powrocie… Bo wrócę do zupełnie innej rzeczywistości, której jak na razie dość mocno się obawiam. A wszystko to dlatego, że, proszę sobie wyobrazić, Margolka dostała nową pracę!
No i masz ci los – ja tu mam tyle do opowiadania, a wypada zniknąć na parę dni i poświęcić się całkowicie zwiedzaniu południowej Hiszpanii Może uda mi się zameldować od czasu do czasu na blogowisku i dać znać co aktualnie robimy. A tydzień pewnie minie tak szybko, że nawet mrugnąć nie zdążymy i będziemy z powrotem. W każdym razie teraz najbardziej potrzebuję się zrelaksować! Zwłaszcza psychicznie, bo naprawdę stres mnie zżera i boję się, że zamiast korzystać z urlopu, będę nadal się przejmować. Mam nadzieję, że jednak z chwilą, kiedy samolot oderwie się od płyty lotniska, moje dylematy i obawy pozostaną na ziemi, a my poszybujemy wysoko, wysoko i hen, hen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz