Nie jestem w nastroju, żeby opisywać to, co działo się dwa tygodnie temu. Porównując moje dzisiejsze samopoczucie do tego, jak się rzeczy miały 15 września, to aż niemożliwe, żeby minęło tylko tyle czasu! Mam raczej wrażenie, ze jakieś lata świetlne :/ Wrócę więc z notką jak mi dół przejdzie. Może już jutro a może za rok.
Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Margolka oddawaj łopatkę! dosyć tego kopania dołka! wracaj do nas trzymaj się i nie dawaj!
OdpowiedzUsuń:) przyznać muszę, że łopatka mnie rozbawiła :)
Usuńeeeej??? co się dzieje!!?
OdpowiedzUsuńNie, nic takiego.
UsuńSyndrom miesiąca poślubnego? Przejdzie, przejdzie...
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna na czym on polega :)
UsuńAle myślę, że mogłabym też tak to wytłumaczyć - przynajmniej wg mojej interpretacji :)
Margolka, głowa do góry! Problemy są po to, żeby je rozwiązywać. Czasem trzeba się trochę posmucić i pozastanawiać nad różnymi sprawami, ale w końcu znajduje się rozwiązanie i wychodzi się z dołka. I mam nadzieję, że wyjdziesz z niego prędko, bo życie jest zbyt piękne, by się dołować! Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńDzięki marzycielko. Wiem, ze masz rację, chociaż czasami wszystko wydaje się bardziej skomplikowane :)
UsuńO nie :-( Skarbie, wierzę, że to po prostu nieporozumienie i teraz gdy to czytasz to już się uśmiechasz... Bardzo Ci tego życzę.
OdpowiedzUsuńTo nawet nie o nieporozumienie chodziło, a po prostu ogólnie o kilka różnych spraw, które się skumulowały.
UsuńDziękuję.
kochana co sie dzieje????
OdpowiedzUsuńNie mogłabym powiedzieć nawet że coś się dzieje chyba.. Ot tak po prostu kilka rzeczy.
UsuńKażdy dołek kiedyś mija Małgosiu i Tobie też minie:) byle na spokojnie. Czasami trzeba usiąść i parę rzeczy przemyśleć tak to już jest w tym życiu. Trzymam za Ciebie kciuki żeby szybko przeszło;)
OdpowiedzUsuńTak, wiem, że zawsze mija, tylko jak przychodzi co do czego, to zawsze trudno sobie z tym poradzić.
UsuńMam nadzieję, że to nic poważnego. Trzymaj się ciepło, jakbyś czegoś potrzebowała jestem do dyspozycji.
OdpowiedzUsuńNie, nic.
UsuńDziękuję
Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało... Gdybyś potrzebowała się wygadać... to wiesz gdzie mnie szukać;*
OdpowiedzUsuńNie, nic poważnego.
UsuńDziękuję, dobrze wiedziec :)
Po każdej burzy wychodzi słońce!
OdpowiedzUsuńTak, wiem, tylko zawsze łatwiej się to mówi innym.
UsuńZasypiemy Ci szybko ten paskudny dołek!
OdpowiedzUsuń:) Dzięki za pomoc :)
UsuńBuziaki Margolko :** mam nadzieję, że dzisiaj jest już lepiej i to tylko chwilowy dołek.
OdpowiedzUsuńantylia
Tak nie do końca chwilowy, ale przynajmniej płytki..
UsuńPo tylu emocjach i wydarzeniach każdemu może zdazyć się dołek. Mam nadzieję że szybko minie i znowu uraczysz nas opisem wesela na który czekamy :)
OdpowiedzUsuńJa tez mam nadzieję - przede wszystkim, że nareszcie znajdę na to czas i odpowiedni nastrój:)
UsuńKochana Margolko... Ciebie też dopadł dół? Ostatnio to jakaś plaga.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to tylko przejściowy spadek formy i szybko do nas wrócisz. Trzymam kciuki. Pozdrawiam gorąco!!!!
Ja tez mam taką nadzieję i również pozdrawiam!
UsuńMam nadzieję, że dziś u Ciebie również świeci słońce i ono przywróciło Ci dobry humor :) :) :)
OdpowiedzUsuńNiestety,moje nastroje nie sa specjalnie podatne na pogodę :)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńGłową do góry, zapraszam na jesienny spacerek i łyk domowej naleweczki :)
A tymczasem buziak :)
Dziękuję Morgano, choć akurat niestety tym razem nie mogłam skorzystać. A pewnie jesienny spacer poprawiłby mi nastrój.
UsuńMargolko...glowa do gory :) nie smutaj sie... bedzie dobrze....zakopuj szybko dolka...i o ladny usmiech poprosze :)
OdpowiedzUsuńPrzytulam :)
Postaram się :)
UsuńDziękuję.
Co się dzieje? Nie daj się jesiennej chandrze bo widzę, że ona nas dopada jak choroba zakaźna :(
OdpowiedzUsuńTo nie do końca o jesienną chandrę chodzi :)
UsuńTy masz przynajmniej ciepło w tym Poznaniu. Tzn. cieplej niż ja mam. Czymaj się mała:*
OdpowiedzUsuńCiepło to pojęcie względne chyba :) Dobrze, że się zreflektowałaś :)
UsuńAni się obejrzysz, a będzie dobrze. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńWiem, dzięki.
UsuńPrzytulam :*
OdpowiedzUsuńGłowa do góry dół trzeba zakopać ;-) jutro będzie lepszy dzień
OdpowiedzUsuńStaram się.
UsuńJak samopoczucie?
UsuńNie najgorzej :)
Usuńo jej... trzymaj się :* na pewno będzie dobrze! :*
OdpowiedzUsuńdzięki, wiem...
UsuńMam nadzieję, że nic złego się nie stało, a takie samopoczucie to wina zbliżającej się coraz bardziej zimy... Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńNie, nic się nie stało, po prostu kilka rzeczy się złożyło na mój gorszy nastrój.
UsuńŻyczę szybkiego wyjścia z dołka! Trzymaj się! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńKochana Margolko, czasem tak bywa, że troski spadają znienacka, właściwie zawsze.
OdpowiedzUsuńAle wyjdziesz z tego, trzymam bardzo mocno kciuki!!!
Tak, wiem Iw, że tak bywa.
UsuńStaram się, dziękuję
Szkoda, że smutek przyćmiewa pozytywne wspomnienia... Trzymaj się i oby szybko przeszło!
OdpowiedzUsuńNo szkoda...
UsuńI oby :)
Dziś już chyba troszkę lepiej, co? Widziałam jakie zdjęcia wrzuciłaś i jak fajnie je opisałaś, buźka sama się śmieje, nooo, nie można się smucić mając takie fajne wspomnienia, zdjęcia, znajomych, i najważniejsze- Męża ;))
OdpowiedzUsuńMargolko po prostu miałaś tyle hormonów szczęścia ostatnio, ktore to organizm naprodukował i juz nie dał rady produkowac wiecej, teraz czas na regenerację i znowu bedzie dobrze :-) to tylko fizjologia :-) głowa do góry
OdpowiedzUsuńPrzyznam emi, że Twoje argumenty do mnie przemawiają :)
UsuńJa poczekam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMargol, życie to wieczne "górki" i "dołki "...niby o tym wiemy, a jak nas taki dół dopadnie, to ogromne rozczarowanie w nas się rozgaszcza i truje, że nie tak przecież miało być...
OdpowiedzUsuńNo, nie tak...
Ale, gdy już się przydarza, to trzeba przeczekać. Bo minie!Najważniejsze by się nie poddać rozczarowaniu, nie rozpamiętywać, pozwolić opaść emocjom i skupić się na czymś innym...o ile to możliwe. A potem silniejszą powrócić do "rzeczy" by dół zasypać...
Oby jak najszybciej Ci minął!
Tak, rzeczywiście to wiemy, ale kiedy się już człowiek znajdzie w tej konkretnej sytuacji, to nic nie jest tak oczywiste i łatwe niestety.
UsuńAle wiem, że to mija.
Lepiej.
OdpowiedzUsuńNo, okazuje się jednak, że czasami można, mimo wszystko :) Szkoda, ale tak bywa.
A Margolka nadal w "zawieszeniu" czekamy Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak to w "zawieszeniu"??? Przecież już dwie nowe notki są!! ?? :)
Usuńo przepraszam cos pomieszałam w zakładkach :-)
Usuń