Na
początek sprostowanie do mojej przedostatniej notki. Okazało się, ze
porywam się z motyką na słońce, a ściślej, z malutkimi gwoździkami na
grubą ścianę. Nie dało się wbić tych gwoździ, żeby przymocować
wieszaczek. Więc Franuś skoczył do domu, i wrócił po chwili wyposażony w
kombinerki, wiertarkę, kołki, śruby i takie tam. Nie minęło pół
godzinki i wieszaczek jak się patrzy
Pierwszy raz Franek wreszcie się zabrał za robótki typowo męskie i
dobrze mu to wyszło. Więc mam nadzieję, że zachęcony tym sukcesem,
będzie służył pomocą w przyszłości
Oczywiście nigdy w to nie wątpiłam, ale teraz już wiem na pewno, że
mój Franuś jest prawdziwym facetem, wiertarka mu nie straszna
A tymczasem siedzę w pracy jak na szpilkach dzisiaj. Bo jutro zaczynam wakacje
Już o niczym innym nie myślę, a tu jeszcze tyle faktur do odbębnienia.
No cóż. Oby jak najszybciej się z tym uporać. Wieczorkiem pakowanie i
jutro rano pakujemy się z Frankiem do mojego twingusia i jedziemy do
moich rodziców. Postanowiłam, że lipcowy urlop spędzimy tam. Po pierwsze
trochę krucho z kasą u nas. Po drugie już nie pamiętam kiedy byłam w
domu dłużej niż cztery dni… Chyba na Boże Narodzenie. A może nawet nie…
Więc bardzo chętnie poleniuchujemy tam. Spotkamy się z moimi znajomymi,
pojeździmy na rowerach, pospacerujemy z moim psem i takie tam. Mam
nadzieję, że będę miała czas zajrzeć do kompa, to zdam relację na
bieżąco. A na dodatek moja mama weźmie sobie też urlop na ten tydzień,
więc planujemy jakieś wycieczki po okolicy. I jeszcze niech pogoda
dopisze, to nawet opalanie nad jeziorkiem zaliczymy. Ehh, dość tych
niebieskich migdałów na ten moment. Teraz trzeba stawić czoła górze
papierów.
Mój blog i moje kredki. Margolka bez koloryzowania :)
*OGŁOSZENIE*
Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz