Prawdziwy młynek dzisiaj mam. A ja to jak ta korbka latam
w kółko, a to jeszcze nie koniec. No cóż – norma, bo to początek
miesiąca. Specyfika mojej pracy polega na tym, że w środku miesiąca mogę
się przez cały dzień obijać i nudzić. Ale w pierwsze dni mam strasznie
dużo spraw do pozamykania. Zwłaszcza, jeśli wypadają one przed weekendem
– a w czerwcu wypadają nawet przed długim weekendem, bo wzięłam sobie
wolne w piątek. W dodatku mój szef od zeszłego tygodnia jest na urlopie –
wróci w piątek, a więc miniemy się. Musiałam więc wszystkim się zająć i
wszystko przygotować. Wstałam dzisiaj po piątej, przed siódmą byłam w
pracy i wyszłam przed siódmą, tyle że wieczorem…
Wróciłam i musiałam się spakować. Jadę do Miasteczka. Moi rodzice wyjeżdżają na wycieczkę, siostra ugrzęzła w Krakowie, więc ja muszę się zająć naszym pieskiem kochanym. Dobrze, że wczoraj zdążyłam zrobić pranie, prasowanie, sprzątanie i takie tam. Dzisiaj już padam na pyszczek a przecież jeszcze mnie czeka 200 km samochodem do pokonania! Jadę z Franusiem. Tyle, że on dzisiaj pracuje do północy, wróci, wykąpie się, zmieni mundur na cywilne ubranie i koło pierwszej wyjeżdżamy. Rodzice wyjeżdżają po czwartej, więc mam nadzieję, że zdążymy, bo nie mam klucza
Trudna to będzie droga po nocy – zwłaszcza, że byłam tyle czasu w robocie i jestem zmęczona. Franek też jeździł dzisiaj od czternastej, więc nie chciałabym, żeby potem znowu siadał za kółkiem. Ja się prześpię jeszcze te trzy godzinki i damy radę
Jakoś dojedziemy. A w perspektywie cztery dni słodkiego leniuchowania we dwoje
No… z Rokusiem
Wróciłam i musiałam się spakować. Jadę do Miasteczka. Moi rodzice wyjeżdżają na wycieczkę, siostra ugrzęzła w Krakowie, więc ja muszę się zająć naszym pieskiem kochanym. Dobrze, że wczoraj zdążyłam zrobić pranie, prasowanie, sprzątanie i takie tam. Dzisiaj już padam na pyszczek a przecież jeszcze mnie czeka 200 km samochodem do pokonania! Jadę z Franusiem. Tyle, że on dzisiaj pracuje do północy, wróci, wykąpie się, zmieni mundur na cywilne ubranie i koło pierwszej wyjeżdżamy. Rodzice wyjeżdżają po czwartej, więc mam nadzieję, że zdążymy, bo nie mam klucza

Trudna to będzie droga po nocy – zwłaszcza, że byłam tyle czasu w robocie i jestem zmęczona. Franek też jeździł dzisiaj od czternastej, więc nie chciałabym, żeby potem znowu siadał za kółkiem. Ja się prześpię jeszcze te trzy godzinki i damy radę



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz