No
to koniec akcji. Jesteście zwolnione z trzymania kciuków. Dziękuję za
zaangażowanie. Niestety nie wyszło. Oj, trudno mi znosić porażki,
zwłaszcza kiedy wiele wskazuje na coś innego. Wiem, że jesteście
ciekawe, ale wybaczcie, w tym momencie akurat nie jestem w nastroju,
żeby o tym pisać.
***
A tymczasem mam informację dla wszystkich kochających Niedyskretną
Z zastrzeżeniem, że mają ją kochać, ci którzy nie kochają mają zamknąć oczy i nie czytać
A więc Niedyskretna jest kłuta i obmacywana, ale na razie dalej nie
wiedzą co jej jest. Można by powiedzieć, że ma nadprogramowe wakacje,
gdyby nie to, że nie dają jej jeść*, a jej „współwczasowiczki” są
obleśne i chrapią
W dodatku nie ma żadnej nowej książki do czytania. Cóż, na takie
wakacje to ja się też bym nie pisała. Generalnie stwierdziła, że w
szpitalu jest gorzej niż w więzieniu (hmm, ciekawe za co siedziała?:)) i
że na bloga na pewno wróci. I że za nami tęskni. Tylko że przy okazji
nazwała nas Bałwanami, jak myślicie, obrażamy się?
Cóż, miejmy nadzieję, że to się okaże nie groźne i szybko ją wypuszczą
Aha, i oczywiście macie pozdrowienia
*nie no tylko raz obiadu nie dostała, później objadała się potrawką z kurczaka
***
A tymczasem mam informację dla wszystkich kochających Niedyskretną






*nie no tylko raz obiadu nie dostała, później objadała się potrawką z kurczaka

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz