W sobotę odebraliśmy najważniejszy symbol naszego przyszłego małżeństwa - nasze obrączki! Po raz pierwszy zwróciłam na nie uwagę na targach ślubnych. Od razu mi się spodobały. Ale później, kiedy byliśmy w jednej z poznańskich galerii handlowych, przy okazji przeszliśmy się po wszystkich znanych jubilerach - Yes, Apart, Kruk... Oglądaliśmy, przymierzaliśmy i w zasadzie tylko jedne okazały się godne naszej uwagi, więc zapisaliśmy sobie numer. I wiedzieliśmy już co nam się mniej więcej podoba, a co absolutnie nie. Stawialiśmy raczej na klasykę - nawet przez chwilę rozważaliśmy, czy nie kupić "najzwyklejszych" złotych krążków, bez żadnych zdobień. Ale pozostał nam jeszcze ten jeden złotnik, którego namiary dostałam właśnie na targach. Przeszliśmy się i zaczęliśmy szukać modelu B02. Pracownicy sklepu mieli nie lada problem, a ja nie pamiętałam jak ta obrączka wyglądała, więc stwierdziliśmy, że w takim razie obejrzymy sobie wszystko.
Po chwili poprosiliśmy, aby pokazano nam dwa modele. I okazało się, że jeden z nich to właśnie ten wspomniany B02 był, a drugi - B01, a więc to samo, tyle, że bez zdobienia :) Więc potwierdziło się - te obrączki naprawdę były w moim guście. I frankowym też, bo od razu stwierdził, że te i żadne inne. Ale ponieważ był to początek lutego, nie decydowaliśmy się jeszcze ostatecznie.
A potem temat umarł :) Przez kolejne trzy miesiące ani nie oglądaliśmy żadnych obrączek, ani nie rozmawialiśmy na ten temat. Aż przyszedł maj i stwierdziliśmy - idziemy! Wróciliśmy do tego złotnika od B02 i już właściwie bez wahania wybraliśmy ten właśnie model. Szybko nam to poszło. Oglądaliśmy "z daleka" wiele obrączek i niespecjalnie nam się podobały. Owszem, zapisaliśmy sobie kilka numerów, ale bez przekonania. A tu od razu wiedzieliśmy, że to jest to.
Zastanawialiśmy się jeszcze nad grawerowaniem. Wiedzieliśmy, że na pewno chcemy datę ślubu oraz nasze imiona. Ale chcieliśmy jeszcze coś wyjątkowego, coś co będzie miało dla nas duże znaczenie i nie będzie banalne. I wymyśliliśmy, że chcemy po prostu mocno skrócony i lekko zmodyfikowany fragment przysięgi małżeńskiej - Tak nam dopomóż Bóg - po prostu, bo przecież przed Bogiem będziemy sobie ślubować.


Oczywiście wszystko nam się nie zmieściło, więc u mnie jest "Tak nam..." a u Franka "...dopomóż Bóg". Tak chcieliśmy i tak mamy. Ma to być symbolem tego, że tylko kiedy jesteśmy razem będzie miało to sens.
Obrączki są z żółtego i białego złota i jak widać, zdecydowaliśmy się na wersję ze zdobieniem. Cóż, podobają nam się i koniec kropka, nie ma co więcej pisać na ten temat:)
***
Natomiast temat pytań do mnie pozostaje jeszcze otwarty.Jeśli coś się Wam wykluje, piszcie pod poprzednią notką. Macie jeszcze trochę czasu, bo i ja tego czasu potrzebuję na poukładanie wszystkiego i przemyślenie odpowiedzi :)
Po chwili poprosiliśmy, aby pokazano nam dwa modele. I okazało się, że jeden z nich to właśnie ten wspomniany B02 był, a drugi - B01, a więc to samo, tyle, że bez zdobienia :) Więc potwierdziło się - te obrączki naprawdę były w moim guście. I frankowym też, bo od razu stwierdził, że te i żadne inne. Ale ponieważ był to początek lutego, nie decydowaliśmy się jeszcze ostatecznie.
A potem temat umarł :) Przez kolejne trzy miesiące ani nie oglądaliśmy żadnych obrączek, ani nie rozmawialiśmy na ten temat. Aż przyszedł maj i stwierdziliśmy - idziemy! Wróciliśmy do tego złotnika od B02 i już właściwie bez wahania wybraliśmy ten właśnie model. Szybko nam to poszło. Oglądaliśmy "z daleka" wiele obrączek i niespecjalnie nam się podobały. Owszem, zapisaliśmy sobie kilka numerów, ale bez przekonania. A tu od razu wiedzieliśmy, że to jest to.
Zastanawialiśmy się jeszcze nad grawerowaniem. Wiedzieliśmy, że na pewno chcemy datę ślubu oraz nasze imiona. Ale chcieliśmy jeszcze coś wyjątkowego, coś co będzie miało dla nas duże znaczenie i nie będzie banalne. I wymyśliliśmy, że chcemy po prostu mocno skrócony i lekko zmodyfikowany fragment przysięgi małżeńskiej - Tak nam dopomóż Bóg - po prostu, bo przecież przed Bogiem będziemy sobie ślubować.
Oczywiście wszystko nam się nie zmieściło, więc u mnie jest "Tak nam..." a u Franka "...dopomóż Bóg". Tak chcieliśmy i tak mamy. Ma to być symbolem tego, że tylko kiedy jesteśmy razem będzie miało to sens.
Obrączki są z żółtego i białego złota i jak widać, zdecydowaliśmy się na wersję ze zdobieniem. Cóż, podobają nam się i koniec kropka, nie ma co więcej pisać na ten temat:)
***
Natomiast temat pytań do mnie pozostaje jeszcze otwarty.Jeśli coś się Wam wykluje, piszcie pod poprzednią notką. Macie jeszcze trochę czasu, bo i ja tego czasu potrzebuję na poukładanie wszystkiego i przemyślenie odpowiedzi :)
Margolko, powiem tylko jedno.
OdpowiedzUsuńMacie identyczne obrączki jak nasze:))
To znaczy że mamy w tej kwestii podobny gust :)
UsuńA jak:)
UsuńWitaj Margolciu- wreszcie dotarłam na Twojego nowego bloga. Niestety nie mogę go dodać do mojej listy blogów, bo występują jakieś kłopoty z adresem URL-masakra. Mam nadzieję, że w końcu mi się to uda.
OdpowiedzUsuńA co do obrączek przepiękne. Nasze są bardzo podobne, tylko nie mają tych zdobień. Te zdobienia nadają obrączkom takiej delikatności. Bardzo ładne.
Jak my odebraliśmy obrączki nie mogłam się mojej naprzymierzać. A tu niebawem założę ją już do końca życia! Ale zleciało-Wam też szybko minie nim się obejrzycie będziesz czekała na panieński jak ja;)
A co z suknią?? Masz już wybraną, bo nie pamiętam notki na ten temat, ale może była tylko mi umknęła.
pozdr i wszystkiego dobrego;)
Witaj Gosiu :)
UsuńCieszę się, że dotarlaś i znowu mogę Cię gościć :)
Co do dodawania do linków - próbuj, dziewczyny też miały ten problem, ale wreszcie im się udało. Poza tym, spróbuj też kasując końcówkę zx.... itd.
My własnie się wahaliśmy, czy wziąć ze zdobieniem, czy nie - za pierwszym razem zostawiliśmy sobie wybór między tymi dwoma. Ale jak wróciliśmy w maju, to Franek od razu stwierdził, że woli własnie te. Ja dla zasady trochę się pozastanawiałam, ale w końcu sie z nim zgodziłam :)
My swoje tez już przymierzaliśmy kilka razy, ale teraz się powstrzymujemy :)
Tak, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko minie bardzo szybko :)
Znalazłam notę o sukni;) Widzę, że miałaś podobne dylematy z wyborem jak ja;) No nie był to łatwy orzech do zgryzienia, ale teraz jestem pewna, że dobrze wybrałam i suknia pasuje do mnie i jest super. Ta suknia po prostu na mnie czekała;)
OdpowiedzUsuńTy w swojej na pewno olśnisz Franka i wszystkich gości;)
Oj nie było to łatwe :) Było kilka sukni, w których wyglądałam fajnie, ale na szczęście wszystko udało mi się połączyć w jedną :) Teraz musze sobie buty kupić i to dopiero będzie problem, a na pierwszą przymiarkę musze już je mieć!
UsuńNa Górczynie w Panoramie zobacz, tam jest ogromny wybór butów ślubnych :)
UsuńDzięki! Nie dalej jak wczoraj właśnie zastanawiałam się, czy w Panoramie będą - bo wiem, że tam jest ogromny wybor butów, ale nie wiedziałam, czy ślubnych też, bo nie zwracałam na to uwagi. A do Panoramy mam doslownie rzut beretem, bo mieszkam całkiem niedaleko :)
UsuńŚwietny, bardzo orginalny pomysł z grawerowaniem. No i obrączki piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChcieliśmy własnie, żeby ten pomysł był nasz i żeby był czegoś symblem. Dlatego nie szukaliśmy niczego w internecie a po prostu jak juz nam to przyszło do głowy, to się zdecydowaliśmy od razu :)
Pomysł z tym grawerem bardzo mi się podoba:) Chyba też chce coś takiego:P Obrączki ładne. Podoba mi się łączenie żółtego i białego złota, chociaż ja pewnie wybrałabym coś innego:) I już czuję, że wybór obrączek nie będzie łatwy bo mi się większość podoba.
OdpowiedzUsuńMi się własnie tez zawsze pomysł z grawerowaniem podobał, dlatego chcieliśmy coś takiego i u nas. Trochę długo myśleliśmy nad tym, co chemy mieć na obrączce oprócz daty i imion. Franek się mocno zaangażował i wymyślił kilka zdań, ale ostatecznie poszliśmy w tę stronę. Polecam, żebyście też mieli coś "swojego"
UsuńChociaż ogólnie nigdy za zółtym złotem nie przepadałam, to obrączki sobie w innym kolorze nie wyobrażałam. Ale pierścionek zaręczynowy mam własnie taki z śółtego i białego złota, a inne pierścionki głównie srebrne, więc taka żółto-biała obrączka najbardziej mi odpowiada.
A nam się własnie jakoś tak niewiele podobało :) Dlatego też jak zobaczyliśmy te, to od razu właściwie wiedzieliśmy :)
Oczywiście nie mam zamiaru użyć tego samego graweru:) Nigdy w życiu bym tak nie spapugowała:)
UsuńNo właśnie się zdziwiłam, że Wam się nie wiele podobało. Ja póki co oglądałam tylko w internecie i było tego aż za dużo.
:) Nie no wiem, chodziło mi o coś innego - bo data i imiona na obrączkach to dość powszechna praktyka, ale fajnie, żebyście mieli jakieś swoje słowa jeszcze, które dla Was obojga będą coś znaczyły.
UsuńJa też się zdziwiłam, bo również wydawało mi się, że wybór jest duży, ale na żywo jakoś tak nam nie pasowały - albo nie ładnie na ręce wyglądały. Wiedzieliśmy tylko, że nie może być za szeroka, że musi byc zaokrąglona i jak najbardziej zbliżona do klasycznego modelu - te właśnie takie są, tylko środek mają mneij klasyczny :)
Bardzo ładne. Te górne. Pierwsze, które zobaczyłam na blogach i które do mnie przemówiły. Naprawdę ładne;)
OdpowiedzUsuńAle zdajesz sobie sprawę z tego, że te górne to te same co dolne? :P Tylko zdjęcie robiłam raz przy świetle elektryczny a drugi raz dziennym :) Najważniejsze, żeby nam się podobało, ale to miłe, że i Wam się podoba :) Prawdę mówiąc do mnie też obrączki pokazywane na blogach rzadko przemawiają, więc Cię rozumiem i tym bardziej mi miło :)
UsuńSerio? A ja myślałam, że górne są wasze, dolne w innym kolorze dla porównania. Aaaale psikus.
UsuńMnie też prawie nigdy nie podobają się te wybrane przez baby na blogach. Te są chyba pierwsze, które po zdjęciu mogę określić ładnymi. Może inaczej bym oceniała widząc je na żywo;)
A no widzisz :)) No to z drugiej strony widzisz jak wiele zależy od zdjęcia.
UsuńAle też nie wszystko, mnie się obrączki, które widywałam na blogach często nie podobaly bo były za szerokie, albo za bardzo kanciaste najczęściej :)
Fajne, delikatne, w moim guście :)
OdpowiedzUsuńMy też mamy obrączki połączone z żółtego i białego złota oraz swój grawer :) Na obu jest data ślubu i imię, a do tego na mojej "Od zawsze...", a na MMŻ-a "... na zawsze" :)
Mnie się właśnie też podoba, że są delikatne, bo nie podobają mi się te szerokie i "ciężkie" :)
UsuńWasze grawerowanie również mi się podoba :)
Podobają mi się. Mimo, że nie są w moim stylu, to są naprawdę bardzo ładne :) I pomysł z grawerem również fajny, taki niebanalny.
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój styl, wiesz już?:) Tak z ciekawości. Ja nie wiem, czy mam swój styl jeśli o to chodzi, wiem tylko, co mi się na pewno nie podoba :)
UsuńMnie się podobają obrączki z białego złota. Jakoś tak sobie już lata temu upodobałam takie i na inne już nie patrzę :) Ale też wiem, jakie mi się nie podobają, na pewno nie z jakimiś oczkami itp. Obrączka ma od razu wyglądać jak obrączka.
UsuńTak, zgadzam się że obrączka z oczkiem wygląda jak pierścionek po prostu. I też od razu takie odrzucaliśmy.
UsuńAle jeśli chodzi o obrączki z białego złota, to też mi wlaśnie jakos na obrączki nie wyglądają. Zawsze się martwiłam, ze nie lubię żółtego złota i jak ja będę nosić obrączkę, bo innej sobie nie wyobrażałam :) Ale jednak okazało się, ze spokojnie się mogłam do tego żółtego przekonać :)
ale mi się oczka zaszkliły czytając tę notkę...i nie wiem czemu w zasadzie...
OdpowiedzUsuńpiękne są i te słowa... jedna całość na dwóch krążkach..tak jak jedna całość w dwóch ciałach :)
świetne :)
Ojej, no nawet udało mi się kogoś wzruszyć :)) NIe spodziewałam się ;)
UsuńŁadne, dwukolorowe :) My zdecydowaliśmy się na klasykę, czyli na - jak to nazwałaś - najzwyklejsze krążki :) Masz rację, to najważniejszy symbol małżeństwa. Nie ściągam swojej prawie nigdy. To część mojego życia i odtąd pierścionki mogą dla mnie nie istnieć, chyba że na jakieś wyjścia.
OdpowiedzUsuńI to nie prawda, że to tylko zwykły przedmiot, jak mawiają niektórzy. Obrączka nierozerwalnie łączy nas z tą drugą osobą,to ma wymiar ponadczasowy, emocjonalny, symboliczny i jest ponad wszelką materialną wartość.
Wiesz, my nie rozmyślaliśmy wcale o dwukolorowych, tak jakoś wyszło.Na początku też najbardziej podobały nam sie te "zwykłe" i myśleliśmy, że je wybierzemy, ale jednak te do nas najbardziej przemówiły.
UsuńJa pierścionki noszę odkąd pamiętam, więc nie sądzę, że teraz mogłabym tak po prostu przestać ;) Ale ściągam je zawsze po powrocie do domu, bo trochę mi przeszkadzają w różnych pracach w domu. Nie wiem, jak będzie z obrączką, chociaż Franek twierdzi, że nie pozwoli mi jej zdjąć :)
Oczywiście, obrączka jest przede wszystkim symbolem!
Ja obrączki nie ściągam nawet do szorowania łazienki, przez co przyznaję, moja wygląda gorzej niż Lubego. Ale zawsze można dac do polerowania i znów będzie ok.
UsuńMąż też nie ściąga obrączki, poza takimi pracami jak np. reperowanie auta i gmeranie się w smarach.
Może przesadzam, ale naprawdę obrączka na dla mnie OGROMNĄ wartość. Nawet nie potrafię ubrac tego w słowa... za tą obrączką stoi żywy człowiek, któremu ślubowałam i który przed BOGIEM obiecywał mi... życzę Ci tego samego :) i całej fali wzruszeń na en temat :)
Nie uważam, że to przesada, myślę, że to jest bardzo fajne. Tylko na chwilę obecną jakoś sobie nie potrafię wyobrazić, że tak po prostu z dnia na dzień zmieniłabym swoje nawyki :) Ja mam po prostu taki odruch, że jak wejdę do domu,to czsami nawet zanim jeszcze ściągnę buty, zdejmuję zegarek a na jego bransoletkę nawlekam moje pierścionki i wszystko razem odkładam :) Wynika to właśnie z tego, że przeszkadza mi, kiedy mam "ubrane" palce :)
Usuńja do dziś pamiętam, że moja obrączka to był model B12 ale na szczęście już jej nie posiadam. Co do Waszych to ładne, podobają mi się ale jak przeczytałam ten fragment z Pisma św. to w pierwszej chwili pomyślałam, że macie palce jak słoń bo gdzie Wam się i tekst i data i imiona zmieściły no ale ... okazało się, że tylko macie po połowie no to mi ulżyło ;D
OdpowiedzUsuń:) Ale wiesz, te literki są na tyle małe, że i tak wcale ciasno nie jest :) Aż jestem zaskoczona.
UsuńBardzo ładne:))) teraz czekam na zdjęcie sukni ślubnej;) pozdr:) PaniZ.
OdpowiedzUsuńNa to niestety jeszcze trochę musicie poczekać :)
UsuńTak właśnie sobie od razu pomyślałam, że ciekawe czy to wszystko się zmieści na jednej obrączce.. Ale pomysł super, żeby to rozdzielić, chyba sama bym na to nie wpadła:) A naprawdę podoba mi się to.. tak jakby jedna obrączka wiele nie znaczyła, dopiero po połączeniu z tą drugą ma jakiś sens.. :) ahhhhhhh jak romanitco ;P
OdpowiedzUsuńMy mamy na obrączkach datę i napis 'na dobre i na złe'. Potem niektórzy się podśmiechiwali, że mogliśmy wygrawerować 'M jak miłość';P a w życiu chyba nie skojarzyłabym tego z serialem ;P
E tam, ja też bym tego z serialem nie skojarzyła (mimo, że oglądam) - przecież to też jest częścią przysięgi małżeńskiej..
UsuńNo właśnie nam przyszlo do glowy, żeby rozdzielić, jeśli się nie zmieści, a potem nawet stwierdziliśmy, że tak nam się bardziej podoba ;)
No to gratuluje :) pamiętam jak szukając swoich nic nam się nie podobało, aż w końcu zupełnym przypadkiem BĘC! To nasze! A już miałam wizję jak to podczas mszy wymieniamy się plastikowymi krążkami ;)
OdpowiedzUsuńNam właśnie też tak się średnio wszystkie podobały, po prostu nic do nas nie przemawiało, poza tymi "zwyczajnymi", chociaż chcieliśmy sprawdzić, czy na pewno nie znajdziemy niczego innego. I znaleźliśmy :)
UsuńWażne ze wam sie podobaja. Teraz tylko nie pozostalo wam nic innego jak co chwile przymierzac, przynajmniej nam ciezko bylo sie oprzec:-)
UsuńNam też było ciężko, ale już się troche opanowaliśmy :)
UsuńŁadne. Nie lubię zbytnich zdobień i "ucudowań", ale te są ładne, ozdobne i skromne jednocześnie. Mnie się podobają :)))
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie lubię ucudowań, ale w tych jakoś mi te zdobienia wcale nie przeszkadzały. Nadal wiadomo, że są to obrączki.
UsuńGdy my kupiliśmy obrączki MW przez jakiś tydzień codziennie swoją ukradkiem przymierzał i przeglądał się w lustrze aby sprawdzić czy do twarzy będzie mu z małżeństwem;)) Nie sądziłam, że ten kawałek złota będzie dla niego aż tak ważny, wcześniej wydawało mi się, że tylko kobiety przywiązują do tego większa wagę, a faceci po prostu noszą, albo nie. Podobnie jak ktoś wyżej napisał, praktycznie nigdy swoich nie ściągamy, bo to jak kawałek siebie, symbol czegos co jest najważniejsze, aż trudno to logicznie wytłumaczyć. Dlatego fajnie, gdy para znajdzie coś takiego idealnego dla siebie, coś co będzie miało takie specyficzne znaczenie, coś czego po prostu nie będzie chciało się ściągać;)
OdpowiedzUsuńMy też swoje przymierzamy, choć może nie do końca tak kradkiem :) I też się w lustrze przeglądamy :))
UsuńFranek też przywiązuje do tego ogromną wagę. Twierdzi, że nie będzie sciągał :)
ogromna roznica w rozmiarach:)) a teraz na powaznie, bardzo łądne, delikatne, nie ordynarne, sliczne. moge zpytac ile kosztowaly?
OdpowiedzUsuńPrawda? Jakby jedną miał założyć Guliwer, a drugą Calineczka;)
UsuńNo co Wy,naprawdę? :) Bo różnica w rozmiarach wcale nie jest a taka duża :) Franek nawet ma dość szczupłe palce jak na faceta (kostki jedynie ma dość szerokie) i ma rozmiar 18, nie wiem co prawda, jaki mają inni, ale jakoś tak wydawało mi się że są większe te ich obrączki.
UsuńIza, jeśli Tobie - zdeklarowanej minimalistce się naprawdę podobają, to znaczy, że nie przesadziliśmy :)
Aha! Zapomniałam :) Obie kosztowały 1380zł.
Usuńczyli cena w miare ok, a są naprawde śliczne. I choc masz racje, jestem minimalistka, to nawet grawer mi sie podoba, super pomysł:)
UsuńSię wtrącę. Kupiliście obrączki naprawdę tanio. Mój brat zapłacił o jakiś tysiąc więcej od Was.
UsuńTak, zdaję sobie sprawę z tego, że to jest tanio, bo kiedy oglądaliśmy inne modele, to zazwyczaj jedna kosztowała w granicach 1000 zł. Nie kupowaliśmy po prostu w salonie firmowym,tylko u złotnika więc to pewnie dlatego.
UsuńIza, wiesz, wyjątkowo mi przyjemnie, że Ci się podobają, pewnie dlatego, ze się tego nie spodziewałam :)
No, bo często się płaci za "firme", jak my bedziemy kupowac obrączki to też u złotnika- znajomego i rabaty beda:P, bo czy apart czy zlotnik, w zlocie roznica bedzie? Chyba nie:D A ja się ciesze, ze wogole nam pokazałas te obraczki, bo sukni nie i się nie spodziewałam, ze wrzucisz fote:) w ogole nie mogę się doczekać Waszego slubu, choc norlanie to mam gdzies takie rzeczy, mozę dlatego, ze tak dlugo sie znamy:)
UsuńTak, masz rację, dla nas też nie ma znaczenia marka - coś niefirmowego może być równie dobre albo lepsze od markowego. Ale z drugiej strony nie mamy obsesji ignorowania rzeczy firmowych, po prostu kupujemy, co nam pasuje. Pierścionek zaręczynowy np mam z Apartu, bo Frankowi akurat taki wpadł w oko, a że szukał najpierw w internecie, taki "zwyczajny" złotnik nie miał nawet szansy :)
UsuńPisałam, dlaczego nie ma zdjęcia sukni i to podtrzymuję, chodzi glównie o Franka, ale jeszcze o jedno - absolutnie nie potrzebuję dyskusji takich, jakie wywiązały się pod notką MK - ja nie muszę wiedzieć, komu się moja suknia nie podoba i dlaczego wybrałby inną :) Trochę mnie denerwują takie wpisy, podobnie zresztą, jak stwierdzenia, że suknia jest ładna w każdym komentarzu, bo to też nie o to chodzi :))
Jeśli chodzi o obrączki to również tego typu opinii nie potrzebuję, ale jakoś chyba mniej mnie irytowały, niż by to bylo w wypadku sukni.
Powiem Ci, ze jeśli chodzi o patrzenie na marke, to jeśli chodzi o bizuterię to nie patrzę, moze też dlatego, ze ja tylo pierśconki i kolczyki noszę, nienawidzę łańcuszkłw, bransoletek itd- wkurzaja mnie i jak już mam założone, to bawię się nimi i bawię az rozwale:D Jedynie mam obsesję co do markowych spodni, głownie jeansów, bo wiem, ze wydam więcej,ale mogę prać, prać i jeszcze raz prać, a nadal beda wyglądać jak nowe, nie rozciagną się itd. kilka razy się nadziałam na tanie spodnie i miałam za swoje, po krótkim czasie stały się 2 rozmiary większe;/ Natomiast bluzki, sukienki, spódniczki itd to wg mnie nie ma takiejrozncy w jakosci, by przepłacać i kupuję w różnych miejscach, second handach też:)
UsuńWiem, wiem, ze pisałaś odnośnie sukni, ale ja właśnie myślałam, ze do obrączek bedziesz miec podobne podejscie, fanie że nie:)
Ja tam akurat bardzo lubię biżuterię i noszę wszystko, oprócz kolczyków. Ale nie interesuje mnie specjalnie marka :) Owszem, mam sporo biżuterii z firmowych sklepów ale to raczej bardziej ze względu na ich dostępność niż renomę.
UsuńCo do ubrań - niby to prawda, ale ja chyba w wielu kwetiach (np jeśli o jeansy chodzi) wolę kupić coś taniego, co mi się zużyje i będę mogła wymienić, zanim się znudzę :) Ale musze przyznać, że mam sporo jeansów za 30-50 zł (rekord to 15) i trzymają się świetnie!
Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale z obrączkami trochę inaczej to widzę, jakoś tak mi się wydaje, że ludzie nie mają aż tak sprecyzowanej opinii, poza tym, chyba zdają sobie sprawę, że takie obrączki to jednak nie ciuch, który ot tak można ocenić
Bardzo ładne, klasyczne, ale niebanalne i pomysł z grawerem podzielonym na ół uważam za świetny :)
OdpowiedzUsuńNam się też ten pomysł bardzo podoba :)
UsuńNo właśnie, one są klasyczne, ale jednocześnie mają coś jeszcze, dobrze to ujęłaś. To nam się wlaśnie w nich podoba.
Każdemu podoba się co innego i każdemu ładnie w czymś innym. Ja z tych którzy wyznają minimalizm i klasycyzm. Więc z pewnością nie wybrałabym takich obrączek. Chwała, że obecnie jest tak duży ich wybór. Dla każdego coś dobrego:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteście szczęśliwi kiedy na nie patrzycie i już nie możecie się doczekać, kiedy je założycie :)
A jakie Ty byś wybrała? Tylko nie pisz, że jakieś klasyczne w stylu minimalistycznym, bo okazuj e się, że to dla każdego znaczy coś innego :) Tak mniej więcej - jakie Ci się podobają?
UsuńNam się właśnie podobały te "zwykłe", ale chcieliśmy żeby były jednak trochę inne i udało nam się uzyskać ten efekt.
Jako, że nie lubię żółtego złota, nigdy w nim nie chodziłam i nie wyobrażam sobie swojej dłoni w tym kolorze to z pewności białe złoto. Bez wzorów, szlaczków, diamencików i innych ozdobników. Po prostu klasyczne, jak najbardziej proste, nie przydymiane, szlifowane czy jakieś tam. Oczywiście z grawerem w środku-i tu też myśleliśmy o jakimś mottcie 2-członowym, ale raczej na pewno nie religijnym jak w Waszym przypadku.
UsuńAle do naszego wybierania obrączek jeszcze dużo czasu:) Szkoda, bo z chęcią bym się już porozglądała;)
To ja własnie nie wyobrażam sobie obrączki z białego zlota. Mimo, że też niby mi się żółte nie podobało, to zawsze wiedziałam, że innej obrączki mieć nie będę, bo mi po prostu taka nie wygląda na obrączkę :)
UsuńDla nas wątek religijny przy ślubie kościelnym jest nieunikniony i chcemy, żeby to miało znaczenie w całym naszym życiu.
Jeśli chodzi o nasze obrączki, dobrze to ujęła któraś z komentujących -są klasyczne a jednak niebanalne i dokładnie o coś takiego nam chodziło.
Bardzo ładne ;) I wszystko przemyślane hi hi ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze :)
UsuńCoraz bliżej i aż przeszedł mnie dreszczyk emocji.
OdpowiedzUsuńChwyciłam właśnie swoją obrączkę w palce i wyczytałam wybierane niemalże 3 lata temu "Dziś i na zawsze". Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszego wyboru grawerowania, cudowny pomysł.
Te grawerowania to naprawdę piękny pomysł, tak wiele znaczą... Jeśli ktoś uważa, że to tylko ozdoba, to kompletnie nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi...
UsuńOj tak, coraz bliżej, dzisiaj miałam już sen ślubny! Ciekawe czy to początek serii :))
prawdziwe cudeńka, aż nie można oderwać oczu...
OdpowiedzUsuńMy też ciągle zaglądamy na te obrączki :))
UsuńBardzo ładne :) takie delikatne :) i piekny grawer :) ...dokladnie pomyslalam jak ktos wyzej napisal....ze osobno obrączki..nie maja takiej wartosci emocjonalnej...jak obie razem...tylko jesli bedziecie razem(a bedziecie napewno do konca zycia i jeden dzien dluzej :P ) one beda jak jednosc :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to wyrazic inacej....czytajac notke...i patrzac na ten piekny symbol milosci...wzruszylam sie troche...i stad ciezko sensownie cos napisac :)
Naprawde...sliczne obraczki...pozdrawiam :)
Właśnie taki mieliśmy zamysł i cieszymy się, że nam się udało..
UsuńI już drugą osobą udało mi się wzruszyć, choć wcale nie zamierzałam :)))
Obrączki piękne...
OdpowiedzUsuńAch kiedy to my oglądaliśmy obrączki...
Pozdrawiam
W naszym wypadku zapewne też tak będzie :) Ani się obejrzymy a tu minie tyyle czasu:)
UsuńŚliczne te obrączki i pomysł z wygrawerowaniem jest też bardzo dobry. Pięknie to wymysliliście, od razu wiadomo, co jest dla Was ważne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest to czytelne, bo taki właśnie był nasz zamysł :)
UsuńObrączki piękne i pomysł z wygrawerowaniem bardzo fajny:) Ja nie przepadam za złotem :) A co do pytań to :
OdpowiedzUsuńJakie jest twoje największe marzenie?
Gdzie byś chciała pojechać w podróż poślubna?
Chyba tyle a i zapraszam do siebie u mnie nowy wpis
Ja złota też nie lubiłam, a w zasadzie wydawało mi się, że nie lubię, ale zmieniłam zdanie. A poza tym - jeśli chodzi o obrączki to nigdy nie wyobrażałam sobie innych niż z zółtego zlota :)
Usuńa ja jak będę miała to z białego złota:P u mnie nowy wpis
UsuńMnie właśnie taka z białego złota tak nie bardzo na obrączkę wygląda :)
UsuńDziękuję za informację :)
Wiesz, pomyślałam sobie, że to nawet fajnie, że się nie zmieścił cały napis, bo te Wasze "połówki" frazy stanowią jakby nierozerwalną całość. Jak Wy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo pomysleliśmy po wyściu od złotnika - że mamy nadzieję, że się jednak te napisy w całości nie zmieszczą :)) Fajnie więc wyszło.
UsuńZdecydowanie wolę klasyczne obrączki. Nie lubię wszelkich wzorków, grawerek i innych ozdobników. Obrączka ma być obrączką i tyle.
OdpowiedzUsuńGrawerowanie to nie jest jakaś tam ozdoba albo kaprys. To są słowa, które mają być mottem naszego małżeństwa. Nie umniejszają wartości obrączki a wręcz przeciwnie.
UsuńJak ktoś napisał powyżej - nasze są klasyczne a jednocześnie niebanalne i to właśnie nas w nich ujęło.
To są obrączki, które są obrączkami i tyle :)
Zresztą - widzieliśmy mnóstwo modeli i żadnego nie dalo się nazwać inaczej niż obrączką, mimo, że każdy wyglądał inaczej :)))
Bardzo podobne do naszych. Piękne po prostu. :)
OdpowiedzUsuń:) Miło mi, że tak uważasz :)
UsuńŚliczne są. Kiedy my z jeszcze narzeczonym wybieraliśmy obrączki to też od razu wiedzieliśmy czego chcemy i czego szukamy i do dzisiaj nie żałuje wyboru, chociaż akurat my postawiliśmy na tradycyjne, średniej grubości, bez wzoru, ale każdy ma inny gust, najważniejsze, żeby przyszli małżonkowie mieli taki sam gust ;)
OdpowiedzUsuńMy chyba raczej wiedzieliśmy na pewno, czego nie chcemy :)
UsuńNam się podobały bardzo klasyczne obrączki, ale z drugiej strony szukaliśmy czegoś jeszce i udalo nam się znaleźć coś w modelu klasycznym ale jednak z ładnym dodatkiem a więc jesteśmy całkowicie zadowoleni.
ale jaja, my mamy identyczne :))
OdpowiedzUsuńO, no proszę :)
UsuńDorzuciłam i swoje pytania ;) Mi się podobają obrączki z wypukłym napisem, który odciska się na palcu i widoczny jest jak się zdejmie obrączkę. Widziałam gdzieś w necie takie z napisem "always" ;)
OdpowiedzUsuńAno widziałam :) Chociaż nie wiem, czy to są naprawdę pytania do mnie :)
UsuńCo do tego napisu - mnie się to wydaje już zbędnym udziwnieniem :)
Ładne :) Szczerze mówiąc po opisie wyobraziłam sobie coś prostszego - ale te też są delikatne i mi się podobają. Nie lubię przekombinowanych, ale nie wiem, czy chciałabym takie zupełnie bez niczego i kiedy się tak hipotetycznie zastanawiam nad ideałem, to nei wiem, jaki miałby być - na pewno nie za żółte i za błyszczące. I grawer też dobry pomysł, są wtedy bardziej wasze.
OdpowiedzUsuńDla każdego "klasyczny" "prosty" czy "minimalistyczny" znaczy często co innego. Oczywiście są jakieś tam ramy, ale generalnie trudno mieć ten sam obraz w glowie :)
UsuńPodobają się mi Wasze obrączki Lubię białe złoto. Są proste a takie eleganckie.
OdpowiedzUsuńBuzka
Dzięki Lui :) Nasze obrączki rzeczywiście trochę białego złota mają, ale zdecydowanie przeważa to żółte ;)
UsuńMargolka wreszcie tu dotarłam ... tyle miałam problemów z tym netem ... ehh . Właśnie przeczytałam notkę o obrączkach Piękne macie i grawerowanie bardzo pomysłowe, my mamy tylko datę i imiona, a obrączki mamy całe złote, ale po bokach ścięte.
OdpowiedzUsuńJa chciałam zdobione białym złotem, a mój Be, całe złote, no to ustąpiłam ;-)
A ja z kolei ostatnio mam mnóstwo do roboty i załatwiania, więc też mi blogowanie średnio wychodzi :)
UsuńPewnie, czasami trzeba ustąpić, zwłaszcza, gdy wiele nas to nie kosztuje ;)