*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

czwartek, 24 lipca 2014

O czym to ja chciałam?

O tym, że syndrom przedszkolaka mi się uaktywnił, mimo, że się wcale stąd nie ruszałam :) A wszystko przez ten niezwykle udany weekend, który już przeszedł do historii.
Ale też o tym, że być może minie, bo na ten weekend też mamy przewidzianą rodzinną wizytację, choć w mocno okrojonym składzie.
O tym, że chyba jednak się czuję gruba :P
O tym, że lubię muzykę klasyczną.
I że Franek mnie denerwuje a się nawet wkurzyć porządnie na niego nie mogę :)
I że nareszcie powróciłam do ćwiczeń po przerwie.
I o tym, za czym mi tęskno.
O moich dwóch lekarzach.
I wspomnieniach sprzed dwóch miesięcy
O urlopie, którego nie ma....

O tym wszystkim chciałam już od trzech dni, ale mi nie idzie. A wszystko przez to, że jak się zajmuję słonecznikiem, to mam ręce zajęte i pisać się nie da :P Ale tez przez to, że ostatnio nie wiadomo skąd, więcej pracy mi się w pracy zrobiło i jakoś te osiem godzin mija, a ja nie zdążę się nawet zalogować. A w dodatku dziś przez dwie godziny była awaria internetu, więc byłam ze wszystkim do tyłu.
Im więcej piszę, tym więcej tematów mi się w głowie wyświetla, tylko nie nadążam :) Taką prawidłowość zaobserwowałam. Ale może jutro się jednak uda :)


28 komentarzy:

  1. Witaj :)
    Jestem po długiej blogowej przerwie :) nadrabiam zaległości, powoli czytam, co u Ciebie :)
    Tymczasem serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Morgano po przerwie :) I równiez pozdrawiam.

      Usuń
  2. Poczekamy. Spoko. Mi też pisanie nie idzie. Wczoraj nawet spłodziłam pół notki w największych trudach i zarzuciłam, bo takie pisanie na siłę nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, na siłę nie ma sensu, choć nie ukrywam, że na nową notkę u Ciebie czekam z utęsknieniem :)
      U mnie to jest trochę inaczej, bo właśnie mam milion pomysłów teraz na nową notkę i najchętniej codziennie bym pisała, ale czasowo nie wyrabiam :)

      Usuń
  3. Jak tyle tematów to jednego dnia zacząć, a w następne kończyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jest to jakaś koncepcja, tylko dzień wcześniej też nie mam kiedy się za to zabrać :)

      Usuń
  4. oj wiem coś o słoneczniku :)) jak zacznę to nic mnie nie jest w stanie od niego oderwać :D

    OdpowiedzUsuń

  5. Ty masz ADHD - zupełnie tak jak ja,nie wiem w co ręce włożyć bo mam tylko parę
    Pozdrawiam serdecznie
    MArgolka
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. no to margolus, ogarniaj sie i pisz, bo tematy brzmia baaaardzo ciekawie i obiecujaco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyobraź sobie, że to i tak nie wszystkie ;))

      Usuń
  7. No to życzę aby się udało, bo kilka tematów podchwyciłam i chętnie poczytam :-) A takiego wyjadacza słoneczników to ja jeszcze nie "widziałam" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, bo zjadam go w ilościach ogromnych - w zasadzie mogłabym nawet obiadu nie jesć, jak mam słonecznik :)

      Usuń
  8. Szacun, Margolko, za to, że wzorem współczesnych młodych rodaczek nie jesteś na całociążowym L-4! Czyli w Twoim wypadku ciąża ,,wyjątkowo'' nie jest ciężką chorobą! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Zgago. Rzeczywiście, jakoś nie umieram i przyznam, że irytuje mnie zdziwienie, gdy mówię, że pracuję - bo przecież nie robię tym krzywdy ani sobie ani dziecku. W kamieniołomach nie pracuję.

      Usuń
  9. Jej, jak ja bym zjadła słonecznik <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :P Ale jak wyjdę z pracy to będę miała okazję :)

      Usuń
  10. Dla mnie słuchanie muzyki klasycznej w pewnie sposób kojarzy się z przechodzeniem na wyższy etap życia, a zwłaszcza słuchanie RMF Classic. Do tego chyba trzeba jednak dorosnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam takich skojarzeń, bo muzyke klasyczna właściwie zawsze lubiłam. Poza tym przez kilka lat grałam na pianinie. Można więc powiedzieć, że bardzo szybko do tego dorosłam.

      Usuń
  11. A mnie chyba ten upał zablokował, bo też co sobie coś wymyślę, to zapisać nie zdążam...
    I nawet się już tłumaczyć nie próbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale od wczoraj to raczej zimno jest :))
      Ja musiałam sobie zebrać wszystko w jednym miejscu :)

      Usuń
  12. jejku...co to syndrom przedszkolaka?! bo brzmi strasznie;]
    również uciekam od tego umcyk umcyk do muzyki klasycznej, albo chill out-u.
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Trochę to skomplikowane, ale jeśli masz ochotę to po lewej stronie są etykiety - kliknij na "syndrom przedszkolaka" to przekieruje Cię do notek, w których pisałam na ten temat i wyjaśniałam o co chodzi :))

      Chill out też jest fajny - choć jeśli o mnie chodzi, to musi być odpowiednia pora dnia :)

      Pozdrawiam równeiż i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  13. Mam nadzieje że następnym razem się uda :)

    OdpowiedzUsuń