*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

niedziela, 19 lipca 2015

Odkrywca.

Czy ja ostatnio mówiłam, ze półrocze nie przyniosło nam żadnych kamieni milowych? No to już mamy. Wczoraj tak bardzo Wiking zainteresował się klockiem, że aż z wrażenia usiadł. Ale tego było mu mało, bo również wczoraj wieczorem złapał się szczebelków w łóżeczku i stanął! Ten nasz półroczniak nie przestaje nas zdumiewać. Teraz ciągle by się na wszystko wspinał. Leżaczek od dawna stał się dla nas raczej bezużyteczny, bo po pierwsze było w nim zbyt nudno Wikingowi a poza tym kręcił się w nim i podnosił do pozycji siedzącej. A teraz już bynajmniej nie służy do siedzenia!




A jak się Dzieciak wkurza, gdy mu udaremniamy te wspinaczki w obawie przed tym, że nabije sobie kolejnego guza!
Muszę jednak powiedzieć, że fajnie się obserwuje takiego małego odkrywcę :)
No musiałam się pochwalić ja - dumna matka :D W końcu to całkiem niezły wyczyn.

Ostatnio napisałam odnośnie rehabilitacji, ze stanęło na tym, iż mamy się pokazać za miesiąc a nie za tydzień, bo rehabilitantka powiedziała - "bo przecież raczej nic się nie zmieni do przyszłego czwartku" To by się zdziwiła... :P

20 komentarzy:

  1. Kolejny dowod na to, ze wszystko może znienic sie z dnia, na dzien... nie z znamy dnia, ani godziny ;) Brawo dla Wiktorka! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście :) Już się ostatnio niecierpliwiłam, że ciągle tylko "stoi w miejscu" Wiking - w sensie, że tylko pełza i czołga się (swoją drogą, w ogóle pominął etap pełzania do tyłu) i siada z podparciem. Ale jak juz ruszył wreszcie, to z kopyta :)

      Usuń
  2. Wow, super :) Kiedy u nas, kiedy?? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Franek będzie równie łaskawy, co Wiking, to może we wrzesniu :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Tak, jak napisałam powyżej - już irytowało mnie, że się nic nie dzieje, a tu po prostu Wiking chciał to zrobić porządnie :)

      Usuń
  4. Patryk miał 3,3 miesiaca jak pierwszy raz stanal w lozeczku, za pomoca szczebelek, w dodatku lezac wtedy w szpitalu na zapalenie pluc:) WIdze, że nasze dzieci miały/ maja podobne tempo rozwoju ruchowego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to przez tą siodemke:p

      Usuń
    2. Bardzo możliwe :) To dla mnie dobrze wróży na przyszłość patrząc na Patryka ;)

      Usuń
    3. 3,3 miesiaca? teraz dopiero przeczytalam, ze doszlo do pomylki- 5,5 miesiaca mialo byc:D

      Usuń
    4. Domyśliłam się :) Ale odpisywalam na szybko, więc już nie odnosiłam się do tego. W każdym razie - tak mi się wydawało, że Patryk był trochę starszy jak był w szpitalu. Poza tym mimo wszystko 3,3 wydawało mi się kompletnie nierealne. A inna sprawa - dziwne byłoby pisanie, że jak miał trzy i trzy dziesiąte miesiąca :P DOmyśliłam się więc przez analogię, że miało być 5,5. Zwłaszcza, że porównywałaś do Wikinga, a on jak miał 3 miesiące to dopiero się zaczął ogarniać :D

      Usuń
  5. :)))

    Podobało mi się jak podsumowałaś temat Waszego związku (również tej burzliwej części, a raczej burzliwych momentów) i podejścia do rocznicy. Nie mam nic oryginalnego do napisania, po prostu chciałam o tym wspomnieć, skoro o postępach w rozwoju dziecka się nie wypowiem, bo się nie znam ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki ;) Chociaż ja mam wrażenie, ze tamta notka jaka mdła mi wyszła :)
      No i dobrze, że o tym wspominasz ;) Komentarze na każdy temat są mile widziane, zwłaszcza Twoje :)

      Usuń
  6. Niesamowity jest. Pol roku i taki eosiagniecia?
    Z opowiadan mamy wiem, ze ja chodzilam juz sama kiedy mialam 9 miesiecy, wiec moze Wiking tez bedzie juz smigal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem tym zdumiona :) A już następnego dnia było jeszcze lepiej. Dziś to już norma, że Wiking siedzi, raczkuje i wstaje przy meblach :) Wiem, że inne dzieci dopiero w okolicach ósmego miesiąca (w sensie trwania, nie ukończenia) nawet je osiągają, więc duma mnie rozpiera :)
      ja też chodziłam kiedy miałam 9 miesięcy, więc może to dziedziczne :) Z tym, że ja nie raczkowałam.

      Usuń
  7. Margolko nie nadążam na tym urlopie Cię czytac! ;))

    Wiking rozwija się na szóstkę z plusem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz mogłaś odsapnąć! :)
      Też mi się tak wydaje :) Jestem z niego bardzo dumna.

      Usuń
  8. Dla mnie co, gdzie i kiedy u dziecka musi się zrobić, nastąpić, zadziać jest kwestią indywidua;ną;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy blog :) https://www.facebook.com/pages/Kuba-Patryk/411721052345898

    OdpowiedzUsuń