*OGŁOSZENIE*

Witam wszystkich odwiedzających :) Zarówno stałych czytelników, jak i "przelotnych" gości.
Wszyscy są mile widziani, ale proszę pamiętać o tym, że jest to moje miejsce, a więc piszę o czym chcę, w sposób w jaki chcę i jestem jaka chcę być :) Jeśli się komuś to nie podoba, nie musi mnie uświadamiać, jaka jestem niefajna. Przymusu czytania ani lubienia nie ma.
Jeśli jesteś tu nową osobą, zachęcam do pozostawienia śladu swojej obecności w postaci komentarza (zakładka Kredki w dłoń), a jeśli prowadzisz bloga - zostaw adres. Chętnie zajrzę!
Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

wtorek, 5 stycznia 2016

Generalne porządki.

Zobaczcie, co sobie sprawiłam na nowy rok :) Tak na wszelki wypadek, gdyby mi się nudziło :P
Dwa komplety kredek miałam wcześniej w domu i te kolorowe żelowe długopisy również, ale dzisiaj sprawiłam sobie jeszcze do kompletu wypasione kredki Bambino i pudełko kredek świecowych. 
Nie mogłam się oprzeć temu kalendarzowi, bo on jest... taki mój :) Uwielbiam kalendarze oraz mijający czas, uwielbiam kolory, w dodatku lubię takie precyzyjne i czasami żmudne zajęcia jak kolorowanie. Teraz to już na pewno nie będę nudziła :D

***
Ten rok rozpoczęliśmy bardzo pracowicie. Robimy z Frankiem - i Wikingiem, który nam naprawdę dzielnie pomaga - generalne porządki! Mieliśmy taką potrzebę, żeby przed tą dużą zmianą w naszym życiu, (swoją drogą ciekawe, że nie mieliśmy czegoś takiego rok temu :P) która nas czeka za moment, zrobić porządek w swoim domu. Który jest też pewnie jakimś symbolicznym porządkiem w życiu :) Przeglądamy wszystkie półki, szafki i szuflady, wyrzucamy to, co zbędne, sortujemy to, co ważne, co się może przydać albo stanowi dla nas pamiątkę. Staramy się wygospodarować więcej miejsca, organizujemy od nowa nasze otoczenie, dążąc do tego, żeby było bardziej funkcjonalne i wygodne. Mamy już za sobą chyba trochę więcej niż połowę. Spokojnie się wyrobimy do końca tego tygodnia. Powiem Wam, że mamy z tego ogromną satysfakcję! Już kiedyś pisałam, że bardzo lubię robić takie porządki i odpoczywam przy nich. A teraz jeszcze dodatkowo cieszy mnie, że wszystko sobie uporządkujemy. Najważniejsze, że będziemy wiedzieli gdzie co jest po takiej inwentaryzacji :) Raz na jakiś czas trzeba sobie w chałupie zrobić taki remanent. 

***
No i przy okazji tego remanentu znalazłam zeszłoroczne wróżby jajcarskie. Nie podzieliłam się niby wtedy, więc dla porządku wrzucę zdjęcie dziś :) Tylko że znalazłam cztery figurki i nie jestem pewna, które są z Sylwestra, a które z innego dnia. Ale ciekawe jest to, że są trochę zbieżne :) Bo pamiętam, że moja była ta kula i bączek, a Franka te dwa pojazdy.
Można by powiedzieć, że się sprawdziło, bo kula teraz kojarzy mi się z jakimś zamkniętym światem, a przecież pisałam ostatnio, że miałam wrażenie, że żyłam w jakiejś innej rzeczywistości. Bączek interpretuję tak, że oznacza on obracanie się ciągle wokół tego samego a także dużą prędkość. Zgadza mi się :P Mimo, że po fakcie. Co do tego samochodu i drugiego pojazdu - może chodziło o to, że Franek będzie w jakiś sposób nas prowadził ;) A to drugie to takie trochę skorpionowate, więc może miało oznaczać, że Franek będzie uszczypliwy - też się sprawdziło :D 

Tak się złożyło, że w Sylwestra Wiking dostał od Anety jajko niespodziankę (zupełnie bez związku z naszą zabawą we wróżenie). Zapomnieliśmy o tym i dopiero dzisiaj sprawdziliśmy, co się mu trafiło w jajku. I proszę, Mikołaj. Pewnie chodzi o jakieś obdarowywanie lub otrzymywanie podarków. Wiking zapewne będzie nam przynosił w ciągu tego roku wiele radości, a sam będzie obdarowywany przez nas ciepłymi uczuciami :) I pasuje :)
Słowo, że już więcej na temat jajek niespodzianek nie będzie aż do przyszłego roku :P

20 komentarzy:

  1. Kurcze! Czytasz mi w myslach, juz od jakiegos czasu czaje sie na takie "Kolorowanki dla dorosłych" gdzies sie właśnie natknelam i obiecalam sobie ze zakupię ale jakos nie bylo mi po drodze do zadnego sklepu gdzie moglabym je kupić. A kredki mazaczki i takie rozne dlugopisy to uwielbiam i zawsze jak wchodze do jakiegos sklepu z takimi rzeczami to bym wszystko wykupila! :D

    Ha! W tamtym roku moze i by Was naszła taka potrzeba gdyby Wiking nie zrobił niespodzianki :) i swoja droga (moze zbyt czesto to tutaj powtarzam) ale tez lubie robic takie porzadki generalne i ten stan po nich jak wszytstko jest tak ładnie poukladane, przejrzyste itd.

    Hehe oj tam te Wasze jajcarskie wróżby są słodkie :) fajnie sobie wymyśliliście ten taki swój rytuał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiele razy już takie kolorowanki widziałam i chociaż podobał mi się ten pomysł, stwierdzałam, ze nie będę się znowu brała za kolejną rzecz, bo i tak mam co z czasem robić:) Ale jak zobaczyłam ten kalendarz, to wiedziała, że to jest coś dla mnie. Tu jest jeden obrazek na tydzień do pokolorowania, a ja lubię takie limyty czasowe:)
      O to ja też uwielbiam wszelkie artykuły papiernicze i też mam ochotę wszystko wykupić :) Dotychczas tylko Dorota rozumiała tego mojego bzika, bo ma tak samo, teraz wiem, że nie jesteśmy osamotnione :)

      Hmm, kto wie :) NIe zdążyliśmy wtedy za bardzo przyswoić faktu, że zaczyna się nowy rok :)
      Ja też lubię ten stan po :)

      Nie my co prawda to wymyśliliśmy, bo "zgapiliśmy" z blogosfery, ale praktykujemy już od paru lat :)

      Usuń
  2. Ojej ale fajny prezent sobie zrobilas :) Ja, choc talentu nie mam za grosz, to kolorowac akurat lubie bardzo. Jakies to takie uspokajajace.
    I porzadki tez lubie. I dosc czesto je robie, bo lubie wiedziec co, gdzie i jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny prawda? :) O talentu to ja też nie mam wcale, ale właśnie kolorowanie to co innego :)
      Ja też lubię bardzo wiedzieć, co gdzie leży, wiec staram się takie porządki w miarę regularnie robić.

      Usuń
  3. Też muszę się w końcu zebrać do takich porządków, ale mnie one bardziej przerażają, dlatego ciągle je odsuwam. Jednak to jedno z moich postanowień noworocznych, których notabene nigdy nie robię, ale warto je wypełnić ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja staram się takie porządki robić w miarę regularnie, choć w takim zakresie, to już dawno nie robiłam, bo zazwyczaj zabieram się jednorazowo za jedno pomieszczenie, a nie całe mieszkanie. Najgorsze jest to, ze to zajmuje bardzo dużo czasu, ale satysfakcja potem jest ogromna :)
      Co do postanowień noworocznych - ja je robię wtedy, kiedy akurat mam taką potrzebę. Generalnie zawsze udaje mi się je wypełnić, więc kiedy pojawia się jakiś cel, początek roku jest dla mnie dobrą datą, żeby go zwerbalizować.

      Usuń
  4. Oj, mnie zawsze bardzo bawia notki o tym kindernisepodziankach:))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to śpiewały Fasolki: "kolorowe kredki w pudełeczku noszę, kolorowe kredki bardzo lubią mnie, kolorowe kredki kiedy je poproszę, namalują wszystko to, co chcę..." :)
    Jutrzenka

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze zdjęcie idealnie tu pasuje, cała Margolka :D i nawet nie wkręcasz nas, że one dla Wikinga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jak je juz tu zamieściłam, to pomyślałam sobie, że się całkiem nieźle komponuje z tym blogiem ;)
      A pewnie, co mam ściemniać :D

      Usuń
  7. Przypomniałaś mi o tych kolorowankach bo już od jakiegoś czasu miałam w planach kupić. To są te antystresowe i uspokojające?:)

    Ta zabawa z jajkami to fajna tradycja u Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat nie, ale chyba inspirowane tym trendem. To jest taki kalendarz, w którym każdy tydzień ma jeden obrazek do pokolorowania :)

      Też mi się podoba, choć pomysł nie był nasz:) Ale przejęliśmy go i póki co kultywujemy.

      Usuń
  8. Ja nie lubię robić porządków, zajmuje mi to za dużo czasu, bo trzeba wszystko przejrzeć i czasami coś mnie mocniej zainteresuje, i energii, bo trzeba wszystko przemyśleć. Ale za to uwielbiam to późniejsze uczucie ulgi, to wrażenie ładu i poczucie panowania nad swoimi rzeczami. :)
    Też sobie planuję zrobić trochę porządku w swoich rzeczach, bo mam za dużo chaosu wokół. Czasami mnie najdzie i wtedy zajmuję się jakąś częścią. Zdjęciami i materiałami cyfrowymi też co jakiś czas warto się zająć, niby staram się utrzymywać porządek i jasną strukturę, ale przykładowo zdjęć zbiera się sporo i czasami trudno od razu zdecydować, które wyrzucić, które gdzieś przenieść, a myślę, że fajnie byłoby też wybrać jakieś do wywołania i mieć na papierze.
    Wpadłam też na pomysł (w sumie to nie mój pomysł, raczej pomysł z blogów o organizacji szafy), żeby sobie zrobić inwentaryzację odzieży i mieć jasny pogląd, ile czego mam, ale chyba mi się nie chce.
    Ostatnio oglądałam kolorowanki, ale zdecydowałam, że jednak nie chcę, bo jak już to wolę sobie spróbować porysować, ale dostałam w prezencie, więc może się kiedyś pobawię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mnie też zajmuje to strasznie duzo czasu. Wszystko zawsze dokładnie oglądam i analizuję. W jakiś sposób jest to koszmarne, ale właśnie to uczucie po jest bezcenne :) Ja tez lubię panować nad tym, co mam i wiedzieć gdzie co leży.

      Zwykle też robię takie porządki na raty, ale tym razem wyjatkowo zabrałam się za wszystko na raz, żeby symbolicznie rozpocząć nowy rozdział w życiu z porządkiem :)

      Ja rysować nie umiem, więc dla mnie tylko kolorowanki są opcją :) A prezent fajny :)

      Usuń
  9. nawet nie zauważyłam, że nie pisałaś o jajcach rok temu no ale fakt początek roku był taki u Was, że raczej były inne priorytety :D

    No i się sprawdziło no proszę :D

    Mikołajek super, ja myślę, że Wik będzie pełen niespodzianek jak wór Mikołaja czyli cały rok będzie zaskakiwał może tym, że się prędko będzie uczył różnych fajnych rzeczy ;D

    A ten kalendarz to jest coś w stylu tych odstresowujących kolorowanek dla dorosłych ??? ciągle to widzę, że ktoś kupuje i wrzuca na FB normalnie plaga jakaś ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie miałam jak i kiedy rozmyślać nad jajkami, ale ważne, że tradycji stało się zadość i Franek przyniósł niespodzianki do szpitala - nawet mimo, że cukrzycę miałam :)

      Prawie zawsze nam się sprawdzają te wróżby :P Trzeba je tylko dobrze zinterpretować ;))

      Tak, myślę, że z tymi niespodziankami to też prawda :) Całkiem dobra wrózba.

      Tu nic o odstresowywaniu nie ma, ale pewnie jest to jakieś nawiązanie. Teraz się chyba po prostu taka moda zrobiła, bo dużo tego w sklepach, ale wcześniej nie kusiło mnie, bo stwierdziłam, ze nie mam czasu, ale ten kalendarz to trochę coś innego, bo jest jeden obrazek na jeden tydzień i to jest takie motywujące :) Ale plagi nie zauważyłam, bo tylko Pola kiedyś wspominała, że coś takiego sobie sprawiła, a u nikogo innego się z tym nie spotkałam.

      Usuń
    2. ja to widzę na FB już większość moich znajomych i znajomych znajomych koloruje ...

      Usuń
    3. Coś Ty, to jestem bardzo zaskoczona,bo wśród moich znajomych nie ma ani jednej osoby, która się tym zajmuje :)

      Usuń