Otóż
chciałam ogłosić, że Franuś mój zdał obydwa egzaminy i otrzymał
wszystkie kwalifikacje, klasyfikacje, świadectwa i dokumenty potrzebne
do tego, żeby dalej kombinować z pracą. Zaliczył testy psychologiczne,
badania lekarskie i dostał zdolność na pięć lat. Następnego dnia poszedł
i zdał egzamin teoretyczny.
Nie
wiem, może faktycznie musiał narozrabiać, żeby się teraz wreszcie
pozbierać i ruszyć do przodu… Franek rzekł do mnie: „ale przyznaj się,
myślałaś, że nie zdam.” Przyznaję się. Tak właśnie myślałam, bo z
egzaminami Frankowymi różnie bywa. Po różnych historiach listopadowych
nie ufałam do końca jego szczerym chęciom a i z pracowitością Frankową w
tym względzie różnie bywa, jako że się chłopina najzwyczajniej w
świecie odzwyczaił uczyć (ból ten zna pewnie każdy kto zaliczył dłuższą
przerwę w nauce). Ale jednak Franuś mnie pozytywnie zaskoczył i biję się
w piersi jakem Niewierna Margolka. W nagrodę fundnęłam mu bilet do kina
i to na „jego” film

Cieszymy
się oboje bardzo, chociaż jeszcze nie wiadomo, czy jest z czego. Co
prawda, wiadomo już, że kary nie będzie żadnej płacić, więc nie
zbiednieje o, bagatela, kilka tysięcy złotych. Teraz czeka aż mu
wymienią nowe prawo jazdy (z 18 grudnia) na jeszcze nowsze, gdzie będzie
dopisek, że może przewozić pasażerów. Jak już to będzie miał, uda się
ze wszystkim do siedziby głównej przedsiębiorstwa i… jeszcze nie wiadomo
co dalej. Podobno w ciągu sześciu miesięcy mają go zatrudnić. Podobno
zrobią to na pewno, bo te kilka tysięcy za odbyte wiosną i latem
szkolenie też sobie muszą odebrać, tyle że nie w postaci jednorazowej
kary, a jakichś tam rat miesięcznych pobieranych z wynagrodzenia…
Pozostaje nam czekać. Nie ukrywam, że nadzieje wiążę nieliche z tym
zatrudnieniem, bo wreszcie Franek będzie miał normalną pracę z
normalnymi warunkami socjalnymi. Sprawa ciągnie się już od lutego, ale
jak trzeba to poczekam jeszcze i do czerwca, byleby się pozytywnie
zakończyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz